na 99% 2 posilki bede musial jesc poza domem.
i zastanawiam sie co z tym zrobic
wyglada na to, ze jedynym sensownym wyjsciem bedzie upieczenie wlasnych bulek zytnich z maki typ 2000.
odmierzylbym je tak, zeby powiedzmy jedna mialaby 40g WW.
do tych bulek gotowane peirsi z indyka i jakies warzywo + orzechy i pestki dyni
musialbym jesc 2 posilki dziennie z tymi bulkami. pozniej w domu kasza gryczana/ryz
nic innego nie przychodzi mi do glowy.
no i wiadomo, ze nie ebdzie sie dalo rowno trzymac posilkow ;/ tzn. np. teraz jem o 10.00 drugi posilek, a na studiach np. moge miec jakis test 9-11, albo warsztaty , albo cos. co w takim wypadku robic ? jesc o 9, czy 11 ? wczesniej czy pozniej?
macie jakies sposoby na ekstremalnie szybkie doladowanie sie zarciem poza domem ?
smak mnie nie obchodzi, byle szybko weszlo i bylo zdrowe. no i nie walilo z ryjka
1 po