Wiek: 24
Waga: ok 64kg
Wzrost: 172cm
Cel do osiągnięcia: Redukcja
Staż: Kiedyś ok roku na siłowni, od 3 lat zasiedziałe dupsko i brak kondycji.
Aktywność fizyczna: 10h dziennie intensywnej... pracy przed komputerem.
Dieta: Redukcyjna ;) bez zagłębiania się w szczegóły dużo białka, mało węgli, głównie w okolicy treningu. Na wieczór tuńczyk z wody lub biały ser, od rana węgle w postaci płatków owsianych z rodzynkami na wodzie.
Główny problem: Trening (głównie problem z cardio). I tu przechodzimy do konkretów: Nie mam w okolicy ok 1h. jazdy samochodem żadnej siłowni / fitness clubu. Mam za to niestety mały problem z nerkami (nie niewydolność a częste odzywanie się bakterii w postaci zapalenia kłębuszków nerkowych - nie mogę się pozbyć s****ysyństwa). Bakteria odzywa się gdy się lekko przeziębię. Próbowałam zacząć biegać, jednak 2 razy skończyło się to zapaleniem nerek, raz zwykłą grypą, a wciąż w sumie nie dobiegłam dalej niż do końca osiedla. Do tego dochodzą problemy z kolanami (mam dobre buty, nie biegnę po asfalcie a nawet po 5 minutach napierd...). Pewnie robię coś źle - nigdy nie biegałam. Nie mam pomysłu na inny trening cardio, dlatego pomyślałam, by skupić się jedynie na ćwiczeniach siłowych. W końcu też podnoszą metabolizm i robią inne cuda, o których dobrze wiemy. I teraz przechodzę do pytań ;)
1. Czy jest możliwe, by dobrym treningiem siłowym i dietą osiągnąć pożądany cel (redukcja)? Jeśli tak, na czym należy się skupiać? (Mam nadzieję, że dobrze robię trzymając się zasady 3x8 / 3x10 zamiast wymachiwania po 150 powtórzeń różowym hantelkiem). A może jest jakiś program siłowy, który skupia się na redukcji? Przewijały mi się czytając forum treningi hst itp etc ;) ale beszczelnie pytam się o taki trening w aspekcie mojego przypadku. Tutaj niestety większość to panowie budujący masę, a ja wręcz przeciwnie. Głównie zależy mi na nogach, ale wiem, że należy ćwiczyć całe ciało.
2. Czy w moim przypadku (zakładamy, że nie biegam po zimnym dworze ;)) gdy nie mam żadnego fitness / basenu etc w zasięgu samochodu jest może jeszcze jakiś pomysł by mimo wszystko podrasować nieco kondycję? Nie chcę dostawać zadyszki wchodząc po schodach, a skakanie w domu też odpada (natrętny sąsiad)
Dysponuję tylko hantlami, jednak przy odpowiedniej motywacji jestem w stanie zafundować sobie dodatkowy sprzęt - jeśli byłaby taka konieczność.