Dzień 54 (09.08.2012) DT
napoje: woda 4l, zielona x2, kawa x2, mięta, skrzyp, przywrotnik, mieszanka na dobre trawienie, pokrzywa, drin ala Kittie, melisa
suple: omega3,
vita-min, ZMA, tran, Mg+Ca, chrom, enzymy, kwas foliowy
warzywa: fasolka szparagowa, marchewka, rzodkiewka, ogórek, pomidor, papryka, cukinia, kapusta
miska: dzień wysoki BWT – 180/180/40
Trening:
DZIEŃ 2
superserie
1a. przysiad 4x 6-8
(20kg)/ 30kg/ 40kg/ 45kg/ 50kg x6 +55kg x1
no w końcu dobiłam te 50 kg i nawet raz 55 poszło, w 2 serii kolano zaczęło chrupać ale nie bolało
1b. RDL 4x 8-10 90sek
(15kg)/ 30kg/ 40kg/ 50kg/ 55kg +60kg x2
55 i 60 w paskach, ostatnia seria bardzo ciężka i na dobicie 60kg
2a. sissy 3x 10-12
6kg/ 12kg/ 16kg x10
bardzo ciężko, następnym razem zacznę wyżej
2b. wypady 3x 6 na noge 60sek
40kg/ 40kg/ 42,5kg x5
myślałam, że mam 30kg w pierwszej serii ale ledwo co wstawałam i jak miałam dokładać to skapnęłam się, że mam 40kg nałożone. Ostatnie powtórzenia trzeciej serii coś zakuło w kolanach
3a. wznosy bioder na jednej nodze 3x 10-12
cc/ cc/ cc
nie lubie wznosów
3b. wznosy lydek na stopniu/rozciagac po kazdym wznosie 3x 20-25 60sek
30kg/ 40kg/ 45kg
prawie skurczu dostałam, ponad 5 min je rozciagałam
Interwały 15x 40/20 (trucht/sprint) bieg w terenie
Wrażenia ogólne: nie był to szczyt mocy ale o wiele lepiej niż w poniedziałek
Ostatnie powtórzenia wystękane. Sissy dzisiaj sponiewierało jak nigdy
Niestety w superserii 1a-1b miałam jedną dłuższą przerwę jakieś 3min – ważny telefon. Interwały zrobiłam jakieś 2godyinz po treningu – nie miałam siły zaraz po. Za to po interwalach miałam chyba jakiś masakryczny spadek cukru bo tak senna się zrobiłam, ze każde zamkniecie oczu groziło niemocą ich otwarcia
Wypróbowałam ostatnio omleta ziemniaczanego i nie powiem dobre toto jest
Nie ma to jak ziemniaki na śniadanie
Brzuch nadal wzdęty ale mniej niż wczoraj. Chociaż po zjedzeniu przed treningowego wywaliło go znowu i wyglądałam jak 7miesiacu ciąży. Do tego od soboty dzisiaj dopiero drugi raz odwiedziłam toaletę na coś większego
Normalnie klątwa wysokich węgli Kittie
Neys, wcale nie fajnie
bo żołądek burka ale nic się nie mieści bo jelita jeszcze pełne. Mam nadzieję, ze to tylko przedokresowe rewolucje i jak przyjdzie okres to one znikną
bziubzius, jak znajdę lekarstwo to dam znać bo żyć tak się nie da
Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2012-08-09 21:31:59