Tego dnia zrobilem inaczej niz zawsze, w wyniku tloku najpierw zrobilem wyciskanie sztangi na lawce skosnej glowa do gory. 4 serie z 12-8 powtorzen z progresja. Nie czulem sie po tym jakos wyjatkowo zmeczony wiec po chwili odpoczynku i zwolnieniu sie miejsca przystapilem do lawki poziomej i wtedy palnelo mi zeby sie sprawdzic. Wzialem na poczatek 80kg, czyli swoj max zeby zobaczyc jak pojdzie. Jesli b. ciezko to bym nie probowal dalej, jesli ok to bym zalozyl 85. A tymczasem mnie przygniotlo.
Odpowiedz wydaje sie byc oczywista. Nie dalem rady przez wczesniejszy wysilek. Ale niektorzy z Wasa pisali w temacie o wyciskaniu na maxa ze przed proba rozgrzewaja sie po 4 serie i to nie samym gryfem tylko ciezarem o 15kg mniejszym od maxa. To mnie troche zaniepokoilo.
Czy to co sie zdarzylo jest normalka?