Mam problem ponieważ od dawien dawna chodzi mi po głowie pytanie ile powtórzeń robić przy masowaniu na brzuch, łydki czy przedramię.
Wiem że wyznacznikiem jest palenie wewnątrzmięsniowe, które nawet lubię (masochista :P), a tak na serio to mam dylemat nawet jak ćwiczyć bo np na łydki robię ok 50-70 powtórzęń w serii - a znam dwie różne szkoły np. Lee Priest czy inny czołowi kulturyści mówią że w ich seriach dochadzą nawet do 100powtórzeń na ten mięsień, a oglądając "Shut The f*** Up and Train" z Radkiem Słodkiewiczen on tam wykonuje tylko 16 powtórzeń, a ma takze bardzo duze łydki.
To samo tyczy się mięśni brzucha i przedramion - czym różnią śei ćwiczenia normalne serie i powtórzenia na brzuch od takiego ABS gdzie jedna seria trwa 8min i jest jedyną serią. Przedramiona podobnie.
Reasumują moim pytaniem jest czy lepiej zrobic 12-16 powtórzeń z większym obciążeniem, a może 70-100 z mniejszym? Dodam tylko że jest to cykl na masę.
Kłade kawe na ławe,
nacisk na technikę,
wrogów na łopatki
i ch*j na krytykę...