SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

ROKSANNA1/redukcja, podsum str.24/str.35

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 57938

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 935 Wiek 47 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 27624
Hejka Etrala. No chęci są. Tylko już na wstępie mam schody, miałam iść z rana ale dziecię mi się pochorowało i muszę przełożyć na wieczór, a ja tłoku tam nie lubię.
I wydaje mi się że to cykl 12 tygodniowy, chyba, wiesz że nawet nie wiem.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 770 Wiek 35 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 8188
Kurcze, mam dzisiaj ten sam problem, bo nie dam rady iść rano na trening i będę musiała pójść wieczorem, a tłok będzie taki, że łooo! A najgorsze jest to, że w pn zawsze przychodzi masa ludzi, którzy myślą, że spalą to, co zjedli w weekend Mam nadzieję, że uda nam sie na jakiś mniejszy natłok ludzi trafić
Fajnie, że już jesteś! Czekam na opis wrażeń po pierwszym treningu

Inspiration exist, but it has to find you working

http://www.sfd.pl/kama_redukcja_/_powrót_do_formy-t895608.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 1341 Wiek 47 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 35628
dużo zdrówka dla dziecia ;)
tez nie lubię popołudniowych tłumów, ale nie mam wyjścia, rano jestem w pracy,
po 12-stu efekty większe :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 935 Wiek 47 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 27624
Etrala oczywiście wybieram zestaw 12 tygodniowy, wstrzelę się akurat z urlopem , poza tym wolę widzieć efekty, choć zdaję sobie sprawę że będzie gorzej w tym etapie.
Kama to już opowiadam jak było, bo było.

A tak poza tym nie mogłam się powstrzymać




Redukcja cz II, dzień 1
Może najpierw jedzonko. Grzecznie aż nadto. Zakładam że dalej tak jak było 1800 130/90/130.
Warzywa: sałata lodowa, pomidor, brokuł. Przyznaję bez bicia dziś warzyw mało ale dziecię chore nie mam jak wyjść.
Płyny: Kawa z mlekiem 50ml nie ma mleka w bilansie, ostatnio śpiąca chodzę i ta kawa mnie ratuje, woda 1l, ziołowe herbatki: 3x0,5 melisa z szałwią, mięta z szałwią, melisa z pokrzywą. trochę mam wrażenie że mnie boli od nich żołądek, szczególnie rano albo nocą.
Pierwszy raz zrobiłam sobie koktajl, ale bardzo szybko byłam głodna po nim, poza tym nie zmieliły mi się migdały i miałam nerwa na niego, ale ok.
poniżej miska




Trening
Trening A
- rozgrzewka na orbim 8 min plus pląsy inne
1 PP z push press 10kg x10, 12,5kg x10, 15kg x10, 16kg x10
2a wejście na ławkę 3x10 5kg, 6kg, 7kg
2b wiosłowanie sztangielką 3x10 2kg, 3kg,4kg
3a wypady 3x10 15kg, 16kg, 17kg
3b pompki wstyd 3x, 3x i damskie 8
4a plank 3 x max
4b woodchoper 3x10 0kg, 7kg, 9kg

- wioślarz 7 minut dwa interwały, rowerek 8min
- rozciąganie

Uwagi

Czy ten trening z założenia jest cięższy? Pytam bo się zmachałam, spociłam jak mysz i ogólnie było ciężko. Nie bardzo wiedziałam jak dobrać obciążanie, szczególnie w PP bo ma być mnie niż w tylnym, a mój nie był imponujący ale i tak było ciężko.
Wiosłowanie sztangielką, nie wiem czy to ćwiczenie na którym muszę się jakoś szczególnie koncentrować, na pewno te ciężary nie, były za duże ani szczególnie upierdliwe. Ale nie wiedziałam jak dobrać obciążenia.
Wypady były dziś dla mnie bardzo ciężki pomimo że wcześniej miałam trochę większe ciężary te w ostatniej serii ledwo wykonałam
Pompki jejku porażka jakaś, w ogóle to mam problem jak robię wypady ze sztangą, to tak ją jakoś trzymam, że potem mnie bolą ramiona i nie mogłam przez to tych pompek robić. Ja nie wiem czy ja jakoś tą sztangę ściskam czy co, albo mam takie przykurcze, naprawdę nie wiem.
Plank jak plank nie liczyłam był 3x max
Woodchoper czy jak mu tam zrobiłam z góry na dół (po ukosie)
Na koniec weszłam na wioślarza w celu wykonania jakiś interwałów, zrobiłam dwa, już się zbliżał czas aby trzeci zacząć ale się okazało że się wioślarz ze mną poprzesuwał i mogłam zarąbać w maszynę obok. A jak zeszłam żeby poprawić to już nie miałam siły na niego wsiąść, takie miałam napompowane przedramiona że nie wykonałabym ani jednego pociągnięcia. Przesiadłam się na rower. A po wszystkim byłam taka zmęczona. A teraz bolą mnie kuźwa plecy. Jutro całe szczęście do lekarza idę, zobaczę co mi powie.


Zmieniony przez - roksanna1 w dniu 2012-04-24 01:04:24
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 1341 Wiek 47 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 35628
tez mam zawsze problem z dobraniem obciążenia przy pierwszym treningu, ale robię to tak, że zaczynam od rozgrzewki na pustej sztandze i dokładam sobie ciężarki az poczuję wystarczający opór i dokłądam w każdej serii az czuję, ze więcej nie podniosę :) w następnym treningu, sprawdzam ile dałam rady najwięcej i zaczynam od takiego obciążenia żeby w każdej serii zwiększac a w otatniej spróbowac zrobić więcej niż w poprzednim treningu, ale rozpisałam, pewnie i tak z tego nic nie zrozumiesz

a jak dzisiaj się czujesz ? zakwasy są ? czekam na to co Ci powie lekarz, oby nie to co mi - że siłowo mi ćwiczyc nie wolno

namawiam właściciela siłowni na wioślarza, ale chyba nic z tego, szkoda, bo chętnie bym się przesiadła z orbitreka
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 935 Wiek 47 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 27624
No mam zakwasy a najbardziej odczuwam na pupie i z tyłu nóg. A z tymi lekarzami to tak jest, najprościej to powiedzieć nie ćwiczyć, ech. Najważniejsze w moim przypadku to sprawdzić co mi jest. Bo mi się taka blokada psychiczna włącza, przed dokładaniem ciężaru.
A z tymi obciążeniami to coś tam zrozumiałam .
Widzisz ja mam wioślarza i co z tego skoro nie mogę z nie go korzystać bo się porusza po co całej siłowni. Jutro sprawdzę tego na sali głównej tam jest więcej miejsca, może mi starczy na 15 minut

Zmieniony przez - roksanna1 w dniu 2012-04-24 12:11:18
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 935 Wiek 47 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 27624
Redukcja cz II dzień 2
No wracam od pani doktor. Tylko czego ja sie spodziewalam? Dostalam oczywiscie zakaz cwiczen na jakis czas aby plecy odpoczely i 3 paczki tabletek przeciwbolowych. Dopiero jak mi nie przejdzie to ona pomysli o fizjoterapi. :'-( :'-( :'-(

Ja tu płacze a buzki nie działają i nie moge dac wyraz temu.

Mam pytanko jak trening mogłabym przytulić na ten okres powiedzmy około 2 tyg

I miska dzisiejsza.
Picie: mało dziś piłam 1 litr płynów plus kawa
Warzywa, brokuły pomidory, pieczarki, sałata lodowa




Redukcja cz II dzień 3

Miseczka tylko bo ruchu nie było. Dziecię dalej chore. A miałam wrażenie że jutro do szkoły już mogę ją dać. Nawet wybrałyśmy się wieczorem do ludzi a wracaliśmy już na syrenie z bólem ucha. I przez to ja jestem też uwiązana pół dnia w domu. No i dodatkowo szkoda mi jej, szczególnie jak wyła w tym aucie, że boli, a do domu jeszcze było 10 minut, prawie z nią płakałam.
picie woda ok 1l, ziólka 1l: melisa + rumianek, mięta + rumianek
warzywa: pomidory, brokuł, sałata lodowa









Zmieniony przez - roksanna1 w dniu 2012-05-06 16:34:04
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 935 Wiek 47 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 27624
Redukcja cz II dzień 4

Aktywność
ćwiczenia dla połamańców
basen 40 minut - tylko żabka, jedna długość kraul (może kiedyś)

Miska
zioła 1,5l miesznka szaławia z miętą, mięta z rumiankiem, melisa nie pamiętam z czym
warzywa: sałata lodowa, papryka czerwona, ogórek zielony, pomidory z puszki

Poraz pierwszy zjadłam dziś 4 jajka na raz, sadzone, prezentowały się na talerzu że hoho



Redukcja cz II dzień 5
Aktywność: połamańce, rozciąganie,
Picie: mało 1l płynów, postanawiam poprawę
Warzywa: papryka czerwona, ogórek zielony, sałata lodowa, rzodkiewka, kalafior, fasolka zielona szparagowa, ziemniaki w bilansie, marchew mało tyle co w zupie.

Mam do zjedzenia jeszcze resztę sałatki z tuńczyka i chyba nie dam rady, aktywność znikoma to i apetyt kiepski. A tak się starałam bilans ułożyć.





Redukcja cz II dzień 6

Na razie tylko pomiary a reszta potem.
Dodam tylko że zadziwiają mnie pomiary, pomimo zerowej niemalże aktywności a tu spadki. Super

Po basenie, masażu i rozciąganiu odczuwam wielką ulgę na pleckach. Dziś powtórzę zestaw z masażem. Nawet na brzuchu mogłam spać .






Aktywność: ćwiczenia dla połamańców plus rozciąganie.

Miska:
warzywa: brokuły, pomidory, papryka czerwona, kalafior, fasolka zielona, marchew troszeczkę
picie: kawa i zioła (melisa, koper, mieta, rumianek)





Redukcja cz II dzień 7

Aktywność znów zerowa oprócz połamańców i rozciągania
Warzywa: pomidory, ogórek zielony, sałata lodowa, kapusta kiszona (odrobina jabłka w surówce - jestem w szoku bo nie wiedziałam że surówka z kapusty kiszonej może smakować bez cukru), papryka, rzodkiewka
płyny: kawa plus zioła

A oto miska:





Jutro chyba się ruszę wreszcie na siłownie, ale delikatnie bez szaleństw, albo wybiorę się na basen.

redukcja cz II dzień 8

Ja tu sobie cichutko siedzę, bo nie ćwiczę więc się nie wychylam coby nikt nie zauważył. Plecy dalej doskwierają, chciałam załatwić po domowemu ale jak widać się nie da specjalista potrzebny (facet masować nie umie). Inaczej się nie da. Już obczaiłam kobitkę tylko dodzwonić się nie mogę. A naprawdę mnie bolą, a przecież oprócz rozciągania, połamańców i basenu nie robiłam nic.
Aktywność: połamańce, na basen nei dojechałam
Miska zepsuta (a do dupy mi wyszło), zjadłam białą bułę w mieście z kurczakiem w greegsie.
Picie: woda, kawa, zioła: melisa, mięta, rumianek.




Redukcja cz II dzień 9
Ratunku brzuch odmawia mi posłuszeństwa. Boli, całe bebechy, co zjem to mnie tak boli. Miska jakaś koślawa. W dodatku nie zjedzone wszystko ale normalnie tak mnie boli To chyba kara bo dziś koleżankę na siłę chciałam przekonać o odżywianiu. Ale ustaliła mężowi dietę 1200 kalorii jak nie mniej i mi go normalnie szkoda.

A z tych miłych rzeczy byłam na masażu wreszcie. Nie chce jeszcze nic oceniać zobaczymy jutro albo najlepiej za dwa dni. Miałam z jednej strony, lewej napięte na maksa mięśnie. Poza tym mam na mięśniach pełno jakiś, nie wiem jak to nazwać, jak ona to naciskała, to jak kulka. I mi chrobocze w barkach czasem, ja myślałam że to stawy a to te złogi w mięśniach.






Redukcja cz II dzień 10

Aktywność: basen, połamańce
Warzywa: pomidor, ogórek zielony, pomidor, papryka czerwona
Płyny: woda , zioła - melisa i mięta

A tak wracając do pleców. Nie długo było mi dane się cieszyć brakiem bólu. Rano wstałam, było cudownie ale...
Potem musiałam coś poprzenosić, nie były to ciężkie rzeczy i się znowu zaczęło. Ja już nie mam siły na to. To nie jest jakiś straszny ból, ale jest upierdliwy i mógłby sobie pójść. Zwłaszcza że nie powinno mnie boleć skoro to od ciężarów, bo przecież nie byłam na siłowni od 1,5 tygodnia, a przed tym miałam przerwę 2 tyg.
Poniżej miska. Dziś śliczna




Redukcja cz II dzień 11

Aktywność: połamańce plus rozciąganie
Dziś wlazłam na wagę, miło było ale do soboty może się dużo zmienić. Zmierzyłam się w newralgicznych miejscach ale jest bez zmian. A zrobiłam to bo miałam wrażenie że mi bardzo poleciało a tu niestety nic. Choć wierzyć czasem nie ma co bo po regeneracji czułam dosłownie jak mi sadło urosło a centymetr pokazał zero. No i nie wiem czemu to dziś sprawdzała.
Miska
płyny: kawa, woda, ziólka
warzywa: kalafior, papryka czerwona, rzodkiewka, ogórek zielony





Redukcja cz II dzień 12

Aktywność: połamańce
Miska ładniusia :)
płyny- woda 2,5, melisa, kawa
warzywa: kalafior, ogórek zielony, rzodkiewka, ogórek kiszony



Redukcja cz II dzień 13

Pomiary:
pomimo braku ruchu znaczącego oprócz basenu i ćwiczeń dla połamańców oraz rozciągania, spadki są. Super
Na razie mnie plecy nie bolą od wczoraj rana. Uff, bo już myślałam że to nie nastąpi. Dziś basen i zrobię jeszcze tydzień luzu. A na siłownie wrócę delikatnie.






Nie udało mi się zjeść polędwiczki. Za późno już było na smażenie, zjadłam tylko migdały na kolacje. Aktywność mała to i apetytu nie ma.

Redukcja cz II dzień 14

Aktywność:
basen, połamańce i rozciąganie.
Miska:










Zmieniony przez - roksanna1 w dniu 2012-05-07 15:22:53
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 935 Wiek 47 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 27624
Redukcja czII dzień 15
Już dosyć tego edytowania jeszcze jesteście skłonni pomyslec że uciekłam :)

aktywność:
połamańce i ćwiczenia rozciągające

Miska
Płyny: woda, szałwia (znowu mnie boli gardło),mięta, kawa
warzywa: ogórek zielony, pieczarki, pomidor





Redukcja cz II dzień 16

Aktywność:
Choć już dwa dni (sobota i niedziela) mnie nie bolały plecy, już cieszyłam wczoraj rano mnie znowu bolało. Przykleiłam plaster i dziś rano już było ok. W czwartek drugi masaż. Mam nadzieję że to tendencja w drugą stronę tym razem.
Dziś już sobie włączyłam płytę z ćwiczeniami. Jakaś joga pilates. I delikatnie zaczęłam Na koniec ćwiczenia dla połamańców i rozciąganie.

Miska:
płyny: woda, ziółka, melisa z miętą, kawa
warzywa: rzodkiewka pomidor, brokuł



Nie dojadłam wczoraj ostatniego posiłku i zapomniałam ugotować makaronu do obiadu. Jak już kończyłam rybę to mi się przypomniało. W zamian ukroiłam dwie kromki chleba z masłem. Czyli miska zepsuta, a szkoda

Redukcja cz II dzień 17

Aktywność: połamańce plus rozciąganie

Miska:
płyny: zioła, herbata czarna (pierwsza od x czasu), woda
warzywa: brokuł, rzodkiewka, sałata lodowa, ogórek zielony.

Mam nadzieję że nie zapomnę o makaronie dziś. Zaraz go naszykuje pod nosem.





10.05.2012
Redukcja cz II dzień 18
Aktywność: zerowa, tylko połamańce
Miska czysta:
Picie: woda, melisa, kawa
warzywa: pieczarki, papryka, rzodkiewka, pomidor, duuużo cebuli





Red cz II dzień 19 i 20 i 21

Ja tylko miseczkę, nie robiłam nic. Może dziś wieczorem.







Warzywka: sałata lodowa, pieczarki, ogórek zielony
Płyny: woda, ziółka.

Ciężko mi się zebrać do jakichkolwiek ćwiczeń. Wczoraj na sucho ćwiczyłam przysiady.




z pamiętnika roksanny1 dzień 22
wypalonych papierosów: 0 - ha, nie palę
wypitych jednostek alkoholu: 0 - ha, nie piję
aktywność: uff była, joga pilates z płyty, dołożyłam jedną serię, plus połamańce, plus solidne rozciąganie i HIM i HAM
miska: oby czysta do końca dnia. Ze dwa dni temu miałam jakiś kryzys, ale zażegnany.
warzywa: póki co pomidor, ogórek zielony, brokuł
płyny: póki co woda, zioła i kawa




Miska uległa zmianie drobnej, wręcz kosmetycznej. Zamiast kaszy zjadłam ryż brązowy i mniej bo zjadłam jabłko. Wywaliłam majonez a wzięłam garstkę migdałów.

dzien 23
Aktywność: połamańce
Miska:
płyny: zioła (mięta z rumiankiem) , dziś koleżanka mi powiedziała że pachnę miętą, chyba piję jej zad dużo, skoro mi wychodzi ze skórą, kawa
warzywa: rzodkiewka, ogórek zielony, pomidory z puszki






dzień 24 chyba przestanę je wytłuszczać bo mnie stresuje fakt ze czas płynie a ja dalej nie na siłowni. Dziś idę na basen. Po poniedziałkowych ćwiczeniach znowu ćmią mnie plecy. Mam nadzieję że to już tendencja spadkowa jest. Jutro masaż, który miał być w zeszłym tyg ale mi się pomerdało. Czuję znowu napięte mięśnie po lewej stronie. To samo co czułam jak robiłam przyciąganie drążka górnego. Pracuję od jakiegoś czasu nad postawą. Prostuję się jak tylko mi się przypomni bo odkryłam że zaokrąglam mocno plecy. Spotkałam się ostatnio z dziewczyną która ćwiczy od lat i z tą wiedzą chciałabym już się wybrać na porządny trening.
Aktywność: basen, połamańce
Miska dziś nie liczona, zepsuła się produkty dozwolone ale pełna wariacja.

Zmieniony przez - roksanna1 w dniu 2012-05-16 21:06:09
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 935 Wiek 47 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 27624
redukcja cz II dzien 25 i 26
Wklejam zaległe miski
Aktywność oprócz połamańców nic. Natomiast odkryłam że mam skoliozę. Na czwartkowym masażu znowu miałam ponapinane mięśnie z lewej strony pleców. Już nie tak bardzo jak poprzednio ale jednak, dlatego wprowadzam dla siebie jeszcze oprócz tych zwykłych połamańców ćwiczenia na skoliozę.







Zmieniony przez - roksanna1 w dniu 2012-05-19 10:51:52
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

skakanka metalowa z obciążeniem dla kobiety

Następny temat

UNKNOVVN/szlifowanie pupy podsum. str 41

WHEY premium