Rytuał Przejścia by nieraz

novyneo

Na dni rozmaitości coś planujesz?

Si, w zależności od potrzeb. Wtorek – przede wszystkim bieganie. Czwartek TGU + jakieś dodatki i bieganie (ew. bieganie przełożone na pt.). Dodatkowo jedno długie wybieganie w weekend. Podkreślam, wg potrzeb, czyli bez zbędnych założeń i szumnych deklaracji.
Bo dziś np. czasu było bardzo niewiele i zaplanowany trening nie zostałby zrealizowany, a tak to coś jednak zrobiłem :)

Warioty Day:
TGU KB24, KB28, KB36
Clean x5 + 1 Press KB32 x 3

Piątek wolne, sobota w zasadzie też nie licząc rekreacyjnego moczenia dupska w jeziorze. W niedzielę od rana pobiegałem 5km średnim tempem z mocnym sprintem na koniec. Jako że przepadł ciężki trening, nowy tydzień postanowiłem rozpocząć właśnie od niego. Wyciskanie spox, wymach dał mi popalić. Mam na myśli zwłaszcza przedramiona. Wyglądało to tak:

Dzień ciężki:
C&P KB28 5x (1,2,3) = 60rep
Swing KB40 5x15 = 75rep/6min.

Dysproporcja pomiędzy kulą do swingu i C&P spora Pomoże Ci w rwaniu ten swing?

MaGor

Dysproporcja pomiędzy kulą do swingu i C&P spora Pomoże Ci w rwaniu ten swing?

W założeniu tak a przynajmniej nie zaszkodzi: ciężka kula wzmacnia chwyt i całe przedramiona, ale czy można by swing uczynić bardziej efektywnym? Hm, Orzegów robił high and pull, Noveneo swing jedną ręką, wyniki mieli konkretne, choć do zaliczenia testu trochę jeszcze brakowało. Ja korzystam z Buldoga, póki mam dostęp, ale czy to najbardziej efektywne akurat dla wymagań ROP? hmm... nie pamiętam nawet, jak to było w ETK, ale wydaje mi się, że kula miała być taka jak przy wyciskaniu, a sięganie po cięższe kule to inwencja własna lub wpływy forum. Przemyślę to sobie dogłębnie – dzięki, Magor, za to inspirujące pytanie


Zmieniony przez - nieraz w dniu 2015-08-11 07:58:50

Duży ciężar = wolniejsze ruchy. Energia = masa razy prędkość do kwadratu. Czaisz? Urok odważników nie polega na pracy z ich ciężarem własnym, ale z rozpędzania ich do jak największych prędkości (wg. RKC/HS/SFG). Zwłaszcza gdy mówimy o ćwiczeniach balistycznych. Nie wiem czy machając powoli KB48 robię lepszą robotę niż szybkie, eksplozywne wymachy z KB32. Z jednej strony wywołuję spore napięcie w całym ciele (KB48 momentami "waży" dwa razy więcej na skutek przeciążenia), ale o mniejszej częstotliwości. Z drugiej mam pracę eksplozywną, przerywaną momentami rozluźnienia.
Pewnie na każdym etapie treningu trzeba ćwiczyć co innego. Może dlatego kupuję odważnik 40 kg.

MaGor

Duży ciężar = wolniejsze ruchy. Energia = masa razy prędkość do kwadratu. Czaisz?

E, nie bardzo. Ja to bardziej humanista jestem, przynajmniej z dyplomu (chyba te same studia kończyliśmy tylko na różnych uczelniach). Einstein to niezły ściemniacz był i komunista Z resztą: "nie kieruj się tylko logiką, metafizyką..."





Ciężka kula wymusza technikę, lepiej spina ciało, poprawia chwyt i siłę przedramion i jeszcze parę plusów by się znalazło, jednak jako ćwiczenie typowo balistyczne tj. nastawione na osiąganie ekstremalnych wyników wydolnościowych, to masz rację, lżejszą kulą efekty powinny być szybciej i lepsze.

Pobiegane: 10,17km w 58:09.






Zmieniony przez - nieraz w dniu 2015-08-11 22:14:53

Dzisiaj lekko. Najpierw wyciskanie bez niespodzianek, później rwanie najpierw 4x15 bez odkładania, 30s przerwy i 4x10 do końca wylosowanych 5 minut. No może ciut ciężej niż lekko, ale bez przesady. Dzisiaj upał zelżał - ledwie ponad 30, więc można poszaleć

Dzień lekki:
C&P KB28 3x(1,2,3)
Snatch KB20 60(4x15)+40(4x10)/5min.

Energia to zdolność ciała do wyrządzenia krzywdy otoczeniu
Możesz postawić odważnik na krześle i będzie sobie stał. Jeżeli jednak zrzucisz go z wysokości metra, to może się okazać, że krzesło nie czuje się najlepiej. Nie zmienia się waga odważnika, tylko prędkość z jaką się porusza. Ilość energii "zgromadzonej"/pojawiającej się w odważniku będzie zależała od jego masy i prędkości podniesionej do kwadratu. A kwadrat to potęga. Mały pocisk rozpędzony do kilkuset metrów na sekundę ma dużą energię za sprawą właśnie prędkości, a nie masy.

I tu dochodzimy do sedna. Bardzo szybkie, eksplozywne, ruchy mniejszym odważnikiem powodują, że zaczyna od "ważyć" więcej za sprawą przeciążeń. Duży odważnik będzie poruszał się z mniejszą prędkością i przez to będzie inaczej działał na całe ciało.
Tak sobie myślę, że w ROP-ie masz dwa cele: wycisnąć 1/2 BW i wykonać SSST (200 snatch/10 min.) I teraz C&P to wiadomo. Natomiast wymachy to tak naprawdę przygotowanie do rwań. Z założenia powinny być dynamiczne i eksplozywne. Chodzi o ćwiczenia zarówno mięśni jak i płuc. Tak mi się wydaje. Nie jestem pewien czy wolne i ciężkie swingi przełożyłyby się na rwania lżejszego odważnika.

Tak czytam i myślę że MaGor ma rację. Ciężki Swing to praca w sam raz do S&S. Robisz Bulldogiem żeby potem zaatakować jednorącz 32kg. Tak jest ok. Lekką kulą wypracujesz kondycję i wytrzymałość potrzebną do testu rwania. Dodatkowo ile możesz wykonać takich wymachów w jednej serii ciezkim a ile lekkim odważnikiem? Zrobisz jak będziesz chciał. Dróg do celu jest wiele, tylko jedna na około a druga najkrótsza

P.S. mnie udało się co prawda trzasnąć 200 wymachów jednorącz w 10 minut w programie Bent&Sinister z kulą 40kg, z czego byłem i jestem bardzo zadowolony choć nie było lekko, ale czy mnie to specjalnie przygotowało do rwania na tym samym dystansie? Nie koniecznie. Raczej teraz wykonując wymachy kulą 24kg w drabinach wymach-oddech mam większe szanse na zaliczenie SSST. Dlatego szczerze polecam drabiny wymach-oddech (można też robić rwanie-oddech, grunt żeby było balistyczne ćwiczenie).


Zmieniony przez - novyneo w dniu 2015-08-13 13:04:36

Dzięki Magor, trochę mi rozjaśniłeś powiedz jeszcze, jak możesz (bo z lektury Twojego dziennika wiem, że liczyłeś te wszystkie przeciążenia), jakie ma to przełożenie na konkretne liczby? Kwestia bezsporna to wykonanie lżejszym odważnikiem niż cięższym. Prędkość ruchu też będzie większa, co oczywiste. Ale czy w ostatecznym równaniu masa cięższego odważnika nie równoważy w dużym stopniu mniejszej prędkości? Nie sądzę bowiem, żeby prędkość wymachu odważnikiem 24kg była znacznie większa od prędkości wymachu kulą 32kg, bo zakres ruchu (czyli droga) jest taki sam. Np. w boksie pięściarz wagi lekkiej ma o wiele szybsze ruchy i zdarzają się KO a mimo to w wadze ciężkiej to masa robi swoje.

Wczoraj przegiąłem. Miałem zamiar pobiegać długo a pobiegałem jeszcze dłużej – prawie 2h. Jak skończyłem i miałem jeszcze jakieś 200m do domu to czułem się jak marynarz, który po długim rejsie zszedł na stały ląd: nogi się uginały a w głowie kręciło. W ramach uzupełniania płynów sięgnąłem po wodę oraz colę, która nie była pierwszej świeżości, choć cały czas stała w lodówce. Dopóki nie wyrzygałem tego co wypiłem, nie mogłem zasnąć. Dziś jestem zajechany jak papieskie sandały, a w planie dzień pośredni z odważnikiem... Mimo że GPS gubił sygnał, to dystans raczej się zgadza. Liczyłem na lepszy wynik. cóż trza pracować dalej.








Zmieniony przez - nieraz w dniu 2015-08-14 12:34:50