Witam, dawno mnie tu nie było. Wydarzenia z ostatniego roku skłoniły mnie do napisania pseudoarta. Jeżeli było już coś podobnego/uważacie za zbędne/za mało fachowe/nie ten dział to wywalcie ;p
1. Uraz to uraz - każdy uraz jest ważny, czy to złamana kość, zwichnięcie, czy nadciągnięcie mięśnia. Wiem, że sposób, w jaki funkcjonuje nasza służba zdrowia, nie zachęca do wizyt u lekarzy lub je wręcz utrudniana. Jednakże, warto przejść się do lekarza. Niektóre kontuzje, nawet całkiem poważne czasami nie dają o sobie znać. Przytoczę tu jako przykład zerwanie więzadła krzyżowego przedniego ACL - niektórzy ludzie czują ból w trakcie zerwania, a potem całkiem normalnie funkcjonują i tylko niekiedy kolano pobolewa. Brak konsultacji tego problemu z lekarzem ( i sposobu jego rozwiązania, nawet w odpowiedni sposób wzmocnienia mięśni, aby tworzyły „podtrzymanie" dla stawu) może prowadzić do zwyrodnień w stawie, niszczenia chrząstki, coraz większego niszczenia chrząstki, a potem już tylko endoprotezy. Sama rekonwalescencja i powrót do sportu może potrwać znacznie krócej (np. w przypadku nadciągnięcia mięśnia) jeżeli skonsultujemy się ze specjalistą.
2. Czytanie nie boli - a czasami wręcz pomaga. Warto szukać, czytać, odnajdywać. Objawy podobne do naszych, ewentualne urazy oraz ewentualne sposoby leczenia ( np. ja dowiedziałam się, że ostatecznością jest wstrzykiwanie sterydów w staw, co mi proponowano na samym początku leczenia). Opinie o placówkach leczniczych, lekarzach (choć mogą być skrajnie różne). Pamiętajmy, aby nie uchodzić za specjalistę, to lekarz powie, co nam dolega. Nie zawsze podobne objawy u dwóch osób dają tą samą diagnozę. Jednak samo zapoznanie się z problemem, przed, czy po diagnozie, może pomóc. Przede wszystkim, będziemy wiedzieli o co pytać się lekarza podczas wizyty (np. jak zajdzie potrzeba, czy śruby których używają, to biorozpuszczalne, czy trzeba za takie dopłacić). Będziemy także znali alternatywne sposoby leczenia, o które, możemy zapytać, jeżeli lekarz sam o nich nie wspomni. Wiedza wyniesiona od ludzi, którzy przebyli już leczenie pomoże nam też psychicznie oswoić się z tym, co nas czeka w szpitalu, czego można się spodziewać i szczegółów, jak wygląda dana operacja/zabieg.
3. Kto pyta nie błądzi - nie bójmy się pytać o szczegóły. Lekarz powinien nam wszystko dokładnie opisać, opowiedzieć, rozwiać wszelkie obawy, udzielić szczegółowych informacji. Niestety sami nie są dosyć rozmowni i w wielu przypadkach trzeba po prostu ciągnąć za język. Aż strach bierze, że niektórzy ludzie nie wiedzą, jaką metodą mieli robiony zabieg, co mają w sobie po operacji (przykład w/w śrub - jeżeli nie mamy biowchłanialnych nie możemy wykonać badania - rezonansu magnetycznego (w zależności od stopu śrub)).
4. Lekarz lekarzowi nie równy - jeżeli pan doktor stwierdzi, że nic nam nie jest, a my czujemy, że coś jest nie tak/nie w porządku, to idziemy zasięgnąć rady u innego specjalisty. Zdrowie mamy tylko jedno i nie warto ryzykować. Lepiej być biedniejszym o stówę, niż potem mieć problemy. Warto szukać specjalistów. Jeżeli ludzie odradzają nam/narzekają na dany ośrodek/lekarza, to coś w tym musi być. Szukajmy specjalistów i szukajmy placówek o dobrej opinii. Warto szukać tam, gdzie "naprawiają" sportowców.
5. Leczenie a nastawienie psychiczne - to bardzo ważny czynnik. Po pierwsze nie nastawiajmy się na to, że pójdziemy do szpitala, zrobimy operację i za tydzień pojawimy się z powrotem na sali. Niektórzy mogą się przykro rozczarować. Operacja, to zawsze ingerencja w nasze ciało. Mogą pojawić się jakieś komplikacje. Może wyniknąć potrzeba kolejnego zabiegu. Najważniejsze to nie załamywać się i iść do przodu. Czasami rehabilitacja może znacznie się wydłużyć. Nie poddajemy się. Ćwiczymy też w domu, jednak nie narażamy i nie przeciążamy danej partii ciała.
6. Przygotowanie do zabiegu - niekiedy trzeba będzie wzmocnić daną grupę mięśniową na tyle, żeby móc wykonać operację. To bardzo ważne. Szczególnie, jeżeli przez pewien czas dana kończyna będzie unieruchomiona. Zanik mięśni jest nie tylko tyle co nieestetyczny, ale także kłopotliwy - mniejsze wspomaganie i ochrona podczas gojenia. I wbrew pozorom nie da się zapobiec temu zjawisku (nie ważne ile masy mięśniowej posiadamy ). Dlatego warto zasięgnąć rady dobrego fizjoterapeuty już przed zabiegiem.
7. Rehabilitacja - to podstawa. Nie tylko pozwala w miarę szybko powrócić do sportu. Pozwala wrócić w odpowiednim momencie i zabezpieczyć przed ponownym/innym urazem. Pozwala zagoić się ranom i przygotować część ciała do normalnej aktywności sportowej. Nawet jeżeli teraz nie odczuwamy żadnych skutków urazu/zabiegów/operacji, to zaczniemy odczuwać. O tym, że brak rehabilitacji może narazić nas na ponowienie urazu, chyba nie muszę wspominać. Chodzi głównie o kilka lat w przód, wtedy zaczniemy odczuwać skutki zbyt pochopnych decyzji i braku odpowiedniej rehabilitacji. Dobry fizjoterapeuta to podstawa. Potrafi nawet myśleć jak lekarz. Program rehabilitacji jest też indywidualnie dobierany do potrzeb danego pacjenta. Nawet po zwykłym zwichnięciu/skręceniu kostki jest wskazana rehabilitacja, zabiegi fizjoterapeutyczne. Za szybki powrót do sportu nie da nic dobrego, najważniejsze to dokończyć leczenie. To fizjoterapeuta decyduje, kiedy możemy powrócić do danej dyscypliny bądź z jakimi ograniczeniami. Nie zapominajmy o tym.
A na koniec:
NIE KOTUZJUJCIE SIĘ lepiej.
Ludzie nie karmcie trolli, szczególnie tych dużych. Bo to nienażarte z natury stworzenia.