Naczynioruchowy nieżyt nosa

Dokładnie, te wszystkie kropelki to kasa w błoto, jedynie co na mnie działa to cirrus (pseudoefedryna) + xylogel

na mnie tez, cirrus/sudafed lub cos z pseudoefedryna, albo tussipect z efedryna, no i krople z xylometazolina, ktore tak ciezko mi bylo odstawic, dlatego teraz jak juz to same tabletki, bo te krople wiadomo uzalezniaja, a potem ciezko bez nich funkcjonowac. czasem czuje lekka ulge, a tak to ciagle zatyka sie z byle powodu, nawet boje sie ziewnac, bo zaraz nos sie zatyka, robi sie niedroznosc, i ciezko potem funkcjonowac. przy niedroznosci wiadomo dochodza bole glowy, bole oczu, czasem az czuje jakbym mial since pod oczami, juz naprawde nie wiem co mam robic, i czy w ogole warto wykupywac jakie kolwiek krople do nosa, od laryngologa...

Cześć, też sporo namęczyłem się z tym problemem i wiem że to jest sprawa odbierająca siły do czegokolwiek.
Czytałem ostatnio artykuł o tym jak sobie radzić i prócz chemii i tych wszystkich xylorinów itp opisany był wyciąg o nazwie kapsaicyna.
Jest to piekący składnik chili i drażnienie nim nosa "odczula" i zmniejsza obrzęk. Są o tym artykuły na sieci.
Zorganizowałem sobie taki wyciąg i zrobiłem z tego spray i powiem szczerze że mam wrażenie że to jest coś co w końcu zaczyna mi pomagać.
Polecam spróbować i dajcie znać czy wam pomogło.

Aha, tylko na początku radzę ostrożnie ze stężeniem (warto zacząć od słabszego zestawu) :)

Zmieniony przez - pos. w dniu 2012-05-30 14:33:01

Kolego pod jaką postacią masz kapsaicyne? Gdzie kupiłeś? I skąd wziąłeś przepis na spray?

Sam wyciąg dostałem tutaj:
http://allegro.pl/ekstrakt-z-pieprzowca-kapsaicyna-bio-wellnest-30ml-i2375110681.html

(nie wiem czy na tym forum można umieszczać takie linki, nie chce nic reklamować ale nigdzie indziej niczego podobnego nie znalazłem)

Przepisu na spray nie mam, ale inspirowałem się tym (chciałem nabrać przekonania że już ktoś takie rzeczy robi oprócz lekarzy w labolatoriach :P) :
http://www.busterbrands.com/products/sinus-buster-nasal-spray/

Nie chciało mi się tego sprowadzać, można ewentualnie dostać na amazon uk. Też ze względu na kasę, koszty takich zabaw diametralnie rosną :/

Dlatego znalazłem ten ekstrakt na aukcji.
A dalej zrobiłem tak: wziąłem buteleczkę po allergodilu bo ma dobry i odkręcany atomizer, wlałem tam przegotowanej wody i najpierw dodałem dwie krople ekstraktu. Spróbowałem i doszedłem do 5 kropel na taką buteleczkę. To jest ilość która mnie kosmicznie nie piecze ale daje efekty.

Chciałbym tak na prawdę teraz zmniejszać dawkę do minimalnej skutecznej :) Wiem że to trochę wszystko na oko, ale mam to gdzieś ostatni rok to było tylko myślenie o nosie (basen - problem, narty - problem, wysiłek - problem, alkohol - problem) ;/ A żaden z laryngologów u których byłem nie czyta chyba artykułów o nowych metodach, tylko przepisują krople które jeszcze moja babcia pamięta...

Tutaj jest artykuł o testach kapsaicyny:

http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=7&ved=0CGgQFjAG&url=http://ainotes.wikispaces.com/file/view/A+randomized+double-blind+parallel+trial+comparing+capsaicin+nasal+spray+with+placebo+in+subjects+with+a+significant+component+of+NAR+-+Annals+2011.pdf&ei=b5HGT_SsB6Pm4QTs4eDfBQ&usg=AFQjCNE-wmI-iw9TpqS2PxQY3GHith4QqA


Znalazłem jeszcze coś takiego:


2. Kapsaicyna (Capsaicin)
Jest to związek fenolowy wyizolowany z olejku uzyskanego z pieprzu (Capsicum pepper). Zastosowanie miejscowe wywołuje przekrwienie i podrażnienie. Jednak dłuższe jej stosowanie prowadzi do „odczulania” śluzówki. Nerwy przewodzące bodźce dla kichania, blokady nosa oraz wypływu wodnistej wydzieliny zostają zablokowane. Objawy ustępują. Jest ona szczególnie skuteczna w mieszanych wydzielniczych i obrzękowych formach NNN.
Dochodzi do zmniejszenia blokady nosa aż o 60%. Poprawa stanu klinicznego utrzymuje się przez 4 miesiące. Podaje się 3,3x10 -3 moL kapsaicyny rozpuszczonej w 70% etanolu. Roztwór wprowadza się 1x w tygodniu do każdego otworu nosowego przez 5 tygodni. Alternatywną metoda jest wprowadzanie kapsaicyny do każdego otworu nosowego, co 3 dni. Zabieg stosuje się 7 razy.



Szkoda tylko że nie wiem czy jedno takie psiknięcie to więcej czy mniej niż 3,3x10 -3 moL kapsaicyny. Teraz poczekam aż symptomy zaczną wracać a do tego czasu już nie powtarzam.

Zmieniony przez - pos. w dniu 2012-05-30 23:44:26

Witam,

Ja mam zatykający sie nos tylko nocą co powoduje że wysycha mi gardło i zaczynam chrapać, budzi mnie wówczas mój mąż stąd wiem że chrapię :) tymczasem zauwazyłam że pomaga jak usiąde na chwilę i zaczekam aż się odetka. do rana wówczas jest spokój. Podczas przeziębienia wszystko się nasila. wszystko zaczeło się po tym jak mój lekarz pierwszego kontaktu ze specjalizacją endokrynologa doszukała się niedoczynności tarczycy. Objawy: lekka nadwaga, wieczna walka z pozbyciem się opony, ciągłe pilnowanie aby nie zjeść za dużo bo to powoduje niemal natychmiastową nadwagę, apatia, zmęczenie i problemy z koncentracją ciągłe lub okresowe, ból stawów, strzelanie i strzykanie stawów, niskie libido u kobiet z niedoczynnością tarczycy. Po podaniu najniższej dawki hormonu tarczycy nabrała takiej energii jakbym wypiła wiadro napoju energetyzującego. Zaczełam krócej spać i po przebudzeniu nie czuję się już tak zmęczona. Taki cudowny stan trwał około 1,5 miesiąca i zaczełam mieć zgagę..... cdn...

Zaczełam doszukiwac się ciąży, w końcu jestem mężatką :) ale po testach z apteki okazało się że nie. Oczywiście dopuszczałam że test może się mylić bo oprócz zgagi miałam powiększone piersi, większy apatyt ale... ponieważ brałam hormon tarczycy w tabletkach wiedziałam że to on może coś zmieniachw ogólnej gospodarce hormonalnej. Zaczełam szukać co może być przyczyną tej dolegliwości i UWAGA!!!! okazało się ?(też po teście z apteki a potem po badaniu krwi) że mam bakterię HELICOBAKTER PYROLI. ON ATAKUJE ŚLUZÓWKI i zapewne po przyśpieszeniu metabolizmu przez hormon stał się bardziej aktywny i zaczął strasznie dokuczać bo jak się okazuje on też może zaburzać pracę tarczycy!!! Więc zaczełam się leczyć: przez 10 dni antybiotyki na łajzę zwaną helikobakter pyroli. Po tej terapii zaczął zatykać mi się nos. za 6 miesięcy zbadam poziom antyciał i dowiem się czy zniszczyłam drania czy nie. Jeśli nie to będzie moja odpowiedź na kłopoty z nosem. Tymczasem wybieram się jeszcze do laryngologa aby

potwierdzić diagnozę. Moja jest taka: na ciało trzeba patrzeć całościowo. Lekarze patrzą tylko ze swojej pozycji i czasem jeśli coś jest na pograniczu kilku specjalności trzeba szukać samemu. Ja doszłam do tego dzięku Internetowi i takim formum jak to i tylko dlatego piszę do was te info. Mam nadzieję że ten trop w czymś Wam pomoże :) bo nawet jeśli nie macie tego drania którym można zarazić się niemal wszędzie to może poszukac na podstawie waszych objawów innej drogi a co za tym idzie przyczyny. Tylko pamiętajcie aby wrócić tu z tym info :) Jeśli lekarze nie mają czasu słuchać o naszych objawach to może razem damy radę im coś podpowiedzieć aby leczyli nas skutecznie a nie tylko objawowo :)

Doceniam Twoja determinacje w poszukiwaniu odpowiedzi w internecie , ale niestety ten tok dedukcji Z HP atakujacym sluzowke Twojego nosa jest calkowicie bledny i niezgodny z prawda. Pozwole sobie zapytac na jakiej podstawie Pani Doktor stwierdzila niedoczynnosc tarczycy ?