zwracam się do was z problemem, który dość mocno mnie męczy :)
Ważę 55,5 kg przy wzroście 156 cm, ok 27% BF.
Zapisałam się na siłownię dokładnie rok temu, chciałam trochę zrzucić i poprawić skład ciała. Planów treningowych było już kilka - na początku maszyny, potem 2-3 plany FBW, w tym jeden z SFD ladies dla początkujących, do tego zawsze aeroby po treningu i nic. Mimo, że ćwiczyłam 4 razy w tygodniu, a moja dieta nie uległa większej zmianie, nie zrzuciłam ani kilograma, a wymiary pozostały takie same.
W końcu zdecydowałam się na plan treningowy i dietę z potreningu.pl. Trzymałam się diety przez 3 tygodnie dość solidnie, robiłam sumiennie treningi 4x w tygodniu, nie straciłam ani kilograma.
Od nowego roku z dietą bywało różnie, ale generalnie nauczyłam się jeść trochę inaczej. Dokładne liczenie i trzymanie się planu, jest dla mnie okropnie męczące, wolałabym mieć wolniejszy progres, ale nie traktować diety jako męczarni. Wywaliłam przetworzone produkty, starałam się jeść zdrowiej i nie liczyć dokładnie makr i kalorii, bo mocno mnie to wykańczało. Moje jedzenie to były głównie omlety, jajecznice, serki wiejskie/twarogi, koktajle owocowe, dużo ryb z ryżem lub brązowym makaronem, chude mięso, odrzuciłam całkiem gotowe sosy, używałam tylko warzyw albo domowych sosów, zaczęłam wprowadzać do posiłków orzechy/migdały, często zamiast innych tłuszczy było awokado, pieczywo tylko i wyłącznie chleb razowy i to z ograniczeniem do 5-8 kromek tygodniowo, do śniadania. Trafiały się słodycze, ale była to gorzka czekolada, albo jakaś kinder kanapka raz na tydzień, nie chciałam się katować dietą, tylko skupić się na zmianie produktów na lepsze. Oczywiście dalej intensywnie trenowałam, zaczęłam ćwiczyć z chłopakiem, często pytałam o rady, starałam się poprawić technikę, wydłużyłam czas aerobów do 30-40 minut. Nadal nie straciłam nawet kilograma, a moje wymiary ani drgnęły.
Wiem, że dobrą radą jest pewnie obcięcie kalorii, ale ja przy 1600 kcal czułam się lekko głodna i taka dieta byłaby dla mnie po prostu męcząca. Nie wyobrażam sobie też zmienić intensywności treningów, bo po tym 1,5 h jestem zawsze kompletnie wypompowana i wiem, że już nie mogę dać z siebie więcej.
Robiłam badania tarczycy - wszystko w normie.
Polubiłam siłownię i nie chcę z niej zrezygnować, ale zaczynam być zmęczona tym, że wprowadzane zmiany i ćwiczenia nie przynoszą żadnego efektu. Proszę o pomoc i opinie.