Kaszmir...--- dalsza droga

ooo na krioterapie to ja sie raczej nie pisze, juz mi wystarcza ta za oknem

Marzy mi sie za to cos a'la jacuzzi w domu. Wanny raczej nie zmienie bo to mieszkanie wynajmowane ale chetnie kupilabym jakas taka wkladka do wanny co robi babelki.


Wczoraj dzien beztreningowy. Bylam na szwendaniu sie po sklepach. Kupilam prawie kilo tych sardynek w calosci i niedziele bede kombinowala jak Luni mi poradzila ale czy ta to zjem majac swiadomosc ze tam ten kregoslup tkwi

leki:quensyl. tyroksyna, kortyzon
suple:omega, selen, wapn, wit B, ziolka tarczycowe,
picie: pokrzywa, kombucha, krople melisowe (alkoholowe) z woda, ziolka na sen, zielona, mate z guarana
warzywa: szparagowa ( duuuzo), pomidor, papryka, salata, rukola

Ale za to po krioterapi to gorąco się robi
Byłam raz dawno temu, w ramach jakiej darmowej promocji. Miło wspominam. Seria zabiegów w kriokomorze podobno wspomaga odchudzanie, zwiększa siłę mięśniową i ruchomość w stawach... może się kiedyś skuszę zatem na kilka wejść.

Na pewno krio dziala pozytywnie na zdrowie. Moja mama w sanatorim miala i sobie chwalila
u mnie raczej jednak chyba nie wskazane ze wzgledu na zespol Raynauda

hej Kaszmirko

Zrobiłam tak jak mi radziłaś. Mam już termin do endokrynologa. Muszę dożyć do czerwca

Pozdrawiam cieplutko

Po krioterapii to wierzę, że gorąco a jak w trakcie?
Kaszmir, jak surowe te rybki to możesz w głębokim tłuszczu usmażyć, jak frytki.

W trakcie nie było mi zimno i miałam wrażenie, że się pocę - może to z emocji

wczoraj dzien jednym slowem nieudany

Mialam niezapowiedziana wizyte kulezanki. Oczywiscie milo bylo sie spotkac i pogadac, ale calkiem rozwalilo to moj dzienny plan.
Nie zrobilam wiec treningu silowego nuk a machanie i GPP.
Kulezanka przyniosla ciacho marcepanowe z lukrem i platkami migdalowymi ( jak za ciastami nie przepadam to to akurat lubie) ale nie dalam sie skusic wiec zabrala je sobie spowrotem

Mialam jednak duzo przerwe miedzy posilkami i gdy juz wyszla doslownie rzucilam sie na zarcie i zjadlam 2 posilki w przeciagu pol godziny co zaowocowalo tym ze czulam sie strasznie rozdeta i juz nie bylo mowy o przysiadach i takich tam cwiczeniach na nuki. Zrobilam wiec machanie i GPP. Odpuscilam tez ostatni posilek bo po GPP to bardziej mialam chec na niz na miske.


31.01 czwartek

---rano 30 min interwalow na orbim

---18:30
Moulin rouge
1. w kleku
-wymach noga pod siebie do prostej w tyl, 4x20
- wymach prosta gora dol 4x20
- pulsowanie w gore 4x20
- wymach zgieta noga w gore z powrotem na ukos kolanem do ziemi za noga kleczaca 4x20

2.lezac bokiem
- wznosy prostej nogi w gore 4x20
- pulsowanie prosta noga w gorze 4 x20
- podnoszeni nogi do wyprostu zjonajac w dole i dotykajac kolanem przed soba 4x20



GPP 6 obwodow:
-burpee 30 sek
-pajace 30 sek
-mountain climbers - 30sek
-walka z cieniem - 30sek
-podnoszenie kolan jak najwyzej -30sek
-odpoczynek -30 sek

leki:tyroksyna, quensyl, kortyzon
suple: prot.estra, selen,b complex,
picie:kombucha, pokrzywa
warzywa: pomidor, szparagowa, papryka

A według mnie całkiem udany - trening był, czysta micha też, nie uległaś pokusie... same plusy

Kokosiku tyle ze micha niedojedzona i nie ten trening

ale mialam jeszcze taka mala satysfakcje malz sobie nalozyl na sztage 40kg ( czyli razem bylo z 50) i rusza do przysiadow -- zrobil z 7 odstawil i mowi " uch, ciezko" Mowie wiec " to teraz ja sprobuje" a on " a udzwigniesz tyle" to ja siup i tak bez rozgrzewki zrobilma z 5 powtorzen. Jego mina - bezcenna Yo potem zeby sie wykazac cisknal na orbim 1h;10 min

Fajnie Niech chłop czuje respekt!