kozaPL
przede wszystkim-nie rezygnuj!
owszem,mozna zbudowac plecy stosujac inne cwiczenia,ale
podciaganie na drazku(w szerokim uchwycie) ma jedna niepowtarzalna zalete-poszerza bary.(i nie ludz sie,ze to samo osiagniesz przy pomocy wyciagu!)
teraz troche o sugestiach dot. polepszenia wyniku w tym cwiczeniu.
niewazne,ze dzisiaj robisz tylko 5powt.,za miesiac zrobisz ich wiecej.
mozesz wykorzystac metode arnolda i zalozyc sobie pewna totalna ilosc powtorzen,ktore masz osiagnac na treningu,np. min 24(arnold mowil o 30 na poczatek) i robic tyle serii,az ten total osiagniesz.
co do pomocy partnera.
zazwyczaj jest tak,ze jesli bedzie cie trzymal za kostki od tylu-to jedynym pozytkiem beda napompowane bicepsy u kolegi.
proponuje takie rozwiazanie:
bierzemy laweczke-modlitewnik(czy jakas inna o odpowiedniej wysokosci) i ustawiamy tak,aby bedac w zwisie oprzec o nia wyprostowane nogi-ale uwaga!-z przodu!to nam utrudni oszukiwanie.
a partnera mozemy wykorzystac raz na jakis czas wykonujac same powtorzenia negatywne.
kolega pomaga nam podciagnac sie do gory,a my (juz sami)opuszczamy sie przez 6-8s. powtarzamy zalozona ilosc powtrorzen.
jesli zlapiemy juz troche krzepy,musimy pamietac o szybkim wprowadzeniu dodatkowego obciazenia.
w bardzo wielu przypadkach,cwiczacy lepiej reaguje na wzrost obciazenia i robienie wiekszej ilosci serii,a mniej powtorzen-niz kilku serii z duza iloscia powtorzen "do upadku"ile fabryka dala,np.slynne 4xmax.
na koniec metoda bardziej hardcorowa,stosowana od wielu lat w oddzialach specjalnych naszych wschodnich sasiadow.
to tzw."drabina".
robisz-1 powt.,
odpoczywasz-10s
robisz-2 powt.
odpoczywasz-10s
robisz-3 powt.
odpoczywasz-10s
itd. az do momentu,kiedy ostatnie powtorzenie wykonasz ze sporym wysilkiem(ale nie "do upadku")
to jest twoja pierwsza seria.
w kolejnych:
znowu zaczynasz od 1 powt.,odpoczywasz 10s,nastepnie 2powt. ,itd.
konczysz,kiedy nie jestes w stanie w kolejnej serii pociagnac sie ani razu.
powodzenia.