Ken Kaneko - gwiazda japońskiej TV w PRIDE

Ken Kaneko z walką praktycznie ma nic wspólnego. Nie jest fighterem, ale... gwiazdą japońskiej telewizji. Pride zaprosił go do walki na gali noworocznej i podobno ma dostać nie byle jakiego przeciwnika.

Ken pobierał już lekcje parteru w Takada Dojo, a teraz wyruszył wraz z Saku do Brazylii, aby trenować stójkę z Wanderlei'em Silvą... i jak donosi GracieMag trenuje na serio - bardzo ostro.


Co o tym sądzicie? Japończycy oszaleli słysząc te informacje, a my przekonujemy się jak wiele dla kasy można zrobić (zarówno patrząc na ruch Pride, jak i samego Pana Kaneko). Walka o widza między K-1 a PRIDE trwa... oby to nie stało się jakąś paranoją - dość Japończyków w rozpiskach hrhr..

"Najwyżej zrobimy sylwestrowe PBP na forum" ......... tak tak ...chociaż przyznaje że nadal licze na transmisje w tv...

a co będzie jak nasz Paweł dostanie tego aktora? hrhrhr

Właśnie to samo przychodzi mi na myśl, bo jak wiadomo Nastula jest bardzo popularny w Japonii, a ta walka ma się sprzedać, więc... kto wie.

Byłoby zabawnie na pewno!

hehe no to bylo by zabawne jakby Nastula z nim walczyl

Nie dostanie bo Ken Kaneko wazy jedynie 78 kg. Pride oglosilo Kena juz pare dni temu ale prawda jest ze jeszcze nie ma przydzielonego przeciwnika.

Nastula go wypatroszy :)

Niby dobrze, że znane twarze się pokazują w Pride i je reklamują, ale też i tym samym poziom Pride się zniża.
Szkoda, że taki mały i nie zawalczy z Nastulą, bo Paweł miałby wspaniały prezent sylwestrowy- lekki, łatwy i przyjemny, skończyłby tą walkę jakby mu odpowiadało od humoru.
Pewnie Ken dostanie kogoś do 84kg. Może Baroniego? W sumie też więcej robi z siebie gwiazdę niż walczy, ale i tak zmłuciłby skosa jak chyba każdy zawodnik Pride. Musieliby go ustawić naprzeciw Woody'ego Allen'a albo Paris Hilton żeby miał szanse.

Na przeciwko Paris Hilton w kiślu to sam bym chętnie stanął.

Żałosne Mam nadzieję, że ktoś mu zrobi powtórkę z supleksu Randlemana na Fedorze i tak się skończy kariera tej miernoty w MMA

Kilbian, żartujesz? na to nie ma szans.
Dadzą mu jakiegos przeciętnego, ale dobrze rozreklamowanego (nie byle jakiego)i siedzącego i DSE w kieszeni japońca, który go wedle rozkazu Sakakibary widowiskowo potarga, ale ostatatecznie wygra po dogrywce tylko decyzją niezgodną. Aha i zakaz g'n'p , bo szkoda buźki, mozliwy tylko jakiś esteteyczny siniak pod okiem. więc typowy grapplera obstawiam. albo przeciwnie, jakiś uderzacz, spec od light contactu.
W ten sposób i wilk syty i owca cała, i publika zadowolona, i idol skośnych małolatów nie straci twarzy, i DSE zarobi.
business is business.

Zapewne będzie tak jak mówisz. Ja tylko mówiłem, że "mam nadzieję"