Jakiś czas temu przydarzyła mi się dosyć nieprzyjemna kontuzja. Mianowicie na jednym z treningów w mojej ukochanej B-klasowej drużyny piłkarskiej :) pośliznąłem się i upadłem na wywiniętą do tyłu rękę. Zbagatelizowałem to i nie leczyłem tego, stwierdzając że, "samo się zagoi". Jak się pewnie domyślacie nie zagoiło się...
Diagnoza: Nawykowe zwichnięcie barku lewego, uszkodzenie obrąbka przedniego, chondromolacka III panewki
I operacja- artroskopowa rekonstrukcja obrąbka przedniego
II operacja- artroskopia operacyjna stawu ramiennego lewego.
W sumie 12 tygodni w temblaku. Potem 3 miesiące rehabilitacji (w sumie 3000zł na rehabilitacje...)
No i nadszedł ten oczekiwany moment, że mój rehabilitant pozwolił mi iść na siłownie (wręcz zalecił)
No i po tym długi wstępie, pytanie do was drodzy forumowicze:
Jak zacząć? Dodam tylko, że biegam już od dwóch tygodni.
Cztery lata temu miałem półtoraroczną przygodę z siłownią.
Jakby można było prosić o rady, ewentualnie jakieś propozycje pierwszych planów treningowych. Z góry dziękuje za pomoc.
Serdecznie pozdrawiam!
Paweł