Witam!!
Wracam do świata żywych. Ostatni tydzień spędziłem większość czasu przy kompie przy projektach, spałem po 2-3h dziennie i zdarzało się, że nie spałem ponad 2 doby...
Treningi i dieta były trzymane (jedynie wpadało jakieś extra białko jak już nie wytrzymywałem głodu + xxxx kaw dziennie).
Wczoraj i dzisiaj sprinty. Dzięki prezentowi od bliskiej osoby mogę wrócić do sprintów na zewnątrz- chodzi o nakładki z kolcami na buty, przetestowałem i są zaj**iste. Biega się w nich po śniegu jak po czarnym asfalcie gdzie bez nich ślizgałem się jak na lodzie..
Aktualnie leci 3-3,5g białka na kg i nic poza tym. Tak wyglądał cały ten tydzień i następny. W weekend prawdopodobnie ładowanie węglami.. Już 5 tygodni bez węgli więc parcie mam cholerne
poza tym wyglądam i czuję się jak placek co widać na zdjęciach niżej.
Przez ten czas zleciało z pasa z 94cm do 83cm więc wynik zadowalający na tak krótki czas. Zmierzyłem łapę i spadło raptem 0,5cm.
Aktualna forma: