DT WojtekA4 - finisz redu, teraz siła, masa i kondycja

JA robiłem kompleksy na 50 - 55kg aż zerwałem coś w przedramieniu. Wskutek oszczędzania go robiłem coś inaczej i kosztowało mnie to w krótkim czasie łokieć golfisty i dupa dosłownie, ciężko mi cokolwiek bez bólu robić ale jadę dalej :)

No właśnie, dlatego ja się nie tykam takich rzeczy. Wg mnie wszystkie ćwiczenia dynamiczne mają to do siebie, że nie wybaczają błędów w technice. Wydaje mi się, że lepiej najpierw zbudować trochę siły i mięśnia, który trudniej będzie uszkodzić, niż zaczynać od tego typu ruchów. Tak samo jest z plecami, nogami i całą resztą.

No cóż... próbowałem kompleksami palić fat bo same treningi (uprzednio HST) jak i dieta zbilansowana połączone z trzema biegami w tygodniu zdawały się nie działać. Zmiana diety na LCHF oraz kompleksy spowodowały szybki spadek wagi ale w tej chwili stoi w sumie od kilku miesięcy. Za to niedawno ruszyły obwody w dół pewnie za sprawą interwałów, co jest dobrym znakiem. Nie zależy mi aż tak na spadku wagi, wolę palić fat. Ale z drugiej strony do lepszego biegania zdałoby się jeszcze z 15kg w dół.

na dół pleców robię także ławkę rzymską, ale dół pleców też dostaje przy wiosłowaniu w pochyleniu

Chyba zacznę nagrywać treningi, żebyście mogli podpowiedzieć co nieco, wydaje mi się, że robię dobrze, ale chyba tylko tak mi się wydaje ;) Zobaczymy. Plecy, triceps, dale czuje... R.E.W.E.L.A.C.J.A :)

Wojtek wraz ze wzrostem "doświadczenia" sam odkryjesz co jak działa myślałem podobnie jak ty ale potem i tak wszystko sprowadza się 4 prosty zasad: jedz, śpij, ostro trenuj oraz bądź wytrwały.
wracając do obciążenia - jeśli chcesz być silniejszy oraz lepiej zbudowany to musisz i tak je zwiększać i na to nie znajdziesz rady pułap jakiś tam będzie ale jesteś daleko

Gwid, zaczynam Cię rozumieć, poważnie...

Jako, ze skończyłem opakowanie boostera, pojechałem dziś rano na badanie krwi. I co? I....... Dupa.

Poniżej wklejam fotkę wyników.

Generalnie, czuje sie wyśmienicie, ale wyniki mówią swoje. Fat na brzuch w dalszym ciagu bardzo duży. Wysoki kortyzol, ponad normę, niski test. Czas udać sie do lekarza.

Spodziewałem sie rewolucji w wynikach na bazie tego jak sie ostatnio czuje, zawiodłem sie i odbiło sie to na dzisiejszym dniu.

To nie sa bardzo zle wyniki - kortyzol masz i bedziesz mial wysoki, bo ciezko trenujesz. Nie moze byc inaczej. Jednoczesnie musisz pamietac ze kortyzol jest antagonista testosteronu, co w czesci uzasadnia niski poziom TST u Ciebie. Ogolnie - niski TST to problem ponad polowy meskiej populacji w Twoim wieku - dolegliwosc jak wiele innych - i jest na to latwe rozwiazanie farmakologiczne, ale niesie pewne konsekwencje - dlatego nawet nie probuje udawac kompetencji lekarza. Bedzie dobrze ! Niestety, tak jak rozmawialismy, niezwykle wazne jest psychiczne podejscie - gdy wiesz ze jest slabo, czujesz sie slabo. Mam tak samo i obecnie chodze kompletnie rozbity nie wiedzac, czy to sobie wmawiam, czy tez leki tak bardzo psuja mi samopoczucie :(

A i owszem, generalnie wszystko niby ok, nawet samopoczucie :) Ale cyferki mnie wku...ja :) I teraz tak, pójdę do lekarza, spojrzy na wyniki, zrobi wywiad i mi powie dokładnie to samo: wysilek = stres dla organizmu = wysoki kortyzol = niski testosteron. Kółko się zamyka, dlatego póki co słucham organizmu, który mówi mi, trenuj, jedz dobrze, śpij i odpoczywaj.

P.S.
Weekendowy wyjazd w góry do szwagra, zrobiłem sobie cheat half day. Było dużo węgli, za dużo, napompowało mnie jak balon. Czułem się fatalnie.