Trening z zakwasami

Siema, mam takie pytanie w niedziele robiłem nogi trochę je skatowałem no i dziś czuje powiedzmy "średnie" zakwasy. Jutro chce iść z żoną no i tez wypadają nogi? Jak to wygląda jest sens? czy odpuścić odstęp 3 dni to tak mało chyba?

Widzisz - nie wszyscy czują potrzebę umieszczania swoich fotek w necie. Nie używam też na przykład facebooka i innych portali społecznościowych, bo nie potrzebuję być podany na tacy w każdej chwili dla wszystkich. Raz coś wrzucasz w net i zaczyna to żyć własnym życiem. Mnie spokojnie można spotkać w realnym świecie. Nie ma z tym najmniejszego problemu.

A wracając do tematu - rób co chcesz, tylko nie pal . I żebyśmy mieli jasność. To Ty założyłeś ten temat a nie ja czy inne osoby tu się wypowiadające. Więc miałeś jakiś dylemat jednak.

Jak wygląda cały plan, według jakiego schematu ćwiczysz?

To pytanie nadaje się bardziej do pojedynczych pytań, chyba że chcesz w jakiś sposób rozwinąć temat i zaczerpnąć bardziej kompleksowej porady. Jeśli tak, to przedstaw całość problemu i wypełnij ankietę.

Zmieniony przez - Ballomus w dniu 2015-01-13 21:29:11

Nie no cwicze po kolei kazdy miesien w niedz robilem nogi-plecy, wt barki-biceps, jutro wypada klatka ide ze swoja wiec klatke przeloze na nastepny trening a jutro mojej wypadaja nogi i chcialem z nia zrobic. Pytanie tylko czy jest sens czy tylko sobie zaszkodze?

Naprawde laczysz cale plecy z calymi nogami?

A odnosnie pytania - jesli cwiczysz kazda partie raz w tygodniu, to nie ma zadnego sensu zwiekszanie tej czestotliwosci (nawet jednorazowe).



Zmieniony przez - Ballomus w dniu 2015-01-13 22:27:13

Ja cwicze 5razy w tyg moja 3 i czasem tak wypadnie ze trzeba cos polaczyc ale dzieki troche sie nie rozumiemy ale jakos sam sobie z tym poradze

A co przeszkadza w tym, żebyś Ty zrobił swój trening a żona swój?? Można to tak ustawić, że jak ty robisz serię to ona odpoczywa a jak ona robi serię - to ty odpoczywasz asystując jej.

lepiej razem z reszta chyba o tym wiecie :)

Też mi się zdarza ćwiczyć z żoną i zawsze mamy inne treningi. To tylko na plus, bo w cholerę zdejmowania ciężaru by było np. przy przysiadach. A tak i ona spokojnie ćwiczy i ja robię swoje - i nie przeszkadza to asystowaniu jej czy udzielaniu jakichś wskazówek treningowych.

i to jest twoj błąd bo mam tak samo kumpli co tak robia z żonami i praktycznie dziewczyny maja zero efektów ja jak cwicze ze swoja jestem jej partnerem treningowym a ona moim możemy o wiele bardziej motywować s nawzajem, moge ja dopilnować w 100% no i ona cwiczy z taka sama objetością co ja (wiadomo na wiele niższych ciężarach) i zrobiła mega powtarzam mega efekty! Oczywiście zadaża sie też ze sama chodzi na siłkę z planem w ręku. A to zdejmowanie ciężarów to żaden problem trochę więcej wysiłku. Więc sory ale moja żona jest moim partnerem ćwiczenie oddzielnie nie wchodzi w gre.

To się dopasowuj do niej i nie zawracaj gitary.

Moja żona akurat nie potrzebuje, żebym jej cały czas stał nad głową i nie ćwiczy z kartką z rozpisanym treningiem .

Jak mus to mus. Co poradzić.