Trenerzy/instruktorzy - w Krakowie miałam przyjemność z kilkoma siłowniami i tylko w 2ch przypadkach instruktorzy wypadli pozytywnie. Reszta no cóż:
- ogranicza się do wydrukowania gotowca i wręczenia 'lasce' - niech sobie w końcu pójdzie
- pilnuje krzesełka co by mu nie uciekło
- czegoś ciągle chce od telefonu, który jak na złość nie dzwoni ale i tak warto patrzeć czy przypadkiem demon go nie opętał
- plotkuje z kolesiami
- zaczepiony przez niewiastę głupieje i nie ma zielonego pojęcia w jakim języku ona mówi
- pilnuje co by niewiasty nie dotykały sztangi i ławek, a nuż krzywdę sobie zrobi i będzie, no i ławki będą zajęte i nici z konkursu wyciskania
Ta lista może być dłuższa ale oszczędzę.
Czy naprawdę ludzie, którzy się mianują instruktorami/trenerami nie znają więcej ćwiczeń niż te wydrukowane na tej, beznadziejnej zresztą, rozpisce. I dlaczego on jest ciągle dla początkujących?
Kto z osób, które ćwiczą regularnie chce przez 4 tygodnie 3x w tygodniu ćwiczyć ten sam plan? Jeżeli oczywiście się da bo czasem miejsca jest mało i wszystko pozajmowane.
Dziewczyny mówią, że siłownia jest nudna - z takim planem, pewnie że jest. No i zawsze faceci wszystko zajmują, a instruktorzy zarażeni leniem nie raczą pokazać alternatywy. Przecież wykroki można robić ze sztangielkami, jak nie ma to z "talerzem", dla odważniejszych ze sztangą. Czy to naprawdę takie trudne zainteresować się i pokazać więcej niż jedną opcję? Z kolesiami to się łatwo mądrzyć ale z dziewczynami to już pustka w głowie?
Plan - hello! kobiety i mężczyźni mają takie same grupy mięśniowe - różnice są w rozmiarach i sile ale funkcjonalnie to jednak to samo. To dlaczego na żadnej rozpisce dla pań nie widziałam wyciskania sztangi/sztangielek leżąc? Oczywiście w przypadku początkującej osoby trzeba trochę wysiłku żeby nauczyć techniki - tylko instruktorzy to chyba celowo tego unikają. Albo przysiady ze sztangą - przecież ćwiczenia z wolnymi ciężarami to najlepsze właśnie na początek, zmuszają do pracy całe ciało, a nie tylko jedną grupę mięśniową, poprawiają równowagę i koordynację. Wzmacniają mięśnie brzucha, pleców - instruktor z prawdziwego zdarzenia powinien doskonale wiedzieć, jak ten mechanizm działa i potrafić go wykorzystać. To prawda, że dziewczyny nie chcą monstrualnych mięśni, ale każda będzie super szczęśliwa wiedząc coś więcej, jakie są inne korzyści - zgrabna pupa nie wyrobi się na orbitreku! Facet na 'klatę' ćwiczy wyciskanie - hej, może i 'laski' mają cycki ale pod nimi też mamy mięśnie!!!
Asekuracja - kolesie na siłkę chodzą parami - nie we wszystkich przypadkach, ale to fakt. Dlaczego? Bo partner treningowy to doskonała motywacja, bezpieczeństwo (instruktor nie zawsze może asekurować). Hej, taką mam obserwację - dziewczyny robią dokładnie to samo - tylko może powody są z goła inne (razem jakoś łatwiej odwagę znaleźć, żeby wkroczyć do jaskini lwa). Tylko dlaczego nikt (znowu się czepiam tych biednych instruktorów) nikt im nie pokazuje asekuracji? Nie wytłumaczy idei powtórzeń i odpoczynku, i dlaczego jest sens robić ćwiczenia na zmianę?
Dobra koniec z instruktorami, teraz 'kolesie'. Otóż panowie dziewczęta to istoty wrażliwe na bodźce wizualne i wiele wagi przywiązują do higieny. Oglądanie niezadbanych stóp w klapkach to horror dla nas. Klapki na siłowni to obciach, serio. Jak tylko czekam na atrakcję z 'talerzem' 5kg lądującym na śródstopiu - istny koszmar ortopedyczny poskładać to wszystko do kupy potem.
Większość pań wchodząc pierwszy raz na siłownie i tak jest wystarczająco wystraszona - nie potrzeba im do tego ostentacyjnych tekstów i docinek. Tak jesteśmy słabsze i to się nie mieni (no chyba, że na sterydach, ale to nie ten post). Sztanga 20kg + dodatkowo 10kg ciężaru to i tak naprawdę sporo dla kobiety!!! Zastanówcie się zanim się odezwiecie! No i w zasadzie czemu mają służyć takie komentarze? Bo jeżeli chcieliście poprosić o numer telefonu to, z całym szacunkiem, nie tak się to robi.
Mam nadzieję, że instruktorzy czytają i może jakieś wnioski wyciągną. Panowie też.
Mogła bym tak sporo, ale o 6:30 jutro chcę być na siłowni i muszę iść spać.
Szczególnie mam nadzieję na głos instruktorsko-trenerski - może to wszystko nie wygląda tak jak to widzę?