Przeglądając składy tłuszczy:
słonecznikowy, z pestek winogron i oliwa z oliwek. Nie widzę w ich składzie w zasadzie większej różnicy jeżeli chodzi o ilość tłuszczy nasyconych, nienasyconych i wielonienasyconych.
Zakładamy, że proces produkcji tych tłuszczy stoi na wysokim poziomie i pochodzą one z górnej półki. Dlaczego wtedy słonecznikowy jest bee a oliwa jest super?
Druga sprawa to ilość tłuszczy trans w produktach. Gdzieś na tym forum przeczytałem, że powinno się to sprawdzać w następujący sposób:
Sprawdzamy ilość tłuszczu w produkcie i odejmujemy od tego sumę tłuszczy nasyconych, nienasyconych i wielonienasyconych.
I wtedy np. takie masło ma 86 g tłuszczy i w tym 52 gramy tłuszczy nasyconych. To co reszta to tłuszcze trans? I sprawdzałem też skład popularnej margaryny do smarowania. Na etykiecie piszą, że ilość tłuszczy trans <0,5g reszta to tłuszcze nasycone, nienasycone i wielonienasycone. Wychodzi na to, że margaryna lepsza od masła?
To samo jest w śród orzechów. Np. orzechy ziemne 86g tłuszczy w tym 50 g nasyconych.