Monohydrat kreatyny

http://potreningu.pl/articles/1668/-piec-mitow-na-temat-katabolizmu 

Gdyby katabolim istniał w tym propagowanym przez firmy suplementacyjne sensie, to gatunek ludzki wyginąłby szybko...
Może niektórym ciężko w to uwierzyć, ale życie ludzi na przestrzeni wieków i ewolucji nie ograniczało się tylko do ładnej sylwetki i jedzenia co 2 godziny odpowiedniej ilości makroskładników
Kolejny wymysł firm z branży
Jeśli ktoś, kto teraz idzie z nurtem i łyka wszystko, co podrzuci mu internet (reklamy, fitcelebryci, "niebywale utytułowani trenerzy personalni" koniecznie naturalni) przetrwa to, zajawka zostanie, to po kilku latach odkryje ( o zgrozo! ), że można rosnąć dostarczając mniej niż 1g białka na kg masy ciała
A wtedy włoży między bajki reklamy i wszystkie niemal suple i zacznie żyć zdrowiej i dostatniej

Ja mowie tu o budowaniu masy i sily. Nie wybrazam sobie takich treningow jakie robie teraz bedac 8 godz na czczo. Sila ewidentnie na duuuzy minus dla mnie. Z reszta po ok 3 godz zaczynam byc glodny co dodatkowo wplywa na zle samopoczucie

Im wiecej makrosow dostarczam organizmowi tym lepiej sie budeje i jestem o wiele silniejszy wiec na pewno nie przyznam nikomu tutaj racji bo znam swoj organizm i wiem co dla niego najlepsze.

to jest sport w ktorym generalizowac sie nie da
wiec jak najbardziej kazdy bedzie mial swoje ziarnko prawdy we wlasnych wypowiedziach itd.
Najwazniejsze to poznac wlasny organizm, wlasne mozliwosci chocby enzymatyczne i pod te wytyczne, oparte na doswiadczeniu ukladac chocby wlasne posilki czy budowac baze treningowa. Temat szeroki i fascynujacy%) hehe

Zarzucaj ziomeczku kreatynę na czczo i niedługo potem jakieś śniadanko. Po treningu wrzuć od razu 5g krety i będzie konkrecik ;)

Inna sprawa to kwestia adaptacji organizmu
Do wszystkiego można się przyzwyczaić bez ujemnych konsekwencji w ogólnym rozrachunku
Też kiedyś nie wstawałem od miski i nastawiałem budzik na nocną porcję białka
Po latach funkcjonuję inaczej i nie ma różnicy w treningu
A życie prostsze

Masę i siłę zbudujesz dużo mniejszym kosztem, niż Ci się to wydaje i nie chodzi mi tylko o kasę
Kwestia adaptacji organizmu
Ale to lata praktyki i odrzucenie marketingowego chłamu i patrzenie tylko na siebie

Ja nie patrze na marketing tylko na swoj organizm, przez lata wiem co mi sluzy a co nie, jakie suplementy odczuwam a jakie niczego nie wnosza do mojego treningu. Nie wstaje w nocy do miski i nie odmawiam sobie niczego na co mam ochote i jeszcze jedna najwazniejsza rzecz, cwiczac tak sobie dla zdrowia moge robic tak jak piszesz jednak wskakujac na moj najwyzszy level musze sie wspomagac. Podam przykal n WL bo w to lubie sie bawic, takie 150-160 to utrzymuje bez wiekszego wysilku i bez zadnej suplementacji jednak gdy zblizam sie do 190 bez supliementow nie potrafie dluzej utrzymac tego poziomu. To sa moje granice kazdy ma inne oczywiscie, mozesz mi napisac ze ktos to robi bez problemu ale kazdy jest inny