nie wiem czy to pocieszajce ale w UK wcale nie lepiej
Nie bardzo
yosis
right
Dzisiaj w ramach ruchu 20 minut spaceru i wdrapanie się na 20 piętro (znaczy dwa razy na 10
).
Dzisiaj dzień medyczno-cierpliwościowy
Rano badania pracownicze, potem biegiem podbić książeczkę zdrowia, dopytać o odszkodowanie, jazda do szpitala po zdjęcie roentgena, jazda do ortopedy
potem jako że miałam rzut beretem do centrum krwiodawstwa, a na koniec po krewkartę do kolejnej placówki.
Z efektów tego latania w kółko:
- badania pracownicze odfajkowane, spokój mam nadzieję na 2 lata (wyniki za dwa dni)
- odszkodowanie się należy, trza poskładać wszystkie świstki od lekarzy i napisać podanie do ubezpieczyciela
- ortopeda rozwiał moje nadzieje na siłownię
i wypisał "zwolnienie z wf-u" na miesiąc, z możliwością przedłużenia
na osłodę dostałam skierowanie na zabiegi do rehabu i dwa ćwiczonka do wykonywania w domu
- w centrum krwiodawstwa "doktor krwiopijca" nie chciała ode mnie ni kropelki, jako że mam stan zapalny w łapie i na pewno OB będzie podwyższone i im taka krew nie potrzebna
Mam doleczyć, odczekać miesiąc i dopiero przyjść
- mam krewkartę i znam moją grupę krwi - nareszcie
Przy okazji krwiodawstwa urodziło mi się pytanie na przyszłość: jak w dniu oddania krwi liczyć bilans kaloryczny i o co uzupełnić menu? Myślałam o orzechach po, ale nie wiem czy dobrze kombinuję i ile ponad normalnie przyjęty bilans, a może normalnie i nic nie zmieniać?
Zmieniony przez - shrimp2 w dniu 2011-07-19 15:52:59
Biegania ciąg dalszy. Znalazłam rehab, który ma termin TADAM na poniedziałek
a nie na koniec sierpnia
Poszalałam z owocami, ale było mi prościej na mieście, no i nie chciałam pchać tłuszczu w postaci orzechów, bo liczyłam, ze oddam krew.
Oblatywanie miasta w kółko uznaję za trening
Zmieniony przez - shrimp2 w dniu 2011-07-19 21:14:30