SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Tai Chi, a Yiquan - podobieństwa i różnice

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 1563

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
dacheng Bushido24.pl
Ekspert
Szacuny 77 Napisanych postów 3266 Wiek 58 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 23096
Poniżej odpowiedź na pytanie dotyczące podobieństw i różnic pomiędzy Yiquan i Tai Chi (Taijiquan) zadane na jednym z forów internetowych.

Pokrewieństwo i wpływy

Na przełomie XIX i XX wieku w Pekinie mistrzowie taijiquan (t'ai chi ch'uan), baguazhang (pa kua chang) i xingyiquan (hsing-i ch'uan) spotkali się, porównali to co robią, zauważyli podobieństwa, i postanowili określać te trzy systemy mianem "wewnętrznej rodziny" - neijia, nawiązując do nazwy systemu, który istniał kilka wieków wcześniej, ale w bezpośrednim przekazie się nie zachował.

Zauważono podobieństwa, natomiast jeśli chodzi o genetyczne pokrewieństwo, to trudno coś powiedzieć - okres przed XIX wiekiem to generalnie białe plamy + garść mitów.

W każdym bądź razie tzw. tai chi jest najbardziej znane, ale do neijia (wewnętrznej rodziny) zalicza się też pa kua i hsing-i.

Z jednego z tych trzech "klasycznych" systemów neijia - xingyiquan (hsing-i) wyłonił się yiquan, początkowo przez niektórych nazywany po prostu "szkołą naturalną xingyiquan".

Więc pewne podobieństwo wynika z tego, że chociaż yiquan nie wywodzi się wprawdzie z taijiquan, to wywodzi się z innego systemu zaliczanego do neijia.

Ale taijiquan miał też pewien bardziej bezpośredni wpływ na yiquan - głównie na ćwiczenia podstawowe typu shi li, natomiast w mniejszym stopniu na ćwiczenia z partnerem typu tui shou (w tym zakresie większy jest prawdopodobnie wpływ ćwiczeń ze stylu białego żurawia z prowincji Fujian).

Główne podobieństwa

Koordynacja świadomości z ciałem/ruchem.

Generowanie siły z całego, skoordynowanego, przy tym względnie rozluźnionego ciała - w jakimś stopniu charakterystyczne dla wszystkich systemów neijia.

Części treningu yiquan nazywane shi li i jianwu postronnym obserwatorom mogą przypominać taijiquan.

W taijiquan też występują ćwiczenia zhan zhuang, chociaż ta część jest w yiquan bardziej rozwinięta. Faktycznie w yiquan zhan zhuang jest najbardziej rozwinięty i akcentowany z wszystkich chińskich systemów. Ćwiczenia te są względnie proste, a równocześnie dają szybkie efekty w zakresie poprawy percepcji ciała, czy siły/energii.

Z taijiquan kojarzyć się też mogą ćwiczenia tui shou, mimo sporych różnic, i większego wpływu na yiquanowe tui shou ze strony stylu białego żurawia.

Różnica w strategii walki

W taijiquan bardziej podkreśla się wyczekiwanie, neutralizację i kontrowanie, co określa się "yi jing zhi dong" (przy pomocy spokoju kontrolować ruch). W uproszczony sposób mówiąc: bardziej pasywne podejście, zakładające wyraźną przewagę umiejętności nad przeciwnikiem. Chociaż np. druga forma rodziny Chen opiera się na zdecydowanie innych zasadach. Czy są odmiany stylu Yang (pochodzące np. od Yang Banhou, Yang Shaohou) z nieco bardziej ofensywnym nastawieniem.

Natomiast xingyiquan, i wywodzący się z niego yiquan zajmuje się głównie sytuacją walki z groźnym przeciwnikiem. Walka się toczy, nie mamy wyraźnej przewagi, przeciwnik stwarza rzeczywiste zagrożenie, więc żeby się ratować musimy dać z siebie wszystko. Więc jest zasada ataku łączonego z obroną "gong fang he yi" - atak występuje równocześnie z obroną, czy obrona równocześnie z atakiem, w miarę możliwości jeden ruch spełnia obydwie funkcje.

Czyli krótko podsumowując w strategii walki taijiquan jest jakby założenie: jestem super mistrzem na najwyższym poziomie, przeciwnik prezentuje o wiele niższy poziom, więc go w subtelny sposób pokonam.

Natomiast w strategii xingyiquan i yiquan jest jakby podkreślone założenie, że przeciwnik może być naprawdę groźny w relacji do naszego poziomu umiejętności.

Różnica w treningu walki

Ta różnica, jest różnicą nie tylko w stosunku do taijiquan, ale także pozostałych systemów neijia, czy wielu innych uprawianych obecnie chińskich sztuk walki. Otóż jest to nacisk na trening sparingowy.

Rzecz w tym, że z punktu widzenia umiejętności bojowych, trudno o ich rozwijanie i weryfikację, umożliwiającą wyciągnięcia wniosków dla dalszego treningu, bez praktyki walki.

Wiemy o mistrzach, którzy zasłynęli z umiejętności w tym zakresie, że oni wielokrotnie walczyli. Z tych doświadczeń wyciągali wnioski, doskonaląc te umiejętności.

Jednak nie sądzę, żeby ktoś z nas uprawiających dziś, czy to yiquan, czy to taijiquan, czy baguazhang, czy xingyiquan itp. miał ochotę sprawdzać swoje umiejętności w prawdziwych walkach, w dodatku z ostrą bronią, tak jak się to wówczas odbywało.

Więc są dwie możliwości:

1. Nie przejmować się za bardzo skutecznością bojową, a uprawiać te systemy dla dziesiątek innych zalet i korzyści, których ich ćwiczenie dostarcza.

2. Jeśli jednak ktoś jest bardziej zainteresowany studiowaniem aspektu bojowego, to spróbować wprowadzić formę treningu, która będzie jakąś namiastką walki - stworzyć pewien poligon do weryfikacji umiejętności.

Więc w taijiquan jest generalnie tak, że są różne metody treningowe, natomiast jeśli chodzi o swobodną walkę, to dawni mistrzowie walczyli w realu, a współcześnie po prostu tę część sobie z reguły odpuszczają, ewentualnie sprowadzając ją do swobodnego tui shou.

Z kolei w yiquan poszło to w kierunku stworzenia poligonu do weryfikacji umiejętności w formie sparingów z wykorzystaniem różnorodnych ochraniaczy. Z tym, że powiązane to jest z pewnymi koncepcjami prostoty, eliminacji złożonych technik, tak że to co się ćwiczy, można wypróbować w dużej mierze w sparingu, a technik, których weryfikacja byłaby zbyt niebezpieczna się nie ćwiczy, bo trudno polegać na czymś, czego skuteczność nie została dopracowana w bezpośredniej praktyce.

Różnica w teorii

Tutaj to różnie może wyglądać, ale podczas gdy duża część zwolenników taijiquan jest bardzo przywiązana do tradycyjnych koncepcji i pojęć, chiński yiquan już od lat 20. XX wieku otworzył się na naukę zachodnią, z założeniem, żeby korzystać z dobrych rozwiązań z różnych źródeł, nie traktować klasycznych chińskich teorii jako wiedzy absolutnie prawdziwej, a starać się spojrzeć na nie też z innych punktów widzenia, wydobywać to co sensowne, a eliminować to co błędne lub zbędne.

Tak dla przykładu - słynna koncepcja pięciu przemian, z którą niektórzy teoretycy xingyiquan powiązali na siłę (żeby była piękna tradycyjna teoria) pięć podstawowych metod/technik tego systemu, i ćwiczyli zgodnie z koncepcją "wzajemnego niszczenia" (drzewa przez ogień, ognia przez wodę itp). Tylko, że w praktyce walki okazywało się, że wygrywał raczej ten, kto mniej był do tej teorii w takim ujęciu przywiązany.

Andrzej Kalisz - AKADEMIA YIQUAN http://www.yiquan.pl

Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
dacheng Bushido24.pl
Ekspert
Szacuny 77 Napisanych postów 3266 Wiek 58 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 23096
Jeszcze jedno pytanie:

W jaki sposób w waszym treningu dochodzi się do rozluźnienia ciała, zwłaszcza w kontakcie z przeciwnikiem?

Odpowiedź:

Relaks - song, to zagadnienie, które przenika wszystkie formy treningu. Ale... razem z zagadnieniem napięcia - jin. Song i jin, czyli łącznie yin i yang. To dopiero jest całość. Trudno jest coś osiągnąć, nadmiernie skupiając się na jednej części.

Więc, żeby dobrze zrozumieć kwestię song w systemach wewnętrznych, a dzięki temu ją praktycznie opanować, trzeba mieć świadomość relatywności - czyli po prostu zdawać sobie zasadę z zasady yin-yang, czyli inaczej mówiąc z zasady taiji)

My zaczynamy od ćwiczeń zhan zhuang, gdzie z podstawowymi zasadami możemy popracować w bardzo prostej sytuacji, co ułatwia skupienie się na tych zasadach, zauważanie różnych rzeczy, usuwanie błędów. Przy czym ćwiczący szybko zauważa tę relatywność - cały czas mówimy o rozluźnieniu ciała, natomiast w zależności od pozycji, temu rozluźnieniu towarzyszy różny poziom napięcia. Są pozycje, których utrzymanie wymaga mniej napięcia/wysiłku (np. wyższa pozycja, niżej ręce, częściowe podparcie, pozycje siedzące albo pozycje leżące), i takie, w których zawiera się więcej elementu napięcia/wysiłku. Uczymy się zatem nie po prostu rozluźnienia ciała, ale rozluźnienia w sensie eliminacji napięcia nadmiernego w danej sytuacji.

Potem jest praca m.in. nad tą kwestią w sytuacji ruchu. Najpierw w powolnym, czyli w ćwiczeniach shi li - tych, których wykonanie ze względu na tę powolność przypomina taijiquan. Potem w dynamicznym, eksplozywnym ruchu - fa li (w taijiquan używa się terminu fa jin).

No i ćwiczenia z partnerem. Tutaj następuje praktyczna weryfikacja, wyciąganie wniosków, korekty dotyczące zarówno wykonania ćwiczeń z partnerem, jak i ćwiczeń bardziej podstawowych (bo dzięki ćwiczeniu z partnerem następuje uświadamianie rzeczy, które umykały w praktyce solo, a powinny tam też być zawarte).

I teraz kluczowy punkt w praktyce tui shou - nie da się zrozumieć i opanować zagadnienia rozluźnienia w kontakcie z przeciwnikiem, jeśli nie pracuje się z realną siłą.

Bardzo często jest tak, że ludzie wykonują różne ćwiczenia solo, w których zachowują duży stopień rozluźnienia, ćwiczą też tu shou w sposób rozluźniony. Ale gdy dochodzi do faktycznego starcia, albo choćby sytuacji swobodnego tui shou, gdy przeciwnik działa większą siłą, nie są w stanie tej siły zneutralizować, a zamiast tego usztywniają się na potęgę.

I nie jest to nic dziwnego. Gdy w tui shou cały czas kładzie się nacisk na miękkość, i obydwaj partnerzy ćwiczą zawsze miękko, to nie mają dostatecznego doświadczenia z sytuacją, gdy przeciwnik działa dużą siłą. Nie mają okazji na poznanie takiej sytuacji, i na przejście przez cały proces doskonalenia umiejętności działania w takiej sytuacji. Trudno opanować coś, czego się nie ćwiczy.

Więc u nas w ćwiczeniach z partnerem typu tui shou pracuje się z całkiem sporą siłą. Nie jest to tylko kontakt, czy tylko lekki docisk, ale na początku mówimy o powiedzmy 20% pełnej siły. Nie za dużo, żeby nie skończyło się tylko spięciem i szybkim zmęczeniem, ale dość konkretnej, realnie działającej siły, żeby można było poczuć jak siła działa, jak siła partnera jest przenoszona przez nasze ciało, jak efektywnie dostosować pozycję, strukturę, żeby taką siłę przyjąć nie wkładając w to niepotrzebnego wysiłku, jak efektywnie zneutralizować, przekierować prawdziwą siłę, nie usztywniając się przy tym.

W taki sposób jest możliwość, żeby tę umiejętność neutralizowania faktycznie działającej siły rozwijać, badać tę sytuację, zauważać błędy, korygować, stopniowo przechodzić do pracy z sytuacjami gdy przeciwnik działa siłą bardzo dużą, gwałtowną, szybko zmieniającą się. Krok po kroku.

W ten sposób unika się problemu, że jest rozluźnienie w ćwiczeniach solo, jest rozluźnienie w miękko ćwiczonym tui shou, ale gdy dochodzi do kontaktu z przeciwnikiem, nic z tego rozluźnienia nie pozostaje - co zwykle po prostu wynika z braku w treningu tej części - pracy nad umiejętnością dostosowania się do dużych, gwałtownych, szybko zmieniających się sił.

Warto też zwrócić uwagę na umiejętność oddziaływania na przeciwnika dużą siłą, równocześnie zachowując relaks, poczucie wygody, swobody, możliwość płynnych zmian bez sztywności - czyli to co nazywane jest nei jin - siłą wewnętrzną. Niektórzy ćwiczący taijiquan nie dostrzegają, że to jest też element ich sztuki - "żelazna igła owinięta w bawełnę" - gdy np. Yang Chengfu wydawałoby się lekko położył dłoń na głowie mocno zbudowanego przedstawiciela południowego stylu, a ten poczuł ogromny nacisk, czy gdy popychany mistrz pozostawał w pozycji, zachowując przy tym rozluźnienie, a pchający czuł jakby próbował pchać ścianę, czy górę.

Jeśli się o tym zapomina, to jest tylko rozluźnienie=brak siły, a gdy pojawia się siła, zawsze pojawia się napięcie i sztywność. Tymczasem częścią neijia jest umiejętność użycia dużej siły bez niepotrzebnego napięcia.

Andrzej Kalisz - AKADEMIA YIQUAN http://www.yiquan.pl

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
dacheng Bushido24.pl
Ekspert
Szacuny 77 Napisanych postów 3266 Wiek 58 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 23096
Pytanie:
W swojej praktyce Tai Chi spotkałem się z kilkoma sposobami np. jednym ze sposobów jest pozwalanie na osiadanie (poddawanie sile grawitacji każdej części ciała) na której koncentrujemy uwagę i stopniowe rozszerzanie takiego sposobu pracy na resztę ciała, drugi to koncentracja uwagi w centrum (w dolnym tan tien), trzeci to wyobrażenie zakorzeniania przez stopy w głąb ziemi z jednoczesnym wyobrażeniem podwieszenia za szczyt głowy. Czy w waszej praktyce są jeszcze inne konkretne sposoby pracy z tym tematem?

Odpowiedź:

Tak, szczególnie na etapie najbardziej podstawowym (w praktyce najbardziej podstawowych ćwiczeń pozycyjnych - zhan zhuang) stosuje się wiele różnym metod ułatwiających rozluźnienie, relaks, pozbycie się nadmiaru napięcia.

W centrum są metody, które opierają się na wykorzystaniu wyobrażeń, bo generalnie jest to jądrem systemu - wykorzystanie umysłu, wyobrażenia, idei, intencji - czyli yi. Prowadzenie ciała przy pomocy tegoż yi. Sama nazwa to podkreśla: Yiquan. Yi - idea, i quan - pięść.

W taijiquan mówi się "yi yi yun qi, yi qi dao ti" - "przy pomocy idei poruszać qi, przy pomocy qi prowadzić ruch ciała". W yiquan unikamy posługiwania się terminem qi, więc te trzy elementy to u nas idea-odczucie-ruch.

By ćwiczącemu, zwłaszcza początkującemu łatwiej było się odprężyć, stosuje się zatem rozmaite wyobrażenie i skojarzenia, które to ułatwiają. Ich wykorzystanie jest w dużej mierze zależne od tego, co na daną osobę działa relaksująco, ponieważ ludzie są różni. Więc jeśli ćwiczący zdaje sobie sprawę, wie, co na niego działa relaksująco, to może wybrać te najskuteczniejsze dla niego wyobrażenia i skojarzenia.

Kilka przykładów:

Ktoś ma ulubiony utwór muzyczny, przy którym łatwo jest mu się odprężyć - w trakcie ćwiczenia zhan zhuang może pomyśleć, że słyszy ten utwór i przypomnieć sobie, przywołać wrażenie odprężenia, które temu zazwyczaj towarzyszy.

Ktoś ma wyraźne wspomnienie sytuacji, gdy czuł się odprężony - może wspomnienie z wakacji, z pięknego miejsca, góry, morze, las, strumyk, cisza, rześkie powietrze - przywołanie tego wspomnienia może pomóc przywołać także ten stan odprężenia, który był wówczas doznawany.

Dla wielu osób kąpiel, czy branie prysznica jest czymś przyjemnym, odprężającym. Można zatem pomyśleć, że bierzemy prysznic, krople wody opadają na ciało i spływają po nim, masując je. Woda jest przyjemnie ciepła, niezbyt gorąca, ale i nie za chłodna. Czujemy się coraz bardziej odprężeni.

Albo można sobie wyobrazić, jakby ciało znajdowało się w wodzie, do poziomu szyi, tak, że głowa wystaje ponad powierzchnię i możemy swobodnie oddychać. Reszta ciała jest zanurzona w wodzie, i jak gdyby się unosi w niej. Ciało jest otoczone przez przyjemnie ciepłą wodę, delikatnie kołysane, masowane. Możemy to robić stojąc, siedząc (ale z wyobrażeniem, że nie siedzimy na krześle, ale że w takiej pozycji ciało unosi się w wodzie), czy leżąc - z wyobrażeniem, jakby ciało unosiło się tuż pod powierzchnią wody, tylko twarz wystaje ponad powierzchnię.

Takich przykładów można podawać dziesiątki. Przy czym są to metody, stosowane głównie na początku, gdy relaks sprawia trudność i jest potrzeba wykorzystania specjalnych metod, które jego osiągnięcie ułatwią.

Powyższe przykłady dotyczyły relaksu ogólnego, całościowego, ogólnego wpływu na psychiczne i fizyczne odprężenie. Uzupełniająco można wykorzystać wyobrażenia dotyczące części ciała, w zależności od tego, gdzie u danego ćwiczącego pojawiają się główne usztywnienia, blokady.

Np. obecnie sztywność pasa barkowego jest częstym zjawiskiem. Można więc skorzystać z wyobrażenia, że ktoś nam barki masuje, albo że ktoś położył nam na barkach mokre, ciepłe ręczniki - czujemy jak to ciepło nas odpręża, jak ułatwia rozluźnienie barków.

Albo w pozycjach stojących ktoś może mieć szczególną trudność z rozluźnieniem łydek - można spróbować wyobrażenia, że stoimy np. po kolana w ciepłym leczniczym błocie, doznając przy tym przyjemnego, odprężającego uczucia.

To też tylko wybrane przykłady z masy możliwości. I to też oczywiście tylko metody wstępnego poziomu nauki.

Na tym początkowym poziomie stosuje się też proste metody uczące wyczuwania i rozróżniania poziomów napięcia/rozluźnienia.

Może to być na przykład celowe maksymalne napięcie się, po którym następuje rozluźnienie - pomaga w rozwinięciu świadomości stanu napięcia, zmian napięcia - ponieważ wielu początkujących nie zdaje sobie nawet sprawy ze swojego nadmiernego spięcia.

Można wykorzystać rozmaite metody kołysania i potrząsania, dla zdiagnozowania, czy w określonym stawie nie ma nadmiernego spięcia/blokady uniemożliwiającej swobodny, luźny ruch. Początkowo ćwiczący może też mieć problemy z rozróżnieniem, i instruktor musi pomóc mu rozróżnić, kiedy to jest luźny ruch ręki wywołany impulsem z nóg i ciała, a kiedy następuje np. niepotrzebne angażowanie barku.

Można wykorzystać proste diagnostyczne ćwiczenia z partnerem, gdzie jeden z ćwiczących próbuje rozluźnić maksymalnie ramię i bark, a drugi podtrzymuje jego dłoń, po czym nagle ją puszcza. Można wtedy zauważyć, że ręka wielu początkujących nie spada swobodnie - czyli, że nie potrafili oni pozbyć się niepotrzebnego usztywnienia.

To tylko niektóre przykłady tego typu ćwiczeń - ułatwiających zdawanie sobie sprawy ze stanu napięcia, wykrywanie nadmiaru sztywności. To jest ważny krok do tego, żeby tego nadmiaru napięcia się pozbyć. Pomagają w tym m.in. opisane wcześniej ćwiczenia z wykorzystaniem wyobraźni.

Po wstępnym etapie wykorzystanie opisanych form wyobrażeń i skojarzeń przestaje być potrzebne - ta praca ukierunkowana zostaje wówczas na bardziej zaawansowane cele dotyczące percepcji ciała i siły/energii - natomiast rozluźnianie staje się możliwe w sposób bardziej bezpośredni, bez uciekania się do dodatkowych idei. Napięcia w różnych częściach ciała przez pewien czas mimowolnie powracają, jednak ich uświadomienie sobie wystarcza już, do tego, żeby "puścić" - rozluźnić się.

Wtedy to jest już głównie kwestia cierpliwej, systematycznej pracy, kultywowania odpowiedniego stanu - bez nadmiaru sztywności - który staje się coraz bardziej naturalny, i niepotrzebne spięcia pojawiają się coraz rzadziej.

Po tym wstępnym poziomie, to co istotne to praca nad zrównoważoną strukturą ciała oraz rozwijaniem percepcji ciała/ruchu/siły/energii, natomiast kwestia dopełniających się przeciwieństw rozluźnienie-napięcia cały czas to przenika.

Pozostając cały czas przy najbardziej podstawowych ćwiczeniach systemu - zhan zhuang, podgrupa nazywana jianshen zhuang lub yangsheng zhuang - co w przybliżeniu oddajemy terminem: "pozycje zdrowotne".

Pozycja chengbao zhuang (pozycja obejmowania-rozpierania) jest najbardziej podstawowa, najczęściej wykorzystywana w tej grupie ćwiczeń.

Zwrócę tutaj uwagę tylko na jeden element - ramiona jakby coś obejmowały. Mówi się zwykle o delikatnym balonie, lub delikatnej papierowej kuli. Ten balon, czy papierową kulę musimy obejmować/przytrzymywać bardzo delikatnie - odrobina za dużo siły i balon pęknie (papierowa kula się zapadnie), zupełny brak siły i balon/kula wypadnie. Tak naprawdę następuje tutaj nieustanna oscylacja - przez moment siła się odrobinę zwiększa, ale grozi to pęknięciem balonu, więc nacisk zmniejszamy - ale to grozi wypadnięciem/ucieczką balonu, więc nacisk znów się odrobinę zwiększa - oczywiście wszystko to bardzo subtelnie, miękko, z siłą faktycznie cały czas bardzo bliską zeru - natomiast są dwie fazy: jedna nazywana "rozluźnieniem", druga "napięciem" - mimo, że to "napięcie" jest bardzo subtelne, i dla niektórych początkujących, żyjących w ciągłym stresie, i pozostających nieustannie w stanie napięcia, z permanentnymi blokadami w ciele, taki poziom "napięcia" może się wydawać nieosiągalnym poziomem rozluźnienia.

Tutaj krótko opisałem ten element obejmowania, natomiast podobne odczucie/stan rozwijany jest w całym ciele.

A potem są kolejne poziomy zaawansowania, bardziej zaawansowane metody treningowe, coraz bardziej wymagające sytuacje.

Zmieniony przez - dacheng w dniu 2010-04-19 12:23:56

Andrzej Kalisz - AKADEMIA YIQUAN http://www.yiquan.pl

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
dacheng Bushido24.pl
Ekspert
Szacuny 77 Napisanych postów 3266 Wiek 58 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 23096
Pytanie:

Jak w yiquan podchodzicie do zdobyczy tradycyjnej medycyny chińskiej?

Odpowiedź:

W yiquan nie odwołujemy się do rozbudowanej teorii i praktyki chińskiej medycyny. Jej znajomość nie jest potrzebna w nauce yiquan.

Równocześnie podstawowe metody ćwiczeń yiquan od lat 50. XX wieku są z powodzeniem wykorzystywane jako uzupełniająca forma terapii w niektórych szpitalach i sanatoriach w Chinach. Jednak z tego punktu widzenia metoda ta jest prosta i całościowa - po prostu wystarczy zachowanie podstawowych zasad, by osiągnąć generalny pozytywny wpływ na organizm.

Zatem metoda ta nie jest stosowana na takiej zasadzie, jak akupunktura, zioła, czy niektóre ćwiczenia qigong - stosowanie specyficznych działań dobranych odpowiednio do diagnozy opartej na tradycyjnej chińskiej medycynie. Takich możliwości w tej metodzie w takiej formie jaką my prezentujemy nie ma.

Z kolei zaletą jest prostota, łatwość stosowania, bez konieczności wiedzy o chińskiej medycynie, i niezależnie od stosunku ćwiczącego do tradycyjnych chińskich koncepcji.

Natomiast yiquan ćwiczą też np. lekarze chińskiej medycyny. Przez wiele lat Yao Chengguang prowadził zajęcia po sąsiedzku z Instytutem Tradycyjnej Chińskiej Medycyny w Pekinie, i wielu tamtejszych lekarzy jest jego uczniami. W swojej pracy wykorzystują oni równocześnie np. akupunkturę i uczą pacjentów ćwiczeń zhan zhuang z yiquanu. W pierwszym oczywiście opierają się na teorii chińskiej medycyny, w drugim właściwie nie ma takiej potrzeby - wystarczy wiedza wynikająca z praktyki, że ćwiczenia te wywierają ogólny pozytywny wpływ na stan zdrowia.

Z jeszcze innej strony, podstawowe metody yiquanu określane bywają jako zhan zhuang qigong. Są zatem zaliczane do qigong, mimo że my o qi nie mówimy. Natomiast przedstawiciele bardziej tradycyjnego qigong interpretują tę metodę jako "qigong naturalny" - według nich w sposób naturalny następuje tutaj zrównoważenie przepływu qi w meridianach i wzmocnienie zheng qi (czyli zdolności organizmu do utrzymania zdrowia).

Ale bywają też tacy, którzy w nasz prosty yiquanowy zhan zhuang oparty na całościowym działaniu włączają metody działające specyficznie, oparte na tradycyjnych teoriach medycyny i qigong.

Sam prekursor współczesnego yiquan - Wang Xiangzhai był zwolennikiem prostoty i dążył do rozwinięcia metody dającej dobre efekty przy jak największej prostocie zarówno w aspekcie zdrowotnym, jak i bojowym. W przekazie Yao kontynuujemy ten kierunek. Natomiast są przekazy, gdzie może to wyglądać inaczej.

Andrzej Kalisz - AKADEMIA YIQUAN http://www.yiquan.pl

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
dacheng Bushido24.pl
Ekspert
Szacuny 77 Napisanych postów 3266 Wiek 58 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 23096
Jest do wyjaśnienie odnoszące się do stanowiska prezentowanego zwłaszcza przez część przedstawicieli taijiquan, że tui shou nie należy ćwiczyć w formie sparingowej.

W sportach walki, skąd pojęcie sparingu pochodzi, istnieje rozróżnienie na sparing i właściwą walkę (sportową). Walka na zawodach jest tam właściwym sprawdzianem poziomu umiejętności i zdolności. Sparing to natomiast forma treningu. Przy czym sparingi odbywają się nie tylko w formule "wolnej walki" (w ramach regulaminu sportowego), ale stosuje się rozmaite formuły sparingów ograniczonych i zadaniowych. Poziom konfrontacyjności sparingów może być różny. W dużej części sparingów chodzi wcale nie o zachowanie jak w walce, ale np. o pracę z wybranymi zasadami czy elementami walki.

Metodyka treningów sparingowych w sportach walki była faktycznie w ostatnich kilkudziesięciu latach nieustannie testowana i rozwijana, osiągając wysoki poziom. Takich efektów nie osiąga się ograniczając się tylko do ćwiczenia walk w pełnej formule.

Yiquan jest otwarty na rozwój, na porównania, na wykorzystywanie skutecznych metod. Jego metodyka treningu sparingowego jest nieustannie rozwijana od lat 20. XX wieku, gdy doszło do pierwszych kontaktów i konfrontacji z boksem i judo.

Sparing na zasadzie konfrontacji w wolnej walce jest więc tutaj tylko jedną z formuł. Nawet wolną walkę ćwiczy się z różnymi poziomami konfrontacyjności.

Podobnie jest z formułami ograniczonymi - zadaniowymi (gdzie ponadto może występować podział na role). Tutaj nie chodzi o po prostu reagowanie/działanie, ale skupienie się na doskonaleniu opanowania wybranych metod/zasad w sytuacjach od łatwych do coraz trudniejszych.

Z tego punktu widzenia nie ma ostrej opozycji tui shou - sparing. Z punktu widzenia rozwiniętego treningu sparingowego tui shou można widzieć jako rodzaj sparingu zadaniowego, w którym skupiamy się tylko na pewnym aspekcie walki i możemy z nim dokładniej pracować. Przy czym partner w ćwiczeniu stwarza coraz trudniejsze sytuacje, co daje szansę na lepsze przetestowanie i doskonalenie określonej częściowej umiejętności.

W przypadku tui shou będzie to np. umiejętność wpływania na równowagę. Przy czym owszem, można tui shou ćwiczyć niekonfrontacyjnie, spokojnie szukać błędów partnera, i wówczas pozbawiać go równowagi, i obserwować kiedy partner pozbawia nas równowagi, i skupić się wtedy na tym co się dzieje i rozpoznać swój błąd. W ten sposób rozwija się subtelne umiejętności kontrolowania centrum przeciwnika.

Ale gdy ćwiczy się tui shou w taki sposób, a następnie przechodzi do wolnej walki, to zwykle okazuje się, że w wolnej walce wykorzystanie tej umiejętności nie wychodzi. A wolna walka jest zbyt wymagającą sytuacją, żeby tam nad tym móc popracować. Okazuje się, że pomiędzy niesparingowym treningiem tui shou, a sparingiem wolnej walki jest zbyt duża przepaść. Wprowadzenie formuł pośrednich, ze sparingowym tui shou pozwala zniwelować tę przepaść - w rezultacie łatwiej i szybciej dochodzi się do wykorzystania tej częściowej umiejętności w wolnej walce.

Natomiast istotne jest, żeby pamiętać, że formuły ograniczone podporządkowane są doskonaleniu umiejętności w wolnej walce (czyli patrzeć na element z punktu widzenia całości) i nie uciekać się do "trików" działających tylko przy zastosowaniu danego ograniczenia.

Andrzej Kalisz - AKADEMIA YIQUAN http://www.yiquan.pl

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
dacheng Bushido24.pl
Ekspert
Szacuny 77 Napisanych postów 3266 Wiek 58 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 23096
Jeszcze wrócę do podobieństw i różnic między taijiquan i yiquan w zakresie podejścia do walki, w tym treningu tui shou i san shou.

Otóż, jak wcześniej wspomniałem, można powiedzieć (chociaż jest to oczywiście pewne uproszczenie i generalizowanie), że taijiquan jest bardziej pasywny, nastawiony na reagowanie i kontrowanie, natomiast yiquan jest nastawiony na bardziej aktywną walkę, gdzie równocześnie z atakowaniem następuje reagowanie i dostosowanie do zmieniającej się sytuacji.

W yiquan dużą wagę przywiązuje się do umiejętności posługiwania się seriami "eksplozji siły", przy czym łączy się to z umiejętnością równoważenia i elastycznego dostosowania, co sprawia, że trudno jest tę siłę wykorzystać zwolennikom bardziej miękkiego, subtelnego podejścia, ponieważ ta "wybuchowa siła", nie jest siłą niezrównoważoną i sztywną.

Równocześnie w tui shou duża część praktyki odbywa się subtelnie, na zasadzie podobnej jak w taijiquan. Jednak celem jest przeniesienie umiejętności wpływania na równowagę do sytuacji bardzo gwałtownych, gdzie obydwaj przeciwnicy atakują potężnymi, miażdżącymi seriami uderzeń, ponieważ gdy przeciwnik jest groźny w relacji do naszego poziomu umiejętności, na zastosowanie subtelnych umiejętności nie można zbyt liczyć - udaje się to wtedy, gdy różnica umiejętności na naszą korzyść jest znaczna.

Można powiedzieć, że taijiquan stawia na umiejętności wyjątkowo subtelne, co sprawia, że potrzebny jest długi czas, i osiągnięcie bardzo wysokiego poziomu, by móc myśleć o zastosowaniu umiejętności.

Natomiast w naszym yiquan patrzymy na doskonalenie umiejętności w walce jako na proces: od umiejętności zgrubnych, łatwych do opanowania, stopniowo w kierunku wysubtelniania umiejętności. W ten sposób stosunkowo wcześnie zdobywa się umiejętności, które mimo, że nie są bardzo subtelne, to po prostu w wielu przypadkach dają szansę na pozytywne rozstrzygnięcie walki, a potem stopniowo umiejętności można doskonalić i wysubtelniać, w konfrontacji używając metod bardziej zgrubnych lub bardziej subtelnych w zależności od poziomu umiejętności przeciwnika i jego sposobu walki.

To stopniowanie od zgrubnego do subtelnego występuje już w przodku yiquan - xingyiquan z prowincji Hebei. Mówi się tam zwykle o trzech etapach:
- ming jin - jawna siła - proste, ostre, gwałtowne ruchy,
- an jin - ukryta siła - ruchy bardziej miękkie, siła mniej oczywista,
- hua jin - przemieniona siła - umiejętności bardzo subtelne.

Tutaj warto zrócić uwagę, że jeśli chodzi o taijiquan, to w tekstach rodziny Chen jest mowa o czymś podobnym - o doskonaleniu poziomu umiejętności, gdy początkujący stosuje w walce 9 części twardości i 1 część miękkości, potem wraz z rozwojem umiejętności przechodzi przez 8 części twardości, 2 części miękkości, 7-3, 6-4, aż wreszcie na wysokim poziomie osiąga idealne dopełnianie się 5 do 5.

Z tym, że niektóre z tych teorii zachowanych w zapisach rodziny Chen bardzo różnią się od koncepcji stosowanych dziś w większości szkół taijiquan (nawet łącznie ze współczesnym stylem Chen).

Andrzej Kalisz - AKADEMIA YIQUAN http://www.yiquan.pl

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

technika uderzania i gardy

Następny temat

Wiadomosć dla calego świata od Wladimira Kliczki dla Davida Haye'a!

WHEY premium