Wiek : 31
Waga : 81,4
Wzrost : 170
Obwód w biuście : 107
Obwód pod biustem : 88
Obwód talii w najwęższym miejscu : 87
Obwód na wysokości pępka : 97
Obwód bioder : 107 (bryczesy 110)
Obwód uda: 67 w najszerszym miejscu - ta poducha po wewnętrznej, 59 w połowie uda
Obwód łydki: 45
Łapa: 33
Przedramię: 26
W którym miejscu najszybciej tyjesz : zad, uda - szczególnie wewnętrzna, schaby
W którym miejscu najszybciej chudniesz : cała góra, spadam z twarzy i dłoni, potem się pokazują obojczyki i leci biust, plecy góra ale schaby praktycznie wcale
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: dwa razy w tygodniu (czasami 3) siłownia, 15 minut rozgrzewki, bieżnia lub stepper, półtorej godziny na maszynach, liczę serie i powtórzenia, zwiększam obciążenia ale nie robię notatek, potem min. 45 minut aeroby, bieżnia szybki marsz lub orbitrek, stepper ostrożnie ze względu na rozwalone kolana, przynajmniej 3 razy w tygodniu jakiś trening interwałowy z ulubionej strony w necie albo układam coś sama - do pół godziny aktywności, w domu nie mam przestrzeni ani sprzętu na aeroby, przynajmniej raz w tygodniu cały dzień na rowerze - weekend - ok 80 km, czasami wypad do lasu z psem koleżanki - to oznacza u max
Co lubisz jeść na śniadanie: kanapki - ciemne pieczywo, szczególnie lubię sojowe choć wiem, że pewnie ciemne bo karmelizowane, u mnie ciężko o coś porządnego, płatki - owsiane, kukurydziane, czasami jak mam bóla na słodkie to nesquik czy inne czekoladowe cuda, mleko 3,2% zawsze, pomidory z jogurtem naturalnym zamiast śmietany, czasami drugie pół posiłku z poprzedniego dnia odgrzane w mikrofali, jeżeli zostawiłam
Co lubisz jeść na obiad : często pieczone mięsa, domowe zupy, nie lubię ziemniaków, wolę makaron i ryż, ostatnio coraz częściej parowane - kura lub schab świński, uwielbiam brokuły i szpinak, średnio wchodzi mi suchy kalafior
Co jako przekąskę : owoc, mały jogurt, chlebek chrupki - staram się nie podjadać pomiędzy posiłkami a ostatnio jem maleńkie bardzo często - 7-8 razy dziennie jak tylko poczuję głód
Co jako deser : nie jadam deserów, słodkie mnie nie interesuje, a świńskie żarcie (pizza, kebab, chińczyk) raczej idzie jako główne danie jeżeli idzie
Ograniczenia żywieniowe : nie toleruję papryki surowej i w pewnym stopniu niestety kasa
Stan zdrowia, czy regularnie miesiączkujesz, czy bierzesz tabletki hormonalne : stan zdrowia - w miarę, @ wcale nie mam, od listopada gin trzyma mnie na tabletkach anty bez przerwy ze względu na moją endo - biorę Harmonet
Preferowane formy aktywności fizycznej: wszystko co nie obciąży kolan - potrafią zastrajkować, siłownia OK, ćwiczenia w domu jak najbardziej, mam matę do jogi, dużą piłę, małe sztangielki i 8kb kettlebell
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : daaaawno temu i się nie liczy kreatyna, obecnie na kolana Arthrostop, Rutinoscorbin na słabe żyłki, ostrożnie wit. A+E
Stosowane wcześniej diety : Cambridge w 2005 roku, ok 2001 CKD ze średnimi efektami, obecnie typowe NŻT (co oczywiście dietą nie jest
Wydumałam przez weekend jakiś zarys diety na poziomie 1800 kcal bo z obliczeń wyszło mi że moje zapotrzebowanie liczone do wagi wynosi aż 2150kcal. Ale zgodnie z prikazami zapisywałam co jem normalnie i... wczorajsza micha - żenua...
http://imageshack.us/photo/my-images/3/43234068.jpg/
Jak zacznę zarzucać 1800 to zacznę tyć a nie chudnąć
http://imageshack.us/photo/my-images/215/planew.jpg/
To mi wyszło tak wstępnie, już wiem jednak, że niemożliwością jest dla mnie przejeść 250g twarodu na jedno posiedzenie, pytanie tylko czy walić te 1800 od razu czy wchodzić powoli jakoś?
Wczorajszy trening - 2 rundy tego co poniżej - zajął mi 34min 13sek:
1. KB swing oburącz x 30
2. KB goblet squat x 15
3. KB row jedna ręka L x 15/P x 15
4. KB sumo goblet squat x 15
5. KB snatch L x 8/P x 8
6. KB MC na prostych nogach x 15
7. KB MC na jednej nodze L x 15/P x 15
8. KB vertical swing x 15
9. KB reverse lunge L x 15/P x 15
10. KB push press L x 8/P x 8
11. KB SDLHP x 15
wszsytko z KB 8kg oprócz reverse lunge w drugiej serii, które robiłam już bez obciążenia. No i jedno burpee w ramach zaległego wyzwania, gdyż leszczu jestem i pompka czalendż nie dla mnie...
Wstępny zarys treningów: min. 2 a najchętniej 3 razy w tygodniu siłka. Zawsze na początek 15 minut rozgrzewki - orbitrek albo bieżnia i jakieś podskoki, skręty, wymachy. Zawsze na koniec min. 45 minut bieżnia lub orbitrek. W środku zawsze odwodziciele i przywodziciele na ginekologu 3x20, prostowanie nóg siedząc i uginanie stojąc 3x15, co drugi trening przysiady ze sztangą, suwnica 3x20 ciężar zwiększany o 5 kg od zera, wspięcia na palce. Tu pytanie - pisałyście, żeby raczej stawiać na wolne ciężary, czy przysiady z dwiema sztangielkami mają sens? Bo racjonalnie patrząc do "męskiego kącika" u mnie na siłce nie ma szans się pod sztangę wbić na luza, jest maszyna gdzie gryf jeździ na prowadnicach ale jakoś mi tak niewygodnie pod tym - a i 20 kg obciążenia jakie stanowi sam gryf wystarczy, żeby umrzeć w trzeciej serii przy 15 powtórzeniach i to bez progresji ciężaru.
Dalej:
pompki w podporze tyłem 3x15
wyciskanie francuskie sztangielki stojąc 3x15
na biceps uginanie rąk ze sztangielkami 3x15 podchwytem i młotkowym, ew. modlitewnik - ale czy to nie jest dublowanie?
wyciskanie sztangielek w leżeniu i na skosie 3x15
unoszenie ramion w przód ze sztangielkami 3x15
unoszenie ramion bokiem w górę ze sztangielkami 3x15
unoszenie sztangielek w opadzie tułowia 3x15 (czy to to samo co odwrotny motylek?)
przyciąganie linki wyciągu dolnego w siadzie płaskim 3x20
unoszenie tułowia z opadu 3x15
ściąganie drążka wyciągu górnego w siadzie - uchwyt neutralny 3x15
mc zwykły lub na prostych nogach 3x15
ale nie wiem jak to rozłożyć na treningi nie mając pojęcia czy będą 2 czy 3 - zależne od weekendu.
Na każdym treningu brzuszki.
Jadłospisu nie dzielę na dni treningowe i nietreningowe, w dni bez siłowni planuję GPP w domu na posiadanym minimum sprzętu.
Zależy mi na tym żeby przede wszystkim schudnąć - bezpiecznie i racjonalnie. PO drugie mocno zmienić sposób odżywiania. Po trzecie zacząć jakoś wyglądać i przestać się trząść. Ale na chwilę obecną priorytetem jest zrzut wagi z powodu podejrzenia napadowego nadciśnienia - jestem we wstępnej fazie diagnostyki i wkurzam się okrutnie na siebie, że tak się zapuściłam. Koniec więc jęczenia i do roboty. O!
Zmieniony przez - k_rol_k w dniu 2011-07-06 09:39:28
A woman is like a tea bag. You never know how strong she is until she gets into hot water.
http://www.sfd.pl/W_poszukiwaniu_zaginionej_talii__k_rol_k-t764731-s17.html