Ćwiczę już spoooro, ale nigdy nie podchodziłem do kulturystyki, żeby nie przesadzić bardziej poważnie. Wiecie - nie liczyłem się z uwzględnianiem diet, planów treningowych, czasu regenaracji supli itp itd. No i już jakiś czas lecę FBW na swoim planie, mianowicie 2 dni :) (dzisiaj akurat przypada dzień przerwy). Taki oto ułożyłem planik:
3 x przysiady ze sztangą
3 x wyciskanie sztangi na ławce płaskiej
3 x wyciskanie sztangi z klatki nad głowę stojąc
3 x uginanie ramion ze sztangą podchwytem stojąc
3 x podciąganie sztangi wzdłuż ciała nachwytem (wąsko)
3 x pompki przodem bez poręczy
3 x brzuszki proste
3 x spięcia łydek stojąc
Odstępy między seriami 1.30 min
Dni treningowe: poniedziałek, wtorek, czwartek, piątek.
Suple: L - glutamina w kapsach. W dni treningowe 1 kap rano, 2 przed treningiem i 2 po treningu. Dni nietrenigowe 2 kap rano i 1 kap wieczorem.
Zapotrzebowanie kaloryczne ok 3300 (mam 190 cm wzrostu i ważę 86-88 kg). Co ciekawe, zawsze praktycznie kończę dzień z deficytem kalorycznym. Źle czy dobrze? Zapytacie pewnie na co chcę iść - redukcja czy masa? Powiem: chcę iść po środku. Chcę, aby tłuszczu nie przybywało, a mięsko rosło :)
No i teraz sprawa a6w. Jak to pogodzić z planem treningowym? Rozumiem, że pewnie logicznym wyjściem będzie wyrzucenie 3 seryjek zwykłych brzuszków i wrzucenie a6w na koniec planu? I czy dieta, że tak powiem na "styk" jest dobra do a6w i fbw? Czekam na wasze porady i spostrzeżenia :)
Dzięki z góry i pozdro.