Anonim
Od końca 2013 roku zaczęły się u mnie pojawiać dziwne objawy aż do dziś. Kiedy idę spać w nocy w np lato a upał jak cholera to po kilku godzinach się budzę i mam zimne ręce,nogi i plecy i muszę się ubierać długie spodnie,długie koszule + skarpety bo tak mi zimno i dopiero mogę iść spać dalej,kolejny mój objawy to od 2014 roku zauważyłem że zostają mi ślady po malutkich pryszczach albo zadrapaniach dosłownie leciutkie zatarcie i rany goją się znacznie wolniej i ślady po nich zostają praktycznie na zawsze minęło już rok czasu a ja wciąż mam ślad po zadrapaniu przez kota. Kolejny objawy to że nie mam ochoty na jedzenie w ogólnie nie chce mi się jeść nie mam tzw ssania jakbym non stop miał pełny brzuch po prostu cały dzień nie jestem głodny,kolejny objaw to że puchną mi ręce drętwieje kącik ust,drętwieję ręka i mrowi mnie noga,kolejny objaw to zimny pot pod pachami i śmierdzący chemią nie czuję wcale gorąca w ciągu dnia a pod pachami mokro,mam sucho w gardle i ustach muszę często pić,jem dużo soli mam apetyt na sól,mam sztywne i obolałe ciało to tego nie czuje się za dobrze nie mam jakby energii do ruszenia z czymkolwiek,czuje się cały ciężki. Te wszystkie objawy szły stopniowo z miesiąca na miesiąc coraz było ich więcej i się powiększały.
Wiec w lutym tego roku poszedłem do lekarza zrobić badania no i tak ekg serca w normie,ciśnienie krwi w normie,usg jamy w normie,mri głowy w normie, helicobacter pylori nieobecny,lambrie w kale nie mam teraz badania krwi z lutego kortyzol powyżej normy 33,79 hemotokryt powyżej normy 48,1 potas poniżej normy 3,61 chlorki nisko ale w normie, alat 90 magnez nisko ale w normie tsh3 powyżej normy 5,900 ft3 4,70 opal w moczu. Reszta badań w normie.Na badania krwi poszedłem że tak powiem przejedzony,miałem biegunkę bo się najadłem śliwek, do tego byłem nie wyspany no i ogólnie miałem stresy przed badaniem jak kilka dni przed nim. Po pięciu miesiącach poszedłem jeszcze raz na badania a czułem się jeszcze gorzej i badania wyszły teraz Kortyzol 26,68 powyżej normy PCT 0,148 poniżej normy,Bilirubina całkowita 1,38 powyżej normy a CAŁA RESZTA BADAŃ KRWI W NORMIE czyli te badania co były złe w lutym teraz są w normie. Reszta badań co miałem też są w normie ogólnie bardzo dużo tych badań krwi.
Lekarz rodzinny mruknął pod nosem że albo mam niedoczynność tarczycy albo coś z nadnerczami i mam iść do endokrynologa a te badania co wcześniej wyszły źle to powiedział że czasami tak jest lol ale w 90 % powiedział że nic mi nie jest i że mam iść do psychiatry ze względu na to że wyniki są jakie są i tutaj a objawy podobne do nerwicy. Poszedłem więc do endokrynologa lekarz sprawdził wyniki i zrobił mi usg tarczycy i powiedział że nic mi nie jest nie mam niedoczynności. No i został psychiatra lecz lekarz powiedział że te objawy które mu opisuje nie mają związku ze nerwicą i że mam iść dalej do lekarza rodzinnego i się u niego leczyć. Byłem u dwóch psychiatrów i oboje powiedzieli to samo. Lekarz rodzinny powiedział że sobie wymyślam choroby. No i co ja mam dalej robić ludzie ? czuje się cały czas źle lekarze walą w ch**a dosłownie,olewają mnie. Co mam dalej robić jakie badania krwi do kogo mam się zgłosić ?. Macie jakieś propozycje przemyślenia ?. Proszę o pomoc.
Wiec w lutym tego roku poszedłem do lekarza zrobić badania no i tak ekg serca w normie,ciśnienie krwi w normie,usg jamy w normie,mri głowy w normie, helicobacter pylori nieobecny,lambrie w kale nie mam teraz badania krwi z lutego kortyzol powyżej normy 33,79 hemotokryt powyżej normy 48,1 potas poniżej normy 3,61 chlorki nisko ale w normie, alat 90 magnez nisko ale w normie tsh3 powyżej normy 5,900 ft3 4,70 opal w moczu. Reszta badań w normie.Na badania krwi poszedłem że tak powiem przejedzony,miałem biegunkę bo się najadłem śliwek, do tego byłem nie wyspany no i ogólnie miałem stresy przed badaniem jak kilka dni przed nim. Po pięciu miesiącach poszedłem jeszcze raz na badania a czułem się jeszcze gorzej i badania wyszły teraz Kortyzol 26,68 powyżej normy PCT 0,148 poniżej normy,Bilirubina całkowita 1,38 powyżej normy a CAŁA RESZTA BADAŃ KRWI W NORMIE czyli te badania co były złe w lutym teraz są w normie. Reszta badań co miałem też są w normie ogólnie bardzo dużo tych badań krwi.
Lekarz rodzinny mruknął pod nosem że albo mam niedoczynność tarczycy albo coś z nadnerczami i mam iść do endokrynologa a te badania co wcześniej wyszły źle to powiedział że czasami tak jest lol ale w 90 % powiedział że nic mi nie jest i że mam iść do psychiatry ze względu na to że wyniki są jakie są i tutaj a objawy podobne do nerwicy. Poszedłem więc do endokrynologa lekarz sprawdził wyniki i zrobił mi usg tarczycy i powiedział że nic mi nie jest nie mam niedoczynności. No i został psychiatra lecz lekarz powiedział że te objawy które mu opisuje nie mają związku ze nerwicą i że mam iść dalej do lekarza rodzinnego i się u niego leczyć. Byłem u dwóch psychiatrów i oboje powiedzieli to samo. Lekarz rodzinny powiedział że sobie wymyślam choroby. No i co ja mam dalej robić ludzie ? czuje się cały czas źle lekarze walą w ch**a dosłownie,olewają mnie. Co mam dalej robić jakie badania krwi do kogo mam się zgłosić ?. Macie jakieś propozycje przemyślenia ?. Proszę o pomoc.
Krzysztof Piekarz
Homster
STEFN
