Szacuny
11
Napisanych postów
1450
Wiek
36 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
21491
Siema, interesuje mnie czy robiac sobie np. co nedziele taki dzien, ze objadam sie. Doslownie objadam sie, wszystkimi scierwami tj, czekoladki, ciasteczka itd. Czy bedzie mialo to jakis wplyw na nasz wyglad?, gdzie od poniedzialku do soboty, nie podajadam nic miedzy posilkami i dieta dopieta na ostatni guzik. Jedzenie wazone co do grama itd.
Moze powiem tak, ja tak robie i w tej chwili na redukcji, zrobilem zyciowa forme i jescze do konca troche zostalo, po pomiarach tym dokladnym sposobem z forum wychodzi bf <7%. Chodzi konkretnie o to czy robiac cos takiego nie bede stal w miejscu?, czy nie bedzie tak, ze przez ta niedziele bede np. tydzien w plecy? itd.
Temat smieszny byc moze, ale tutaj chce o obiektywne podejscie do tematu, za i przeciw itp. Nie chce postow ludzi, ktorzy pala, ze niby zawodowcy.
A wiec czekam...
Szacuny
11148
Napisanych postów
51563
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Jeśli 90% użytkowników tego forum bierze koksy - to jest mi na prawdę przykro z tego powodu.
Koks - Łatwiejsza droga do celu. Oczywiście są osoby, które poświęcają 100% siebie temu sportu, ale czemu walą koks? Bo chcą zaoszczędzić czas, chcą szybko osiągnąć efekty.
Jeśli startujesz w zawodach - bierz śmiało, chcesz dobrze wyglądać - trenuj na suplementach.
Edit: Nie powiedziałem, że ktoś jest prostakiem, tylko dla mnie to zachowanie jest prostackie. Profesorowie, ludzie z wyższym wykształceniem walą koks, bo nie mają czasu - chcą szybko nadgonić.
Zmieniony przez - Skeba w dniu 2012-09-02 14:55:33
Szacuny
80
Napisanych postów
9947
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
52544
Jak nie idzie, zawsze dobrze sie jest smieci najeść Cheat day jest ok, jednak w raz z tym, jak daleko już posunąłeś się z redukcją i jak niski jest to BF, zasadność nawpieprzania się jest mniejsza.
Innymi słowy, im dalej, tym większe wymagania.
Jednak nie widze sensu, w schodzeniu tak nisko z poziomem BF.
Poszukuję książki "Na początku był głód" M. Konarzewskiego, gdyby ktoś miał egzeplarz na sprzedaż - proszę o kontakt mailowy ;)
Szacuny
11
Napisanych postów
1450
Wiek
36 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
21491
lodovy, czytalem kiedys to wlasnie. Wiadomo, ze jak pod zawody bym sie przygotowywal to wtedy takie cos moze baaardzo utrudnic dojscie do celu, wrecz uniemozliwic, ale ja jestem amatorem dla siebie. W tym temacie chcialbym aby pisalo duzo osob swoje za i przeciw, a moze przyda sie komus w przyszlosci. Pozdr. Smieszne jest to, ze jak swieta sa to nikomu nie przeszkadza 2,3 dni, a czasami tydzien obzarstwa bo przed sylwestrem.
Powiedzmy, niedziela dzien "swiety" wiec ja mam siweta raz w tygodniu.
Zmieniony przez - kubsztix w dniu 2012-09-02 10:43:53
Szacuny
11
Napisanych postów
693
Wiek
31 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
7218
Ja wychodzę z założenia, że jeżeli 6 dni trzymałem michę, to jeden dzień, czy raczej (u mnie) 1 duży obfity cheat meal, mi tylko pomaga, bo wiadomo że na redukcji czasem psychika męczy, a jak op*******sz taką pizze 45cm jak ja wczoraj to aż miło jest :D // Poza tym <7% BF? :O jakoś nie chce mi się wierzyć ^^
Zmieniony przez - MuckyMuck w dniu 2012-09-02 10:46:27
Szacuny
11
Napisanych postów
1450
Wiek
36 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
21491
Co do Bf mojego, tez nie zabardzo chce mi sie wierzyc. Mierzylem kilka razy i inaczej byc nie chce wiec mowie co wychodzi. Zyly na brzuchu widac i to dobrze. Moja dziweczyna powiedziala mi ostatnio, ze to juz nie zabardzo jej sie podoba bo wyglada to tak jak u malenskiego dzidziusia, ze wszedzie zylki widac, ale ona sie nie zna, hehe. Wracajac do tematu, jak podjem przez taka niedziele tego calego syfu, to nie dosc, ze caly tydzien mam calkowity spokoj z tymi ciagotkami, to w poniedzialek nogi cale trenuje i mocy wtedy baardzo duzo.
Szacuny
16
Napisanych postów
1485
Wiek
33 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
17897
raz na tydzień to trochę za często. kiedyś trzymałem sztywno dietę jak byłem laikiem. Z czasem naczytałem się, że kilka owoców dziennie nie zaszkodzi, że jak zjem batona dziennie to nic mi się nie stanie. Później doszły jeszcze cheat meale. Co do czego musiałem robić redukcję.
Po 4-5 latach wiem, że na 1 owoc sobie mogę pozwolić rano/po treningu, czasem w ciągu dnia, słodyczy się wystrzegam, a cheat meal robię tylko kiedy już naprawdę musze i nie pomaga zajmowanie się innymi rzeczami oraz słodkie napoje light, czyli zazwyczaj co 2-3 tygodnie. Zazwyczaj zjem litr lodów, paczkę czekolady i jakichś ciastek, czasem to wszystko zastępuję blachą sernika. Resztę dnia i połowę następnego spędzam na kiblu, a później czuję się jak nowo narodzony, mięśnie są pełne, żyłka na łapie/brzuchu bardziej widoczna. Ale to wszystko przy pewnym poziomie %bf i ciężkich treningach na siłowni+aero . Bez znaczenia czy masa czy redukcja, chociaż na masie robię cheat meal-e jeszcze rzadziej, bo i tak dostarczam większą ilość kcal i spokojnie chodzę najedzony.
Szacuny
11
Napisanych postów
1450
Wiek
36 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
21491
Ja na masie tez nie mam takiej ochoty na jedzenie gowien, co do owocow na redukcji, w tej chwili dostarczam wegli 0,5g/kgmc z owocow, w sumie 2,5g wegli. I powiem, ze nie widac roznicy czy to byloby 0,5g wiecej z kaszy/ryzu/makaronu czy z owocow. Jak napisalem wczesniej, w ciagu tygodnia wszystko tak jak ma byc. aero 4x/tydzien po 50min i do tego HIIT 2x./ tydzien 25min. I naprawde jakos nie meczylem sie, zeby dojsc do tego do czego doszedlem. byc moze jesli beda chcial zejsc juz ekstremalnie nisko z Bf wtedy moze byc problem, ale do zawodow sie nie przygotowuje wiec nie ma sensu.
Szacuny
16
Napisanych postów
1485
Wiek
33 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
17897
MOim zdaniem wszystko zalezy od budowy i wiedzy, im mamy mniej zadowalajaca nas sylwetke i mniejsza wiedze nt odzywiania/treningow, tym rzadziej powinnismy robic cheat meal-e. Na pewno raz na tydzien to za często, w koncu, zalozmy ze w sobote robie cheat meal, jedzenie trawi sie jeszcze przez nastepny dzien, czyli tak na prawdę cheat trwa jakby 2 dni, pozostaje 5 dni diety, w ciagu ktorej tez pewnie jakies male ustepstwa sie znajda.
Szacuny
11148
Napisanych postów
51563
Wiek
30 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
raz na tydzień to trochę za często.
Nie przesadzaj, ktoś tu do zawodów się przygotowuje? Jeśli jesteś amatorem to nie ma co odmawiać sobie przyjemności. W 4 miesiące schudłem 13 kg, schodząć do granicy 5%. Raz w tygodniu jem śmieciowe żarcie. Właśnie zjadłem 2 Horaliky, paczkę orzechów arachidowych w czekoladzie, dziś mam zamiar wypić z 2 browary, michałki białe opędzlować i nic sobie z tego nie robię, bo wiem, że następny tydzień będzie dopięto na 100%.
Oczywiście nie kazdy może stosować Cheat Meale, ale dobrze to robi na motywacje. Cheat Meal, czyli nagroda za trzymanie diety - świetnie pobudza do dalszego działania. Nic tak nie motywuje jak nagorda za coś. Polecam wszystkim tę metodę. Nie można sobie odmawiać smakołyków, ale należy to robić z umiarem!