Wczorajszy dzień tak jak planowałem szybki spacer i trochę ćwiczeń rozciągających.
Dzisiaj o 12:00 byłem u mojej Pani fizjoterapeutki na masarzu i ćwiczeniach. Terapia odniosła sukces przestała mi drętwieć lewa ręka i mam rozluźniony odcinek szyjny kręgosłupa. Przy okazji okazało się dlaczego mam z tą szyją non stop problem, otóż przy wielu ćwiczeniach niepotrzebnie spinam mięsnie czworoboczne, co ciekawe robię tak nawet przy MC. Mam zadane kolejne 3 ćwiczenia i za dwa tygodnie jadę chyba już ostatni raz :'-( żeby zobaczyć czy jest wszystko OK.
Jeżeli chodzi o trening to rezygnuję z ostatniego dnia deloadu i od jutra wchodzę w 5 cykl treningu 5-3-1