Wiarygodność badań testosteronu przy jego mocno przekroczonych wynikach to jest temat nie tak oczywisty jak mogłoby się wydawać. Mam 2 przykłady z życia wzięte, które pokazały mi, że jednak nie zawsze można im całkowicie i bezkrytycznie ufać.
1 znajpomy - bite
cypio czy enan pewnego znanego labu, wynik słaby. Lab zbierał dobre opinie, wszysycy chwalili, do tego pierwszy wypust po zmianie szaty graficznej więc na logike no powinno wyjść dobrze. Poprosiłem go o powtorne badania, poszedł na drugi dzień, nie wbijajać ani jednego szota od pierwszych badań. Wynik - inny, dużo, dużo większy
2 znajomy - t400 pewnego labu, wynik słaby, ale wszyscy chwalil, Poszedł na moją prośbe na powtórne badania, w miedzyczasie chyba poszedł jeszcze szot czy dwa, ale z tej samej butli. Czas od i niekcji do badania zbliżony. Wynik 3x większy nić poprzednio.
Słowo honoru, autentyczne przypadki.
Stawiam jak Łodzianin, że przy bardzo wysokich wynikach (a wg mnie są to wszystkie które zamykają skale) widać są jakieś trudności, które mogą powodować przekłamanie wyników. Nie wiem czy kwestia umiejętnośc laboranta, jakości sprzętu na którym badaja? Co do przyczyny to gdybam, bo nie wiem jak badają, może róznie w zależnosci od labu (nie znam się na tym), ale jestem pewny, że pomyłki się zdarzają. Mam tylko nadzieje, że to rzadkość