Czy mozna byc skutecznym cwiczas taekwondo

Chcialbym sie dowiedziec czy mozna byc skutecznym cwiczac taekwondo.Powiedzcie cos na ten temat.

Grzesiek

wracając do tematu, tak można być ale... mówie to po 3 latach treningu, to tak jak z jiu jitsu i boksem, po kilku miesiącach treningu bokser umie więcej ale z czasem może się to zmienić. Taekwondo początkowo wybaczyło moje podejście do walki nazwijmy to ,,ulicznej". Dopiero konfrontacje z przedstawicielami innych sztuk walki wyprostowały mnie. Wielokrotnie sparowałem z przedstawicielami kicka i kyokushinki. Nie będe mówił, że najczęściej wygrywałem (chociaż tak było ale świadczy to jedynie że byłem lepszym fighterem a nie tkd góruje nad kickiem czy kyoukisinem. Natomiast zauważyłem fajną rzecz, gdy taekwondoka zaczyna wymiatac nogami to nawet jeżeli nie trafia, to przeciwnikowi włącza sie blokada psychiczna i boi sie walczyć. A z tymi lowkickami...hmmm... pare razy próbowąłem kopać piszczelem i jedynie nabiłem sobie siniaka. Natomiast kopie poniżej pasa obrotówki pięta i efekt jest nie mniej piorunujący. Kumpel który trenuje kicka nie mógł uwierzyć że mozna tak szybko obrotówke kopac (czasem także stosuje mawashi ale tą powierzchnią pod palcami stopy, problem z tym że nie każdy ma predyspozycje dla takiego kopania)Jeżeli ktoś mi mówi że wysokie kopnięcia są nieskuteczne, to mu mówie że mam sporo miejsca za domem i możemy sie przekonać. Po około 10 tysiącach powtórzeń, bo około tyle wykonałem kopnięc na wysoką strefe, kopie szybciej wysokie mawashi niż nie jeden lowkicka. (kurcze jednak wyszło na to że sie chwale). A czy to sie sprawdza na ulicy? pewnie że trzeba umieć kopać i nisko i wysoko. Ale nic nie daje takeigo efektu jak mozne kopniećie na maske. Zaraz ktoś zapyta czy to sie na ulicy sprawdza. Większość ludzi może sobie zrobić krzywdę pry takim kopnięciu, ale ja po tych setkach treningów robie szpagaty bez rozgrzewki i kontuzje związane z kopaniem na wysoką strefe raczej mi nie grożą. Czuje sie pewnie ale po prostu sie wycwaniłem, wielokrotnie sparując.(tak a propos to zauważyłem że tkd daje niesamowita prędkośc kopnięc oraz w poruszaniu)Brzmi to strasznie samolubnie ale w moim krótkim życiu trenowałem takze kyokushin, więc mam chyba prawo zabierać głos. Zresztą połowa mojej szkoły trenuje karate bo jest sekcja w szkole.Z doświadzenia wiem, że bardzo przydaje się twardośc u karateków, ale jeżeli ktoś nie ćwiczy rąk boksersko to naprawde może dostać wpierdel. A jeżeli choci o kickerów to napradwdepotrafiąbyć grożni. Ale(znów to ale:) )zrobiłęm sobie kiedyś z kumplem z mojej byłej klasy (mistrz i vice mistrz Polski w kicku w ligftcontakcie) sparring wegług formuły knockdown i okazało się że nie ma pjęcia o biciu się bez ochraniaczy (?) także reasumując nie ma idealnych systemów walki, tkd na pewno do doskonałości daleko, ale jeżeli ktoś sądzi że nie można się obronić cwicząc tkd to proponuje mu przejść się do njbliższej sekcji tkd. Często czytam że tkd w konfrontacji z kickiem nie ma sznas to sie pytam czemu tak wielu mistrzów kicka zaczynało od tkd właśnie, częśc osiągało najpierw wyniki w tkd pózniej przerzucali się na kicka, wciąz wielu trenuje jedno i drugie by miec dobre ręce i nogi? a nawet więcej czemu tak wielu zdobywało mistrzostwa krajów a nawet kontynentów? sorry za nie spójność, ale dużo chciałem powiedzieć a przez kompa to nie zawsze wychodzi.

,,każdy cios w realnej walce musi być śmiertelny"- gen Choi, twórca tkd

osobiście uważam, że jest to całkiem niezła sztuka walki, jednak co do jej skuteczności nie jestem za bardzo przekonany, no z pewnością można być świetnym w każdej sztuce, też i tej, ale wymaga to dużo pracy, a aby była skuteczna to przede wszystkim zależy to od samego ćwiczącego. Dobrym wyjściem byłoby ćwiczyć obok taekwondo także inny styl, np karate lub jiu jitsu, który bardziej skupia się na technikach ręcznych

jarecki :)

zgadzam sie z przedmowca ale dodam ze na ulicy tkd ci sie nie przyda poniewaz sa tam glownie wyokie kopniecia z dystansu a na ulicy jest tak ze podchodzi do ciebei koles lub wiecej i jak zaczyna cie lac to poprostu idzie na ciebie i udezam nie daje ci odejsc i wysokie kopniecia niestey na nic sie nie zdadza bo nie zdarzysz ich wykonac.

"Nie walczę w żadnym określonym stylu. Nigdy nie wiesz co zrobię i ja sam tego nie wiem. Mój ruch jest rezultatem twojego ruchu, moja technika jest efektem zastosowanej przez Ciebie ".

Bruce Lee

Mała poprawka - w taekwondo są wysokie kopnięcia z dystansu, ale nie tylko. Wszystko zależy od tego, do jakiej sekcji i do jakiego trenera trafisz. Poza tym nie ma jednego taekwondo, jak i nie ma jednego karate. Poszczególne odłamy różnią się od siebie dosyc znacznie.

Nie zmienia to faktu, że warto czymś to taekwondo uzupełniać... choć jak czasem czytam opinie niektórych kolegów, to sam sie zaczynam zastanawiać, czy ja aby na pewno taekwondo się zajmuję, bo do tego, co u nas się dzieje na sali, to pasuje to - nie przymierzając - jak pięść do nosa

Gizmo

Freestyle Taekwondo - Doradca w "Stylach Tradycyjnych"

Zmieniony przez - GizmoTKD w dniu 2003-05-27 23:51:54

temat walkowany miliony razy...

Pewnie, że można być skutecznym, jeśli tylko nie bedziesz się ograniczał do samego TKD.
Ja bym na twoim miejscu zastanowił się nad uzupełnieniem tego czymś chwytanym, bo czyste TKD jest, jakby nie patrząc, troche ograniczone

___________________________
Naczelnik "Styli Tradycyjnych"
Zdemaskowany przez czujnych użytkowników
"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios."- Sosai Masutatsu Oyama
"...W regulaminie SFD jest napisane, że kto jedzie na moderatorów ten ma prze**BANe..."

"Poza tym nie ma jednego taekwondo, jak i nie ma jednego karate"
GizmoTKD mi tego co się mówi ja uważam jednak że karate jest jedno!

Slamings

Slamings: pod względem "duchowym" może i tak, ale technicznie...

Gizmo

Freestyle Taekwondo - Doradca w "Stylach Tradycyjnych"

Slamings: Karate jest jedno. Tsunami i Shidokan to to samo? :]

(...) Bryl jest w swoim żywiole. Autorytet i pozycję zdobywa się tu siłą pięści, a nie zawiłymi i mętnymi rozważaniami o harmonii ciała i umysłu. Ten styl uczy również, jak zwalczać strach i zaakceptować ból. Nic więcej go nie interesuje, niczego więcej nie potrzebuje. [Jacek Podoba o Andrzeju Brylu i Karate Kyokushin]

Heh

A ja tak czytam i czytam te różne posty o taekwondo i nie mogę zrozumieć, dlaczego tyle osób uważa, że jak się ćwiczy wysokie kopnięcia, to już nie można posunąc niskiego. A jak sie trenuje wyskoki, to już nic innego użyć nie wolno. Mnie się wydaje, że jak się na przykład ćwiczy twimyo bande dollyo chagi na wysokość dwóch metrów, to w zasadzie nie po to, żeby się tłuc z koszykarzami, ale dlatego, że im trudniejsze techniki potrafisz zrobić tym pewniej wykonujesz łatwiejsze. Ale to taka refleksja na marginesie.