Czy ktoś kto ma mózg(jak sie nie znasz to zamknij kalapitę) może mi pomóc? Mam 18 lat, 70 wagi(tak wiem śmiech na sali, ale czyste wyćwiczone mięso i nie wygląda tak źle...), 182 wzrostu. Ćwiczę z przerwami od roku, z suplementami, bez, intensywnie, mniej intensywnie. Ale jestem wytrwały i zawsze mocno sie obciążam. uczę się i pracuje popołudniami(fizycznie). "Sprzęt" jakim dysponuje: 2x hantel ze zmiennym obciążeniem, pseudo ławeczka, gryf prosty, gryf łamany, expander, drążek... no więc tak:
Czy w takim wypadku jest jakaś szansa na przyrosty masy? a tak apropos czy są jakieś koksy, które nie biją w jaja?(dekiel wątroba i reszta nieważne...);)
Pozdrawiam
Only God can judge me...