SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Thorgal zrzuca kilogramy

temat działu:

Trening dla początkujących

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 10752

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 311 Wiek 45 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2251
Witam. Chciałbym by ten dziennik stał się motywacją dla tych wszystkich, którzy już stracili nadzieję na schudnięcie.
Mam 32 lata i przy wzroście 177cm jeszcze 3 miesiące temu ważyłem 133kg.
Jak się pewnie domyślacie, miałem problemy z oddychaniem, z sercem, właściwie ze wszystkim, a podstawowe czynności jak np. mycie wyczerpywały mnie jak trening. Pod koniec kwietnia, po wielu nieudanych próbach, postanowiłem jeszcze raz spróbować pozbyć się tłuszczu. Każda porażka czegoś mnie jednak nauczyła. Przede wszystkim tego, by unikać rewolucji. Na naszym forum można spotkać wielu ,,doradców,, którzy najmniejsze uchybienia dietetyczne wypominają i sugerują, że cała nasza ,,dieta,, nadaje się do kosza. Nie raz słyszałem, że jeśli ,,poważnie myślę o diecie,, to muszę absolutnie zrezygnować ze słodyczy, pierogów, pizzy itd. Moja ostatnia porażka wynikała właśnie z tego, że brałem sobie takie uwagi zbyt głęboko do serca. Z dnia na dzień zrezygnowałem ze wszystkich ,,zakazanych potraw,, na rzecz zdrowego jedzenia. Walczyłem tak dwa miesiące, aż przyszedł taki dzień kryzysu, kiedy mimo widocznych efektów na wadze, nie wytrzymałem i rzuciłem się na ,,normalne jedzenie,,. Wpadłem wtedy do marketu i jak szalony wrzucałem do wózka najrozmaitsze batony, chipsy, czekolady, napoje słodkie itd. Niewątpliwie odreagowywałem nienaturalną sytuację w jakiej się znajdowałem. Oczywiście wszystkie kilogramy z górką odzyskałem.
Jeżeli przez lata odżywiasz się niezdrowo, pełno słodyczy i przetworzonego jedzenia, nie rezygnuj z tego z dnia na dzień. Najlepiej działać na zasadzie ewolucji, stopniowo wprowadzając do swojego jadłospisu zdrowe rzeczy. Niech procentowy udział zdrowego jedzenia w stosunku do śmieciowego rośnie powoli. Owszem są ludzie, którzy osiągają sukces rewolucją, ale jest ich niewielu i ja na pewno do nich nie należę. Określanie sobie zbyt ambitnych planów zakończy się klęską.

Zatem po 3 miesiącach
waga 123kg
obwód bicepsa 47cm
klatka 128cm
pas 100cm
udo 74cm
łydka 44cm

Najważniejsze zasady jakimi się kierowałem

1) Określenie prawidłowego zapotrzebowania kalorycznego. Większość osób które się odchudza podświadomie zaniża je, a to podstawowy błąd. Najlepiej przez jakiś czas np. 2 tygodnie lub dłużej, poeksperymentować na sobie, przy ilu kcal nie przybywa nam kg ani nie ubywa. Gdy masz do zrzucenia kilkadziesiąt kilogramów to paradoksalnie nie musisz się spieszyć, więc te kilka tygodni na przetestowanie organizmu na pewno się przyda. Gdy już osiągniesz ten stan stabilizacji, delikatnie zmniejsz ilość kcal tak by chudnąć ok 0,5-1kg na tydzień, nie więcej.

2)Rozkład białek, tłuszczy i węglowodanów.
Tutaj panuje moda na olbrzymią ilość białka (2,5gr na kg mc) tłuszcz 1,0 oraz drastyczne ścięcie węglowodanów ograniczając je tylko do posiłków okołotreningowych. Moda ta wynika ze ślepego papugowania wyczynowych sportowców. Skoro taki zawodowiec kulturysta mówi że zjada 4,5gr białka na kg mc to ja sobie wrzucę ostrożnie 2,5gr, najwyżej później zwiększe Problem tylko w tym, że ten zawodowiec te 4,5gr w pełni wykorzysta, a chorowity Kowalski, z metabolizmem zardzewiałego trabanta, znaczną część zmarnuje. Zwiększenie ilości białka przyspiesza metabolizm to prawda, ale nie trzeba z tym przesadzać, bo organizm tej nadwyżki nie da rady strawić. Mój rozkład B 1,8 T 1,0 reszta węglowodany. Jeśli wrzucisz tego białka na 1,5gr też tragedii nie będzie.

3) Rytmiczność posiłków. Wg mnie bez sensu jest określać sobie obowiązkowe godziny posiłków. Lepiej trzymać się zasady, że jemy co 2,5-3h. Przerwa między posiłkami nie powinna być nigdy dłuższa jak 3h. Rady by nie jadać po 18stej niech się schowają. Jeden zasypia o 1ej w nocy inny o 20stej. Zatem nie jadamy, gdy się nam zachce, albo gdy będziemy głodni tylko w stałych odstępach czasu. Jeśli jesteś mocno głodny przed posiłkiem to źle, to znaczy że za mało zjadłeś na poprzedni. Nie wolno czuć się głodnym Gdy nie chce Ci się jeść, za dużo zjadłeś na poprzedni posiłek. Oczywiście największe kalorycznie musi być śniadanie oraz posiłek potreningowy. Tak się składa, że generalnie grubasy z rana niespecjalnie są głodne. Jak się objadało pół nocy przed telewizją to nic dziwnego. Zmniejszysz spożycie na wieczór to i głodny się będziesz budził.

4) Prawidłowy rozkład tłuszczów. Ja staram się trzymać podział
tłuszcze nasycone 1 jednonienasycone 1 wielonienasycone 1 (Gdzie omega 3 do omega 6 1:4). Tu nie mam wystarczającej wiedzy, niemniej jednak wydaje mi się ten rozkład optymalny.

5)Indeks glikemiczny. Generalnie bazujemy na produktach o niskim IG. Stąd jako źródła węglowodanów doskonale sprawdzą się ryż brązowy, makaron pełnoziarnisty, kasza gryczana, chleb razowy itd. Węgle o wysokim IG warto zjadać zaraz po treningu.

6) Równowaga kwasowo zasadowa
Większość jedzenia, zarówno zdrowego jak i przetworzonego to kwasy. Aby zminimalizować zakwaszenie organizmu do każdego posiłku dodawaj olbrzymie ilości warzyw. Do okołotreningowych mniejsze porcje. Co ważne...warzyw a nie owoców!

7) Kolagen i inne suplementy. Ćwiczenia, zwłaszcza siłowe, mocno obciążają stawy, zatem by doprowadzić je do ruiny powinno się zadbać by przynajmniej raz w tygodniu, pojawiły się na talerzu produkty bogate w kolagen. Ja jadam dwa razy w tygodniu galaretkę z nóżek, która niesie ze sobą wiele złego, ale za to zapewnia sporą ilość kolagenu i to dobrze wchłanialnego. Żadnego spalacze, karnityny nie są potrzebne. Jako suplementy stosuje ZMA i Omega 3 w capsach.

Z treningiem podobnie jak z odżywianiem, nie stosuj żadnej rewolucji. Lepiej za lekki trening, niż za duży. Ja zacząłem od spacerów. Początkowo 30 minut dziennie. Potem przesiadłem się na orbitrek. Początkowo 15 minut teraz 90-120. Do tego przejażdżki rowerem 30-45km. Wszystko stopniowo i powoli. Teraz gdy straciłem pierwsze 10kg i zyskałem jako taką wydolność, postanowiłem dołożyć trening siłowy ACT. Zaczynam od śmiesznie niskich ciężarów, aby nie nabawić się żadnej kontuzji.
Mój plan to Poniedziałek, Środa, Piątek trening siłowy. Wtorek, Czwartek, Sobota aeoroby. Dzisiaj zatem ćwiczę siłowo w domu.
Po 25 minutowej rozgrzewce na którą składają się ćwiczenia rehabilitacyjne na kręgosłup, wykonuje
1) Brzuszki (Brzuch)
2) Coś ala nożyce:) (Brzuch)
3) Przysiady (czworogłowy uda)
4) Zginanie nóg ze sztangielką między stopami (dwugłowy uda)
5) Pompki (Klatka)
6) Wiosłowanie sztangielką (Plecy)
7) Wyciskanie sztangielek siedząc (Barki)
8) Unoszenie sztangielek bokiem (Barki)
9) Uginanie przedramion (Biceps)
10) Z oparciem o kolano (Biceps)
11) Wyciskanie francuskie (Triceps)
12) Wspięcia na palce (Łydki).

Wszelkie sugestie odnośnie treningu mile widziane.

Mój dzisiejszy jadłospis

1) Płatki owsiane, zarodki pszenne, mak, rodzynki, żurawina suszona, pestki z dyni, śliwki suszone, morele suszone, jabłka suszone, orzechy włoskie, migdały, laskowe, figi suszone. Do tego jogurt naturalny oraz kakao. Jako źródło białka 3 jajka.
2) Chleb żytni razowy pełnoziarnisty, chuda wędlina, warzywa, oliwa z oliwek.
3) To samo co w 2)
4)jw
5) Przedtreningowy Mięso z piersi kurczaka bez skóry, ryż brązowy, warzywa.
TRENING
Zaraz po nim 15gr rodzynków
6) Potreningowy to samo co w 5)
7) Ser biały, warzywa, oliwa z oliwek.


Zmieniony przez - _Thorgal_ w dniu 2011-07-29 17:28:05
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Najnowsza odpowiedź. Aktualizacja:
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 311 Wiek 45 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2251
Czwartek regeneracyjny zaliczony.

Piątek treningowy zaliczony

Micha


1. Płatki owsiane, mak, rodzynki, żurawina, pestki z dyni, morele suszone, śliwki suszone, orzechy włoskie, migdały, kakao, zalane jogurtem naturalnym. Do tego trzy jajka.
2. Chleb żytni razowy, wędlina własnej roboty, warzywa, oliwa z oliwek.
3. Chleb żytni razowy, łosoś, warzywa.
4. To samo co w 2) tyle że zamiast oliwy olej lniany.
30 minut przed posiłkiem proszek zasadowy.
5. Przedtreningowy : pierś kurczaka, ryż brązowy, warzywa
Zaraz po nim 1 kps Olimp Garlician
6. Potreningowy: to samo co w przedtreningowym.
7. Twaróg, oliwa z oliwek, warzywa. Omega 3 plus ZMA

Ruch

1. 30 minut ćwiczeń rehabilitacyjnych w ramach rozgrzewki. Wśród nich coś ala spinanie odwrotne (na dolną część brzucha).
2. Właściwy trening a w nim.
a)Przysiady (czworogłowy uda)
b)Zginanie nóg ze sztangielką między stopami (dwugłowy uda)
c)Pompki (Klatka)
d)Wiosłowanie sztangielką (Plecy)
e)Wyciskanie sztangielek siedząc (Barki)
f)Uginanie przedramion z supinacją(Biceps)
g)Wyciskanie francuskie (Triceps)
h)Wspięcia na palce (Łydki)
i) 3 serie brzuszków na kołysce

3. 37 minut orbitreka.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 97 Napisanych postów 20120 Wiek 20 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 184405
Ad2. 3,5 do 4 godzin. Tu też nie popadajmy w skrajność;) Tłuszczu możesz dać nawet trochę więcej.
Ad6. Nieprzetworzone produkty mają to do siebie, że zawierają więcej enzymów trawiennych. Dodatkowo nie wszystkie owoce mają wysoki indeks- np. jabłka.
Ad7. Może i ja profilaktycznie powinienem zadbać o stawy?

Co do treningu, to nie wiem czy chcesz zaczynać ćwiczeniami na brzuch. On i tak się zmęczy, także można go robić na końcu. Masz jakąś kontuzję kręgosłupa? Moim zdaniem (zapewne nie tylko zresztą) powinieneś ułożyć dwa plany i robić je naprzemiennie. Na plecy masz tylko 1 ćwiczenie, a na biceps i barki aż 2- przyznasz, że plecy są trochę większym mięśniem od tych dwóch?
Na Twoim miejscu pokręcił bym się w dziale trening dla początkujących i zmienił ten plan po konsultacjach z ludźmi bardziej zorientowanymi ode mnie.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 12037 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 51295
nie zgodzę się do końca - grubas zawsze znajdzie se wytłumaczenie, że lepiej stopniowo rezygnować ze słodyczy, pyz itp. Każda wymówka jest dobra. Dieta to podstawa i 70% Twojego sukcesu. Po co w diecie śmieci typu słodycze, fast food?

Tak patrzę na trening 3x siłówka i 3x aero jeszcze brakuje mi tu ze 5 razy basen i 7 razy rower w plenerze najlepiej po 4 godziny Tu powinieneś zaczynać delikatnie. 3 razy trening siłowy na początek a po treningu delikatne aero np15minut rower stacjonarny aby stawy, ścięgna przygotować do przeciążeń. Tu praktycznie wszystko do poprawy - dział trening dla początkujących, odchudzanie. Tam znajdziesz dobre rady i od czego zacząć.

Jak całe życie jadło się śmieci to tak też się wygląda - fajne powiedzenie jest - "jesteś tym co jesz".... także warto się zastanowić co się je.
Nie jestem zwolennikiem obliczania kalorii ale wystarczy zdrowo zacząć się odżywiać trochę ruszać a efekty stopniowo przyjdą. 32 lata zapuszczałeś się a teraz wymagasz od organizmu aby w krótkim czasie uzyska formę? Potrzebujesz minimum rok-dwa aby uzyskać dobrą sylwetkę. Max 2-3 kg redukcji na miesiąc aby nie mieć problemu ze skórą (fałdem).


Nawiązując do tego, że po pewnym czasie w supermarkecie rzuciłeś się na śmieciowe jedzenie - słaba psychika. Nasz sport wymaga poświęceń i silnego charakteru.

Ale będę obserwował i życzę wytrwałości.

Powrót do korzeni :)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 311 Wiek 45 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2251
Co do tej słabej psychiki... nie uważam abym miał słabą psychikę, ani też mocną. Znam za to podstawy psychologii i wiem, że przeciętny człowiek potrafi znosić nienaturalną sytuację przez pewien czas, ale w końcu przychodzi kryzys i działa zasada wahadła. Zbyt mocno wychylone w jedną stronę prowadzi do odreagowywania w drugą stronę. Stąd też jeśli ktoś od lat odżywia się niemal w całości śmieciowym jedzeniem, a potem z dnia na dzień wyrzuci to wszystko, zamieniając na zdrowe jedzenie, to będzie to dla niego sytuacja nienaturalna. Taki człowiek dzieli jedzenie na ,,normalne,, i ,,nienormalne,,. Znam osobę, która od 10 lat nie jadła ani jednego warzywa. Włożenie czegokolwiek zdrowego do ust wywołuje u niej efekt wymiotny. Tak się składa, że te jej normalne jedzenie, to w 100% śmieci. I co...teraz należałoby to wszystko wymienić na jedzenie wymiotne? Organizm jej za to podziękuje, ale jest jeszcze mózg, który zupełnie inaczej funkcjonuje. Najgorszy okres nie jest wcale przez pierwszy tydzień, bo wtedy człowiek jest pchany motywacją do działania. Problemy pojawiają się w kolejnym miesiącu, gdy samo odchudzanie nie jest już dla nas żadną nowością. Wtedy to właśnie potrzeba żelaznej psychiki by to przetrzymać. Ja, podobnie jak większość ludzi, takowej nie posiadam. Posiadam jednak coś innego co ją równoważy. Konsekwencję w stosowaniu małych kroków. Jak to się mówi, są różne sposoby na obdarcie kota ze skóry. Jeden osiągnie sukces poprzez rewolucyjną zmianę odżywiania i spartańskie treningi, a drugi ewolucyjnie. Drugi sposób jest mniej spektakularny i dłuższy czasowo, ale zdecydowanie łatwiejszy. Jak ktoś ma słabą psychikę, to i przy drugim sposobie poniesie klęskę, bo zabraknie mu konsekwencji. Warto zwrócić uwagę, że zbytnia pewność siebie gubi. Zbyt łatwo co niektórym przychodzi poczucie, że są w stanie udźwignąć najcięższe rozwiązania. To nie jest sprint, tylko maraton. Tu prędkość startu nie jest wcale najważniejsza.
Przykładem może być mój kręgosłup. Kilka lat temu nabawiłem się dyskopatii, olbrzymiej przepukliny w kręgosłupie. Lekarze nie widzieli dla mnie innej alternatywy jak operacja. Rehabilitacja zamiast poprawić mój stan, jeszcze go pogorszyła. Na szczęście jest wielu rehabilitantów i wreszcie natrafiłem na odpowiedniego, który zauważył że te poprzednie ćwiczenia (w LUX Medzie - więc nie u jakiegoś wariata), tylko mi szkodziły. Przedstawił mi zupełnie inne ćwiczenia, ale nawet on nie dawał mi nadziei na wyjście z tego bez operacji. Stan był już zbyt ciężki. Mimo wszystko spróbowałem i dzięki swojej żelaznej konsekwencji mogę dzisiaj normalnie chodzić i jak widzicie nawet ćwiczyć siłowo. Małymi krokami przeszedłem od stanu w którym nie mogłem nawet leżeć bez bólu do kilkugodzinnych wypraw rowerowych.
Co do tego brzucha, zaczynam od niego, bo jest to ćwiczenie dla mnie najbardziej męczące. Na plecy chętnie bym dorzucił podciągnie na drążku, który nawet i posiadam, tyle że nie jestem w stanie wykonać ani jednego, poprawnego powtórzenia. W ogóle ten trening, to traktuje na razie jako zabawę. Stąd też, nie ma potrzeby by tam wszystko musiało być jakoś profesjonalnie ułożone. Przyjdzie na to jeszcze czas.
Dziękuje Wam za zainteresowanie i wsparcie.

Zmieniony przez - _Thorgal_ w dniu 2011-07-30 11:03:46
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 12037 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 51295
hm... wiem, że można wyglądać dobrze nawet nie trenując tylko jak wspominałem wcześniej wystarczy zwracać uwagę co się je.

Zasda małych kroków jest bdb ale nie staraj się redukować więcej niż 2-3kg miesięcznie bo będzie problem z rozciągniętą skórą i pozostanie fałd a tego pewnie nie chcesz.

Trening - nawet jak light to 6 x w tygodniu to przesada. Zacznij spokojnie od 3xsiłowy i po nim aero typu rowerek aż do zredukowania minimum 20kg później przerzucisz się na inne maszyny. Wszystko wymaga czasu i cierpliwości. Gdyby to było wszystko takie proste każdy miałby super sylwetkę i jadł co chciał. Niestety podejrzewam, że masz wolną przemianę materii (spowolnioną jeszcze przez śmieciowe jedzenie i mąkę) to minie sporo czasu zanim organizm "oczyści" i przyspieszy spalanie kalorii. Osiągniesz to poprzez odpowiednie jedzenie i trening siłowy (intensywność również bardzo ważna).

Grunt aby nie zabrakło zapału i nie powrócić do wagi jak na początku

Powrót do korzeni :)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 311 Wiek 45 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2251
Kolejny dzień przeleciał zgodnie z planem. Wpadłem na pomysł aby te nieszczęsne wędliny sklepowe, zastąpić wędlinami domowej roboty.

Mój wczorajszy jadłospis:
1) W środy i w weekendy robię sobie wolne od płatków. Kiedyś jadłem je 7 dni w tygodniu i to już nie była przyjemność Zamiast nich zrobiłem większą jajecznicę a do niej wrzuciłem makaron pełnoziarnisty oraz pomidory. Na koniec orzechy włoskie i migdały.
2) Chleb razowy pełnoziarnisty, pieczeń z piersi indyka własnej produkcji oraz warzywa. Nawrzucać przypraw, upiec w woreczku i już mamy własną polędwicę Potem kroi się to na kanapki. Do tego big łyk oliwy z oliwek.
3) To samo co w 2
4) Przedtreningowy - Wczoraj zrobiłem eksperyment i zamiast pełnoziarnistego ryżu Uncle Bena dałem ryż brązowy z Biedronki. O dziwo wyszedł smaczniejszy niż ten pierwszy. Ponad trzy razy tańszy a smakuje lepiej. Tworzy się więcej takiego fajnego kleju, którego w Unclu nie ma. Poza tym coś muszą w Unclu kombinować, że ten ich ryż pełnoziarnisty gotuje się tylko 10 minut. Ten trzeba gotować pełne 30 minut. Jako białko tym razem poszedł udziec z indyka gotowany w pomidorówce, której zresztą też trochę pochlipałem. Oczywiście wcześniej zdjęto tłuszcz, więc to taka pomidorówka light. Koncentrat i inne przetwory pomidorowe są zresztą bardzo zdrowe, gdyż zawierają dużo lipokenu, który jest silnym antyoksydantem.
Trening to 90 minut orbitreka. By się nie nudzić załączyłem kolejną (czwartą) część Planety Małp. Niestety trójka była znacznie ciekawsza.
Zaraz po treningu 15gr rodzynków.
5)Potreningowy - to samo co w 4)
6) Ostatni - twaróg z warzywami i oliwą z oliwek.

Zmieniony przez - _Thorgal_ w dniu 2011-07-31 11:56:38

Zmieniony przez - _Thorgal_ w dniu 2011-07-31 11:57:24
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 399 Napisanych postów 72270 Wiek 43 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 304533
Jesteś w błędzie, gdyż tu na forum promuje się zasadę stopniowego przyswajania zdrowych nawyków. Zawsze nagły zwrot o 180 stopni skazany jest na porażkę. Musiałeś źle trafić.

Twoje zniechęcenie i powrót do "śmieci" mogło wynikać z monotonii posiłków i braku hmm fantazji w ich przygotowaniu.
Przecież najważniejsze, aby to co jemy smakowało nam. Można jeść zdrowo i smacznie, to żaden problem.

Po kilku-kilkunastu tygodniach zdrowego jedzenia fast foody zaczynają śmierdzieć padliną, ochota na słodycze przechodzi. Wtedy zdrowe jedzenie jest prawdziwą przyjemnością a organizm odwdzięcza Ci sie kondycja i dobrym samopoczuciem.

Jeżeli chodzi o trening tutaj jak kolega Wuchta radzi również stopniowo zwiększaj intensywność.
Masz spora nadwagę, mało mięśni a Twój układ sercowo-naczyniowy ledwo zipie. Co nagle to po diable. Jeszcze przyjdzie czas gdy będziesz robił ciężkie treningi i wykańczające interwały. Na razie rób to spokojnie i powoli.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 311 Wiek 45 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2251
Toż przecież robię wszystko powoli. Skąd przekonanie że te 90 minut to jakieś katorżnicze treningi? Zaczynałem od 15 minut i stopniowo dokładałem kilka minut. W trakcie ćwiczeń, przynajmniej tych aerobowych, cały czas spokojnie oddycham i nie dostaje zadyszki. Klasyczny trening tlenowy, więc po co ta panika?
Przez 3 miesiące zgubiłem 10 kilo. Pewnie gdyby nie to chuchanie na zimne w ćwiczeniach, oraz spory luz w odżywianiu mogłoby być więcej, ale po co się tak męczyć.
Twierdzisz, że na tym forum promuje się zasadę stopniowego przyswajania zdrowych nawyków, oraz że zawsze nagły zwrot o 180 stopni skazany jest na porażkę. Musiałem źle trafić. Dział ,,odżywianie,, przeglądam od niedawna, wcześniej dużo poświęciłem czasu na ,,odchudzanie,, gdzie aż roiło się od tekstów typu, wywal to, wywal tamto...bo inaczej nie ma sensu. Zresztą czy trzeba daleko szukać? Nawet w moim dzienniku już na pierwszej stronie Pan Wuchta napisał: grubas zawsze znajdzie se wytłumaczenie, że lepiej stopniowo rezygnować ze słodyczy, pyz itp. Każda wymówka jest dobra. Dieta to podstawa i 70% Twojego sukcesu. Po co w diecie śmieci typu słodycze, fast food?
Mam nadzieję, że ten wątek nie stanie się wiodącym tematem, bo nie to jest moim celem.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 12037 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 51295
i dalej tak twierdzę.

Albo robi się coś na 100% albo dać se spokój.

Hubert dobrze napisał, że można jeść zdrowo i smacznie. Nie widzę potrzeby jedzenia typu fast food. Może raz na ruski rok jako nagroda

Powrót do korzeni :)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1256 Wiek 29 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 14669
Pozagladam i zycze powodzonka. Bajką by bylo gdybys zrzucil tylko brzuch i tluszczyk a wymiary klaty czy bica zostaly :P
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 311 Wiek 45 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2251
Akurat w sprawie klasycznych fast foodów, tj. hamburgerów z MCD to ja się absolutnie zgadzam, że to należy odstawić w całości i od samego początku. Chodzi mi o domowe potrawy, które rzekomo trzeba od razu wyrzucić i głęboko zakopać, a którymi żywi się przeciętny Kowalski. Dla przykładu normalny biały chleb, białe bułki, ziemniaki, naleśniki, pierogi, kopytka, żółty ser, jogurty owocowe, schabowy, fasolka po bretońsku itd. Dzisiaj po trzech miesiącach świadomego odżywiania potrawy te goszczą rzadko na moim stole, zostały zastąpione przez zdrowsze odpowiedniki, ale robiłem to właśnie stopniowo, bez żadnego szoku ani wstrząsu. Inny przykład to choćby zupy. Jesteś na redukcji - zapomnij o zupach, no chyba że jakiś cieniutki wywarek. Ja tam jadam dosyć często pomidorówki, ogórkowe, czy nawet krupniki, a chudnę więc jakoś można.
A w ogóle to, jako można przyjmując 2,5gr białka na kg mc (nie licząc białek roślinnych) uniknąć monotonii? Węgle tylko z rana i około treningowo. 6 posiłków dziennie. Pierwszy - białko z jajek, ostatni z twarogu. Pozostają jeszcze cztery. Żeby wyrobić te 2,5gr trzeba na wszystkie posiłki pochłaniać olbrzymie ilości mięsa. Około treningowo to jeszcze chociaż z jakimiś węglami, ale pozostałe dwa to przecież samo mięcho i warzywa. Jak ktoś układa jadłospis na jeden dzień to jeszcze to wygląda jako tako, np. jeden posiłek kurczak, drugi ryba, trzeci wołowina, czwarty indyk. Ale co kolejnego dnia? Ano to samo. Alternatywą jest cały dzień z kurczakiem, kolejny z wołowiną itd. Ja rozumiem, że są różnorodne przyprawy, lecz przecież to jest ciągle to samo, a jedną z najważniejszych zasad odchudzania ma być właśnie różnorodność. Najlepszy pamiętam tekst ,,jak Ci się kiedyś znudzi pierś z kurczaka, to możesz ją zmienić na pierś z indyka,, Śmiechu warte są też te 2,5gr, których ten gruby tłuścioch Kowalski nie strawi w takiej ilości.
Mój wczorajszy dzień to dzień regeneracji, bez ćwiczeń, więc opisze tylko co jadłem
1) Nóżki w galarecie. Tak świńskie. W przeciwieństwie do optymalnych, ja wyrzucam skórę i ewidentne tłuszcze. Zostaje prawie sam kolagen. Gotuje się to ponad 2h żeby wszystko ładnie rozmiękło. Szczegółów nie znam, żona to robi Nocą, w lodówce się zsiądzie, a z rana polewam to sokiem z cytryny i posypuje dużą ilością natki z pietruszki, gdyż do przyswajania kolagenu niezbędna jest wit. C. Do tego trochę razowca.
2) Chleb żytni razowy, wędlina własnej roboty, warzywa, garść migdałów.
3) To samo tyle że zamiast migdałów oliwa z oliwek.
4) Mięso mielone, makaron pełnoziarnisty, sos pomidorowy własnej roboty, warzywa. Po prostu spaghetti ale bez żółtego sera i tłustego sosu.
5)To samo co w 3) Wieczorem delikatny spacer dla lepszej regeneracji.

Zmieniony przez - _Thorgal_ w dniu 2011-08-01 10:06:05
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

FWB do oceny !

Następny temat

Trening Siłowy pod NG

WHEY premium