Ćwiczę z przerwami już prawie 1,5 roku, ale do rzeczy :
Od listopada 2013 zrobiłem sobie masówkę.
Listopad - Grudzień - Styczeń - Luty
- 4 miesiące
- 9 kg do przodu ( wzrost z 68 na 77 )
- 2,5 cm w bickach do przodu - reszty nie mierzyłem
Od marca postanowiłem zrobić redukcję.
Na masie jadłem 3300kcal co dawało mi około +2kg miesięcznie.
Uciąłem więc na początek 500 kcal. Po 2 tygodniach nie zanotowałem żadnej zmiany, więc uciąłem kolejne 300 kcal.
Po miesiącu wcinania 2500 kcal spadłem o 1 kg i nic więcej.
Postanowiłem więc dalej ciąć kcal po 200 co około 2 tygodnie. Waga zlatywała około 2kg miesięcznie i teraz po 4 miesiącach redukcji ważę 70 kg i wtryniam 1700-1800 kcal.
W tym czasie :
W pasie straciłem z 7 - 8 cm - mam 80cm ( przy 68 kg przed masówką miałem 84 ).
Spadły mi również bicki - po 1,5 cm.
A więc podsumowując :
Masa start : 68 kg, 84 cm w pasie, jakieś 32,5/33,5 w bickach.
Redukcja koniec : 70 kg, 80 cm w pasie, jakieś 33,5/34,5 w bickach.
Pytanie moje brzmi tak :
Skoro straciłem aż 1,5 cm w bickach, zanim doszedłbym do tych 68 kg pewnie bym jeszcze coś stracił - to czy zrypałem sprawę z obcinaniem kcal i powinienem zatrzymać się np na minimum 2300 i resztę zbijać aerobami czy po prostu taka genetyka ?
Dodam, że wcinam BCAA, mam rozpisaną dietę z odpowiednią ilością białka, tłuszczy - tak więc tutaj nie doszukuję się przyczyn.
Rąk - jeśli o to ktoś zapyta - również nie miałem jakoś obtłuszczonych. Tzn nie widać u mnie było - jak i dalej nie widać - super wyrzeźbionych mięśni, ale jak napnę bicka to i przy 77kg i teraz złapać na ręce można było co najwyżej skórę i to minimalnie prawie jak uszczypnąć, tak więc nie wierzę w to, że to 1,5 cm to był tłuszcz.
Proszę o opinie, pozdro :P
Zj**ki mile widziane :D
Zmieniony przez - Pelato w dniu 2014-07-03 14:47:36