Chciałbym zacząć na nowo zabawę z moimi 70 kg złomu :E i nie wiem do końca jak się do tego zabrać Wcześniej ćwiczyłem trochę ale były to treningi dosyć chaotyczne (wprawdzie miałem jakiś plan, ale np. bez uwzględnienia nóg albo pleców ), a od jakichś 2, 3 miesięcy nie robiłem nic, a na obciążeniach osiadła gruba warstwa kurzu Dodam, że tamte treningi nie dały mi praktycznie nic (a przynajmniej tego nie zauważyłem.. no ale skoro z niewiedzy robiłem rzeźbę zamiast masy to co się dziwić )
W domu mam tylko sztangę (60kg), hantle (2x10kg - oczywiście te z możliwością regulacji.. w sumie to chyba nieważne, bo pewnie polecicie mi ćwiczenia z samymi gryfami :E ale tak na przyszłość będzie wiadomo) i ławeczkę z regulacją oparcia w górę.
I teraz mam pytanie: jak zacząć na nowo po tej przerwie? Przeczytałem na tym forum coś o treningu obwodowym(?). Tylko że wydaje mi się to trochę bez sensu przy tym sprzęcie który mam teraz :-/ Bo niby jak ja mam tam zmieścić tyle ćwiczeń po kolei? Zmiana obciążenia w te 30 sekund jest niewykonywalna, a zresztą bardziej bym się zmęczył przekładaniem złomstwa niż samymi ćwiczeniami i w ogóle to tych ćwiczeń byłoby mało do wyboru, bo nie mam nawet drążka czy poręczy. Więc co byście mi polecili, żeby przygotować swój nędzny organizm do wzmożonego wysiłku na treningach?
A właśnie, i tu kolejne pytanie: w co lepiej zainwestować? W poręcze czy drążek? Wiadomo, że służą do czegoś innego, ale nie wiem na co powinienem kłaść teraz największy nacisk
Aha, no i jak zdążyliście się pewnie zorientować jestem osobą bardzo wątłą i kruchą.. Przedramię wygląda dosłownie jak kawałek kości owinięty skórą.. Do tej pory nie wiem jakim cudem moje nadgarstki zdołały przetrwać wyciśnięcie (em... o ile dobrze pamiętam.. a chyba się mylę) 54 kg na ławeczce (mój rekord ) Nie wiem sam, czy mam budowę ektomorficzną, czy coś jeszcze cieńszego, a co nie zostało do tej pory jeszcze opisane.. No i w związku z tym mam zamiar stosować jakieś ćwiczenia złożone, typu martwy ciąg i przysiady ze sztangą żeby stymulować do rozwoju (o ile w moim przypadku to w ogóle możliwe..) jak najwięcej partii mięśniowych. Oczywiście ułożę sobie już jutro jakąś dietę, a w przyszłości mam zamiar wspomóc ją kreatyną i jakimiś odżywkami. Po jakim czasie mógłbym się za to zabierać? Podajcie dolną granicę, bo w dupie mam nerki i chcę masy! Czy też może już jakieś białko, czy gainer byłyby wskazane?
Sorry, że tak trochę chaotycznie, ale się rozpisałem. Jeśli trudno się odczytać to napiszcie, a spróbuję to jakoś streścić.
Ale podsumowując:
-Od czego zacząć? Trening obwodowy czy coś innego?
-Jak długo to ma trwać?
-Dokupić drążek czy poręcze? (czy może to i to, bo pójściu na siłownie nie ma mowy)
-Kiedy zacząć spożywać kreatynę i odżywki?
Za odpowiedzi z góry dzięki
Pozdrawiam
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 17
Waga: 60
Wzrost: 178
Cel treningowy: masa, dużo masy!!!
Staż treningowy na słowni: kilka miesięcy ale ostatnio przerwa
Uprawiane inne sporty: gry komputerowe :E
Dostęp do sprzętu (np. full osprzęt siłownia, sztanga/sztangielki): sztanga (60kg), sztangielki (2x10kg), ławeczka z regulacją oparcia
Dieta: na razie nie mam, ale coś spróbuję ułożyć
Przeciwskaznania medyczne: lejkowata klatka (aczkolwiek w klinice powiedzieli, że wada niewielka i żeby przypakować, więc raczej przeciwwskazań nie ma)
Zażywane suplementy: na razie brak, ale jeśli tylko nadejdzie na to pora mam zamiar wspomóc się kreatyną i jakimiś odżywkami