Zdaję sobie sprawę, że jest 9128354081 tematów na ten temat, wiele też czytałem, ale wciąż są pewne wątpliwości i nurtujące mnie pytania, dlatego też napisałem ten temat.
Pierwsza rzecz, o jakiej wypadałoby wspomnieć to fakt, że... hm, no "gruby" nie jestem, raczek generalnie jestem szczupły. Mój wzrost to ~181cm, waga ~69kg, czyli wcale nie dużo jak na taki wzrost... Ale mimo wszystko mam problem z sadłem, które odłożyło mi się na brzuchu / bokach przez jakiś ostatni rok i najpierw chcę się z tym uporać, zanim zabiorę się za cokolwiek innego. Nie jest tego bardzo dużo, ale jednak jest widoczne, sprawia, że brzuch nie jest płaski tylko zaczyna trochę wystawać, mięśnie są przysłonięte i trochę wstyd się z tym pokazać.
Dodam, że nigdy nie miałem problemów z odkładaniem się tłuszczu, bez względu na to co jadłem. Problem wynika z braku ruchu i dużej ilości siedzenia przez wspomniany rok.
Jak nie trudno się domyślić chcę się wspomnianego sadełka pozbyć.
I tu pojawiają się wątpliwości. Tak, czytałem w wielu miejscach, że dieta jest bardzo ważna. Ale zważywszy na fakt, że nie zauważyłem u siebie, żeby coś wyjątkowo mnie tuczyło, i nigdy wcześniej nie miałem takich problemów (bo najzwyczajniej w świecie zażywałem więcej ruchu), czy w tym wypadku też muszę stosować jakąś rygorystyczną dietę? Czy może wystarczy bardziej uregulować sposób odżywiania i ewentualnie dodać / odjąć jakieś składniki z codziennych posiłków?
Następna rzecz to ćwiczenia. Generalnie wyznaczyłem sobie czas do końca roku (3 miesiące), żeby zauważyć pozytywne zmiany w mojej sylwetce (przede wszystkim chodzi na razie o ten fat na brzuchu i bokach. Chciałbym też zwiększyć masę mięśniową, ale zostawmy to póki co). Do tej pory udało mi się w miarę regularnie biegać przez około 2 miesiące i do tego starałem się dodawać ćwiczenia w domu (z tym było trochę gorzej, brak regularności). Potem niestety miałem przymusową miesięczną przerwę od ćwiczeń. Teraz przez te 3 miesiące zamierzam biegać 3 razy w tygodniu, łącząc to z ćwiczeniami na świeżym powietrzu (zamierzam robić to wcześnie rano). Do tego chcę dorzucić również 3 razy w tygodniu (na przemian z bieganiem) ćwiczenia w domu - pompki, brzuszki, przysiady, ćwiczenia z hantlami, może też drążek (to planuje robić koło południa). Czy to będzie ok?
Ostatnia rzecz. Nie wydaje mi się, żeby było niezbędne zaopatrywać się w jakiś spalacz tłuszczu, bo aż tak źle ze mną nie jest. Ewentualnie zastanawiałem się, czy nie przydałby się jakiś środek zapobiegający spalaniu mięśni (jeśli dobrze pamiętam nazywa się to katabolizmem mięśni, tak?). Ale na suplementacji nie znam się ani trochę więc tutaj już potrzebuję wsparcia kogoś rozeznanego.
Proszę o jakieś rzeczowe opinie na temat tego, co napisałem i pozdrawiam.