SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 382774

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 94 Napisanych postów 5856 Wiek 40 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 54638
Ja tak z innej beczki. MaGor, nie wybierasz się czasem na Intro do Zielonej Góry ?

Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/[Stara_Gwardia]_DT/Lejjla-t988136.html

"Mięśnie są pojętne jak woły robocze.Jeśli ostrożnie,krok po kroku,
zwiększa się obciążenie,uczą się je znosić."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Pozwólcie, że najpierw odpowiem damie
Lejjla
Ja tak z innej beczki. MaGor, nie wybierasz się czasem na Intro do Zielonej Góry ?


Niestety nie. Wybrałem opcję szkolenia w Lublinie. Dla mnie intro w ZG to jakieś 1,2 tys. (dojazd itp.) plus sporo czasu. Za te pieniądze będę brykał na zajęcia do instruktorów RKC/HS za miedzą.
Natomiast w niedzielę wybieram się do Bielska Podlaskiego na Mistrzostwa Polski Ketlebell Hardstyle. Będę miał okazję poznać kilka osób, których fejm w kręgach kettlowych sięga szczytu Pisałem do Angeli z pytaniem i też się ZG wybierają. Zastanawiałem się, czy nie zamówić przy okazji KB24 (odpadłby mi transport), ale na razie się powstrzymam.

Panowie.
Wóda to temat rzeka. Mamy w kraju kilkusetletnią tradycję nadużywania trunków. Przy każdej okazji. Zostało to wpisane do naszej kultury przez sarmackich przodków, kupione przez prosty lud i potwierdzone przez lata socjalizmu i radzieckiej okupacji. Wódka i mięso są wyznacznikiem jakości tzw. odpoczynku w gronie znajomych. Dobry obiad to obiad z mięsem - dobra impreza to ta, która ma miejsce w nocy z piątku na wtorek. Na bogato. Nażreć się i napić. Dlaczego? A no bo to człowiek jakiś taki śmielszy się staje i kompleksy przestają mieć nad nim władzę. Można zgadać do pięknej dziewczyny, można powiedzieć szczerze co się myśli o koledze, można pokazać wszystkim jakim się jest kozakiem, szukać awantur, zrobić coś niecodziennego itp. Długo by można o tym. Tylko po co? Wszyscy wiemy jak jest.
Kwestią pozostaje to jak do tego podchodzimy.
Mój rozwód z alkoholem (a byłem pełnolitrażowy i przy masie 180 kg potrafiłem zostawić bez przytomności towarzystwo przy stole - nawet Ukraińców - piliśmy ich bimber literatkami, pod sało. O ile pamiętam to po 0,75 błyszczały mi oczy i miałem dobry humor ) to głównie odchudzanie i psychologiczne pranie mózg. Alkohol (nadużywany) to wróg sylwetki. Jeden z większych. I nie ma co do tego wątpliwości. Wpływa fatalnie na metabolizm i kilka kluczowych organów. Zabiera więcej niż daje. I dlatego przestałem się do niego zbliżać.
Psychologowie u Gacy uświadomili mi również inną rzecz. Piłem, bo czułem jak niewiele jestem warty i - na siłę - szukałem akceptacji. Alkohol to było to pole, na którym coś znaczyłem. Bo wiecie za co się ceni wódę. Przecież nie za walory smakowe (taka umiejętność pojawia się po 30-tym roku życia). Ceni się ją za otoczkę: żarty, opowieści, dobry humor, rubaszność mężczyzn i figlarne spojrzenia kobiet Przy szklanie można poruszyć każdy temat. Od historii Polski i świata po życie erotyczne dzikich...
I to wszystko zabrali mi pachołkowie Gacy I dobrze.
Długo stałem na stanowisku, że absolutnie nic. Że się nie należy. Czasem lampka wina i dość. Zresztą bajki o dobrotliwym wpływie wina na układ krwionośny można włożyć między inne bajki. Trzeba by tego wina wypijać 4-5 butelek dziennie. W pogardzie miałem wódę i jej użytkowników. Reset weekendowy to oznaka słabości charakteru (podobnie jak wszelkie czity, czitmile i czitdeje ) i głęboko skrywanej frustracji. Jak podłe musi być codzienne życie człowieka, żeby odpoczynkiem dla niego był stan zwierzęcej nieprzytomności?

Ostatnio jednak zdarza mi się sięgnąć po alkohol. Butelka ajerkoniaku wystarcza mi na 2 miesiące. Czasami strzelę 50-70g przed snem (melatonina wtedy szybciej/mocniej działa ) W wyjątkowych okolicznościach porcja łyskacza, koniaku, śliwowicy. W ciągu ostatnich 4 lat wypiłem około 5 piw, w tym jedno bezalkoholowe po Orlenie. Nie żałuję. Piwo straciło urok. I nie chodzi o węglowodany, alkohol itp. Przestało mi smakować i już. Raz wypiłem kilka-dziesięć kieliszków wódki ze znajomymi. Zupełnie mnie to nie urzekło. Dlatego nie widzę powodów żeby moczyć pysk.

Szwecja. Marcinie - Szwedzi nie mieli innego wyjścia. Po wojnie Szwed to był synonim łobuza, nożownika i pijaka. Gdyby nie postawili policjanta na każdym rogu, to pewnie nie byliby w tym miejscu, w którym są. A że lubią zajrzeć na dno, to można się przekonać na którymś z promów przez Bałtyk i pewnie w polskich miastach portowych. Taka specyfika.

---
I na koniec o redukowaniu/odchudzaniu itp. Mało osób pamięta/ma świadomość tego, że raz "nabyte" komórki tłuszczowe nie znikają z organizmu. Są jak opróżnione składane bukłaki na wodę. Skurczyły się i cierpliwie czekają na ponowne napełnienie. Nie przegapią żadnej okazji żeby to zrobić. Tak ku pamięci. Ostatnio znowu natknąłem się na zdjęcie jednej "pacjentki" znajomego dietetyka Sztukmistrza z Lublina, która już nie wygląda tak apetycznie jak kiedyś. Zmartwiło mnie to, ale i umocniło na drodze poszukiwania równowagi.
2

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 550 Napisanych postów 7987 Wiek 47 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 99207
Z dzisiejszej Wyborczej:

W Polsce nadmierną masę ciała ma już 61 proc. mężczyzn i 42 proc. kobiet. Otyłych jest w sumie 17 proc. Polaków. Otyłość jest co roku przyczyną 1,5 mln pobytów w szpitalu; jej leczenie pochłania 14,5 mld zł, czyli 21 proc. budżetu na ochronę zdrowia. Polskie dzieci tyją najszybciej w Europie.

Takesmy sie w te Ameryke zapatrzyli, ze zaraz ja przegonimy :)

Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/_DT_Xzaar._Triathlon,_cel_Double_IronMan_2017_-t1018057-s340.html

Cele 2016:

1. Sieraków Triathlon dystans 1/4 IM - http://triathlonsierakow.pl - 28.05.2016 - 02:34:12
2. Challenge Venice dystans IM - http://www.challenge-family.com/challenge-venice/ - 05.06.2016 11:47:48
3. Challenge Poznań ME dystans IM - http://challenge-poznan.pl - 24.07.2016 11:35:22
4. Ironman 70.3 Gdynia - http://ironmangdynia.pl/pl/ - 07.08.2016

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 964 Napisanych postów 8629 Wiek 12 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 294424
W Japonii jest takie coś, że mierzy się obwód brzucha.
Jeśli u kobiety przekracza 90cm, a u mężczyzny 85cm to delikwent dostaje reprymendę.
Dostaje również wytyczne - jak ma się odżywiać i jak ćwiczyć.
Na kolejnym badaniu - chyba z pół roku później - jeśli nie ma poprawy, to jego pracodawca płaci karę!! O tej karze, to w jakimś programie było w TV
Tak pokrótce..

O, znalazłem coś:
http://www.polonia.jp/pl/zapiski-pana-onumy/item/1072-metabo-nie-zdrowa-polityka-japonskiego-rzadu 
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
xzaar77
Z dzisiejszej Wyborczej:

W Polsce nadmierną masę ciała ma już 61 proc. mężczyzn i 42 proc. kobiet. Otyłych jest w sumie 17 proc. Polaków. Otyłość jest co roku przyczyną 1,5 mln pobytów w szpitalu; jej leczenie pochłania 14,5 mld zł, czyli 21 proc. budżetu na ochronę zdrowia. Polskie dzieci tyją najszybciej w Europie.

Takesmy sie w te Ameryke zapatrzyli, ze zaraz ja przegonimy :)


No właśnie. Można ubolewać - można zacierać ręce będąc dietetykiem, trenerem, lekarzem. Kiedyś przyjdzie koza do woza. Pewniejszy kawałek chleba niż praca w szkole.
Pierwsi misjonarze wspominają Indian Ameryki Północnej jako wysokich, muskularnych, szczupłych mężczyzn. Przejście na dietę "białego człowieka" (zboża) skończyło się tym, że Indianie są zabijani przez otyłość. Skoro 90% polskich rodzin kieruje się na zakupach zasadą supermarketową: dużo i tanio,a potem powiela ten schemat przy stole, to wcale mnie to nie dziwi

@Panteon - I to są rozwiązania Odechce im się tych sushi

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 964 Napisanych postów 8629 Wiek 12 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 294424
Sushi jak sushi, ale wyobraź sobie, że pracujesz cały dzień (bo jak to tak wyjść z pracy szybciej niż szef), a potem idziesz m.in. z szefem do knajpy..
U nas pewnie po kilku morderstwach zakazano by takich wyjść

To tylko stereotyp, albo coś co jest bardzo naświetlane przez media.
Np. często pisze się, że w Japonii popularne są hotele kapsułowe. Takie sypialnie jak w Matrixie. Tak naprawdę natomiast, to ich praktycznie tam nie ma. Są, ale to nie jest jakaś norma, niektórzy Japończycy nawet nie wiedzą co to jest..

Widziałem program pokazujący nasz kawałek Europy - Polska, Czechy...
Pokazali, jakąś wioskę w górach (krowy na ulicach - właściwie bezdrożach, babinki w chustkach), a potem pokazali ślub - para młoda jechała do ślubu jakąś bryczką..
Tyle zapamiętałem. Co zapamięta ktoś inny?
Tyle o obcych krajach w TV

Co do kontroli wagi przez organy państwowe - trochę to chore.. Może dla ogółu to i zdrowe, ale chore jak dla mnie..
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 90 Napisanych postów 551 Wiek 50 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26561
Szwedów to zatrzymało, u nas zapewne mrówki ciągnęłyby całe transporty na plecach przez granicę, a schowane w co drugim gospodarstwie "aparaty" odżyłyby i ruszyły pełna parą jak w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych.

Otyłość niestety jest w jakiejś mierze takim symbolem biedy. Nie tylko finansowej ale i umysłowej, światopoglądowej.
Nie winię tylko "Wiśniewskiego", że nie wie i tyje. Tyle goovna, które sprzedaje się Wiśniewskiemu reklamując to jako zdrowe żarcie musi mieć na niego wpływ.

Dzieci łapią reklamę jeszcze szybciej. Moja siedmiolatka od czasu do czasu z miną Baby Jagi podpowiada mi jaki szampon mam wziąć na siwienie a jaki na łupież. Stwierdziła, że nie wierzy w działanie tych na odrost utraconej strzechy.
Podobnie ma wbite jakieś obrazki związane z jedzeniem, mimo że TV ma ograniczone.

Zobaczcie sami, ile trzeba było żeby świadomie podchodzić do kwestii żywieniowych, ile jeszcze mamy pytań i ile zaciekłych sporów bylibyśmy w stanie na temat żywienia podjąć, gdyby nie wpisane do tego działu zasady nie "wpyerd...nia się z ryjem" i "rób i pozwól robić innym".






Zmieniony przez - heinz w dniu 2015-08-28 10:13:19

03.05.2016 I KRS Formoza Ultramaraton Kaszubski 46.3 km [5:20:15]
13.08.2016 Gorce Ultra-Trail 43 km [6:36:50]
18.02.2017 Trójmiejski Ultra Track 65 km [8:53:13]
22.04.2017 II KRS Formoza Ultramaraton Kaszubski 46.3 km [5:10:27] "Everyone has a plan until they get punched in the face" M.Tyson

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Dobre spostrzeżenie Heinz. Jak tu przyszedłem to miałem misję nawracania niewiernych Teraz mi przeszło. Czasem się tylko uśmiechnę pod nosem i ewentualnie coś zasugeruję. Bez włażenia w koryto z buciorami. Każdy robi to co uważa za stosowne i - mam nadzieję - mądre.

Przypomniało mi się o tych dzieciach! Moja Młoda na wakacjach strzeliła tekst: "- Wolałabym ci się przyznać do palenia papierosów niż do jedzenia czipsów i słodyczy. Chyba mniej byś się denerwował."
A drugie, to pouczała brata przy obiedzie: "Głupi jesteś? Mięsa nie zjeść, to jak w kościół kamieniem rzucić."
Niby wiedzą o co chodzi, a jednak lody, gofry to by zażerali. Z lodami był luksus w Ustce, bo były bezcukrowe. Za to Młoda woli wodę niegazowaną od słodkich napojów. To też dobrze.

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Coś mi wczoraj mówiło: "Nie idź na trening. Odpocznij." Podejrzewałem Grubego i olałem (a nie chciało mi się setnie z racji zawirowań, o sile tajfunu, w życiu prywatnym). Jak już poszedłem, to ten sam głos mówił: "Zrób tylko 12 repów. Tyle co wczoraj." No i oczywiście nie, bo te granice, walka itp. I oczywiście przy 13-tym repie naciągnąłem coś w barku. A wszystko dlatego, że j**ię się z tym mostkiem na ławce. Zupełnie nowe doświadczenie (na plus oczywiście) ale wystarczy chwila nieuwagi i coś idzie źle.
Tak więc mam coś naciągnięte w lewym barku i prawym odrobinę. Wszystko gra niby. Mogę wycisnąć ciężar nad głowę i zrobić TGU. A jednak przy ruchu... Jak go nazwać? "Upychania koszuli za pasem" (dłoń porusza się pionowo przy ciele) od wysokości wyrostków biodrowych, do pośladka, pojawia się ból w przedniej części barku. Zrobię sobie przegląd mobilności przy ścianie i będę wiedział więcej.

Na siłowni zaduch. Klima nie działa, a nie ma okien! Działa tylko czujnik od klimy, który pokazuje 28 stopni w pomieszczeniu. W sumie nieźle, bo nie przepadam za klimą, ale na czoło musiałem założyć opaskę z buffa żeby mi pot nie zalewał oczodołów.
JS15 x 1/2
WL 15 x 1 x 110 kg
I tyle. Ciągów nie było. Dlaczego? Razem z rozgrzewką (długą i solidną), te wczorajsze 15 (a nawet 16, bo się prawdopodobnie pomyliłem w liczeniu) wyciśnięć zajęło mi 55 minut (pewnie przez przymulenie) A mam tylko godzinę. Musiałbym wyjść przez bramkę i od nowa wykupić wejściówkę, a jak nie to liczyłoby mnie po ileś tam zeta za minutę (takie udogodnienie po remoncie się pojawiło).
Wolałem (bez przebierania) pobiec do domu te 300 metrów i domachać ciężkim odważnikiem. KB48 - oburącz - 9 x 10 i KB40 - z ręki do ręki - 10. Razem 100 wymachów. Potem wsiadłem na rower i pół godziny żywej jazdy.

A potem standard. Miałem smak na warzywa. Kupiłem w Biedronce łopatkę wieprzową i pakę chińskiej mieszanki warzywnej. Wieprzowinę podsmażyłem na smalcu, wrzuciłem do gotujących się warzyw, dolałem soku pomidorowego i wsypałem wszystkie przyprawy jakie miałem. Najwięcej chyba było chili (wnoszę po smaku). Wyszła petarda. Gulasz jak marzenie. Zostało jeszcze 1,5 litra. Dodaję do tego śmietany i wchodzi bajecznie. Kilka obiadów będzie.

Konstruktywne ustalenia.
W zależności od sytuacji w barku początek września trzeba poluzować. Liczyłem na test maksów, ale będę mógł o tym myśleć dopiero wtorek-środa, o ile się nie pogorszy. W ramach rehabilitacji TGU, czyli ćwiczenie, które niejeden bark uzdrowiło. Na wszelki wypadek. Bez porywania się na rekordy.
Dochodzę do wniosku, że przy 60 minutowym ograniczeniu czasowym nie uda mi się zrobić treningu na 15 rep. WL i MC z 1,5 - 2 minutowym przerwami. Wymyśliłem sobie inny patent.
Trening "mijany"
WL/MC
pn 0/15
wt 3/12
śr 6/9
cz 9/6
pt 12/3
so 15/0
Ilość wykonanej roboty będzie się zgadzała, a ja powinienem się wyrabiać w 50 minut ze wszystkim. Jak się jakiś trening nie odbędzie to też dobrze. Co trzeci tydzień drabiny. Policzyłem i okazuje się, że trzy treningi z drabinami w tygodniu (odpowiednio 2 x 1-2-3; 3 x 1-2-3 i 4 x 1-2-3) dają większy tonaż niż program singli i to pomimo zmniejszenia ciężarów. Na dwa miechy zarys planu jest. Ile z tego wyjdzie się zobaczy w praniu. Żeby się tak łatwo podnosiło, jak się planuje Powiadam: zobaczymy jak wyjdzie. Ciężary założyłem nie "z sufitu", ale mam nadzieję realne. Jeżeli coś nie będzie chciało latać, to przechodzę na tydzień drabin. Do tego oczywiście moi czarni przyjaciele z uchem Odpoczynek od swingów odświeżył moją miłość do nich.
Rysunek poglądowy:

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51559 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Pięknie to wygląda (ten poglądowy rysunek). Barków szkoda, i mam nadzieję że nic poważnego, bo nic tak nie demotywuje jak kontuzja (szczególnie ta poważniejsza).
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

prosba o ocene

Następny temat

Dieta+trening na redukcję tkanki tłuszczowej

WHEY premium