nick23
Gratuluję kreatywności i zerżnięcia pomysłu z kolegi wyżej o badania naukowe :) Co mogę powiedzieć na wstępie, zazdroszczę ci organizmu, skoro przypuszczalnie bez SAA zrobiłeś w 7 miesięcy 15 kg suchego mięśnia na nutelli i biszkoptach, naprawdę nawet zawodowcy z całym arsenałem strzykawek nie potrafią dokonać takich cudów, także ćwicz dalej i rośnij w zawrotnym tempie :)
Prosiłbym cie tylko o dokładne przeczytanie mojej wypowiedzi, bo ani w tej ani w żadnej innej nie uznaje podziału na "śmieciowe" czy "czyste jedzenie". Choć wiadomo, że przykładowo częste łączenie ze sobą cukrów prostych, razem z tłuszczami nasyconymi czy trans prowadzi do insulinoodporności, a to w następstwie może się przyczynić do nadmiernego odkładania tłuszczu szczególnie w okolicy pasa. Przykładowymi takimi połączeniami mogą się szczycić np ciastka.
Dobrze że co 10 dni robisz sobie dzień wolny od diety, w pewien sposób jest to nagroda, sam często nagradzam swojego psa gdy jest mi posłuszny, z tym że robię to częściej niż co 10 dni, bo by się ch** rozleniwił :) Ja akurat jem to, na co w danej chwili mam ochote, o ile przy okazji mam to w lodówce.
Jedyną mądrą rzecz wyczytałem w pierwszych słowach twojego ostatniego zdania. "Każdy organizm jest inny", jest to święta prawda, dlatego właśnie ty nie powinieneś tworzyć mitów, że liczą się tylko makroskładniki, bo o wiele ważniejszym czynnikiem jest pula kalorii którą dostarczamy organizmowi. Dlatego nie warto szufladkować mitów pod siebie, ja stwierdziłem fakt, który sprawdzi się w dużej części społeczeństwa dbającego o sylwetkę. Wiadomo, że ektomorfik z metabolizmem nakręconym jak pigularze w klubie techno, zjadając na noc lody z ciastkami, zagryzając bananem i popijając colą ma mniejsze szanse na przyrost tkanki tłuszczowej niż endomorfik z metabolizmem szybkim jak internet z orange.
Piszę tego posta bo wykręca mnie od wewnątrz, jak czytam posty osób, które hejtują to co piszą inni, a ich podstawą jest tylko i wyłącznie ich własny organizm. Żeby mądrze się wypowiedzieć na dany temat, warto mieć jakieś dowody potwierdzające daną teorię. Nie twierdzę, że wiem wszystko na temat dietetyki, bo nie ma takiej osoby, ale bardzo wciągnął mnie ten temat i codzień poszerzam swoją wiedzę na ten temat :) W realnym świecie pomogłem wielu znajomym, którzy ćwiczyli, mieli "dietę" w dużym cudzysłowiu i ciągle skarżyli się na nieadekwatne efekty w stosunku do wkładanej pracy, a dzięki kilku prostym radom, powoli zaczęli wychodzić na prostą :)
No offence, pozdro
Każdy organizm jest inny, ale też każdy organizm jest bardzo podobny i pewne zasady dotyczą każdego normalnego, zdrowego człowieka, bez różnicy czy jest ektomorfikiem czy endomorfikiem. Jeśli ednomorfik nie przekroczy swojego zapotrzebowania energetycznego, to może sobie jeść snickersa, paczkę czipsów, zapić colą na 15 minut przed snem i nic mu się nie odłoży. A to czy to jest zdrowe, to inna kwestia.
Często widzę opinie, liczą się tylko kcal, albo liczą się tylko makro. Ok - ale liczą się gdzie, pod jakim względem - przybrania tłuszczu? Może i tak, ale w długim okresie czasu to już staje się nieprawdziwe, gdy doprowadzimy do insulinooporności, albo zaburzymy mikroflorę jelitową, bo to wszystko w dłuższej perspektywie zaczyna mieć znaczenie. Dlatego nie biorę udziału w dyskusjach o IIFYM, albo o 'czystym jedzeniu', bo zazwyczaj biorą w nich udział fanatycy jednej wersji, których i tak nic nie przekona.
Chcesz badania naukowe, które potwierdzają, że jedzenie węglowodanów na noc pozytywnie wpływa na redukcję tkanki tłuszczowej, albo odkładanie się mniejszej jej ilości w porównaniu do rozłożenia węglowodanów na cały dzień? Proszę bardzo:
http://www.biolayne.com/nutrition/carbs-at-night-fat-loss-killer-or-imaginary-boogeyman/
Jak chcesz to teraz możemy podyskutować.
Zmieniony przez - Fryto w dniu 2013-09-07 23:00:14
Hard work & dedication