rzecz w tym że ja ogólnie nadwagi nie mam przy wzroście 163cm waże ok 54kg i BMI ma w normie jakiś czas temu rozmawiałam tak nieoficjalnie z panią dietetyk która powiedziałą że deta mi nie potrzebna poza tym przy moim typie figury (gruszka) chudłabym od pasa w góre szybciej i więcej niż od pasa w dół na czym bardzo mi zależy
moim największym problemem są tzw bryczesy - zewnętrzna góna część ud czy dolna pośladków
naczytałam się dosyć jak się tego pozbyc ale ogólnie konkretów nie ma - ćwiczenia na nogi i pośladki i wsio
od trzech tygodni dziennie ćwicze na steperku po 30 minut dziennie i co drugi trzeci dzień dodatkowo wykonuje różne ćwiczenia na nogi i pośladki (póki co efektu nie widze...wrrr)
jeżeli chodzi o jedziemie to od tych trzech tygodni ani grama słodkości fast foodow etc... aczkolwiek wiem powinnam jesc 5 posilkow dziennie czego nie robie jak zjem to śniadanie obiad i moze kolacje, staram się nie podjadać
no i w czym potrzebuje pomocy
jakoże szukając info o bryczesach wyczytałam że jeżeli ćwiczenia masaże (o własnie masuje się prawie codziennie) nie pomoga to pozostaje liposukcja co mnie przeraziło
niedano wyczytałam że dieta ckd atkinsa czy stillmana czyli niskowęglowodanowa powoduj spalanie już zgromadzonego w organizmie tłuszczu więc pomyślałam że gdyby przejść na taką dietę to nie schudne od pasa w górę bez sensu(dodam że nawet żebra mi wystają a tyłek jak europa) tylko właśnie w tych miejscach w których ta tkanka tłuszczowa wystepuje czyli pośladki uda bryczesy
czy się mylę? czy powinnam sprobowac? czy da to efekt?
oczywiście nie sama dieta, wiadomo ćwieczenia dalej i masaże
którą dietę wybrać? może jakieś konkretne ćwiczenia na te partie podpowiecie bardziej efektywne od tych które wykonuje do tej pory
silną wole mam ale jak nie widze ani trochu efektu to mnie trafia i mam ochotę sie poddać
z góry dziekuje za pomoc
pozdrawiam