Jestem na forum od niedawna, jak widać po profilu starałem się dużo czytać, dużo tematów przeczytałem od A do Z, jednak mam jeszcze braki. Ale do rzeczy:
Kończę właśnie dość ostrą redukcję: https://www.sfd.pl/Proszę_o_pomoc/porady_w_zakładzie.-t586136.html
Brakuje mi dokładnie 4kg i dam radę. Dokonałem tego dzięki diecie low carb/high proteine (coś a'la Dukan), aerobom na rowerze i suplementom.
Jednak jestem endomorfikiem, od dziecka zbędne kilogramy odkładały mi się pod postacią tkanki tłuszczowej głównie na brzuchu. Mimo iż po zakładzie będę ważył 78kg przy wzroście 178kg to dalej będę miał brzuch a mam zamiar zacząć chodzić poważnie na siłownie i z kolei nabierać czystej masy mięśniowej. Najpierw trochę poćwiczę na sucho a potem mam zamiar brać kreatynę. Równolegle dalej będę ćwiczył aerobowo.
Teraz w czym problem:
Ostatnio byłem na diecie redukcyjnej z dość dużym bilansem na minus, czasami było to 500 a czasami i 1000-1500kcal na dzień. Problem jest oczywisty - na jaką dietę z dodatnim bilansem kalorycznym mam jako endomorfik przejść, żeby zwiększać czystą masę mięśniową i nie zostać z powrotem zalanym?
Powiedzcie mi czy na początek dieta na +300-400kcal która będzie składać się tylko z białka i tłuszczu ma sens? Z tego co się naczytałem za zalanie odpowiadają cukry. Jeśli chodzi o węgle to od dawna jem dziennie mniej niż 0,5g na 1kg masy ciała, po prostu byłem na diecie low carb.
W obawy przed ponownym zalaniem tłuszczem myślę o diecie typu 2,5-3g białka, około 0,3g węgli oraz reszta żeby wychodzilo zgodnie z bilansem tylko z tłuszczów. Czyli very low carb z dodatnim bilansem 300-400kcal na początek masowki.
Co o tym sądzicie? Tylko mnie nie wyśmiejcie
Naczytałem się że diety tłuszczowe pomagają zmniejszyć %bf - że największym złem prowadzącym do zalania są węglowodany, więc teoretycznie dieta białkowo-tłuszczowa dla endomorfika powinna być najlepsza.
A ja na prawdę bardzo łatwo łapię sadło. Tak zwana tendencja do tycia (pieprzone geny).
Mam rację?
Zmieniony przez - anoxic w dniu 2010-06-03 18:31:31