Krótko i do rzeczy. Trenuję sport wyczynowo od 1988 i nigdy ale to nigdy nie spotkałem się z taką reakcją organizmu na trening. Dzieje się coś niedobrego. Mianowicie przez ostatni tydzień, z dnia na dzień doznaję regularnych spadków na sile. Dzisiejszy trening w dużej mierze odczuwałem tak jakby mięśnie nie regenerowały się wcale między seriami. Przykład: We wtorek progres na płaskiej wyglądał następująco: 10x90kg, 8x95, 6x100, 4x105 oraz 1x110 + 1x z pomocą. Dziś w niedzielę już wyglądało to następująco. 9+1(z pomocą)x90kg, 6+2x95, 3+3x100, 1+3x100, 0+2x100. Od 100 kg nie zwiększałem ponieważ nie było sensu jak się później okazało. Podobnie poręcze. W zeszłym tygodniu sam skończyłem 4 serie po 10 powtórzeń z 35kg ciężarem na pasie. Dziś udało mi się zrobić 2x sam później 4 serie z 15kg... Mięśnie nie miały po prostu siły na mocny skurcz.
Teraz krótki zarys zmiany w treningu. 3 tygodnie temu zakończyliśmy 7 tygodniowy cykl oparty o serie 12 powtórzeń. Tydzień lżejszego treningu na regenerację po cyklu i wejście w progresy oraz trening do 10 ruchów na ćwiczeniach, na których progres jest ciężki do zrobienia. Znaczne spadki zaczęły się w tym tygodniu czyli w drugim tygodniu progresów. Co mnie martwi dodatkowo to fakt, że zacząłem cykl na xpandzie i mono. Zaniedbałem jednak ostatnio omega-3 oraz witaminy. Możliwe, że mam lekki deficyt kcal w diecie. Nie chcę się rozpisywać w tym poście, jednak odpowiem na pytania jeżeli mogą prowadzić do odpowiedzi. Nie jestem kulturystą, mój trening oparty jest o trening kajakarski ale postanowiłem zamieścić post tu ze względu na długi staż i jakiś powiedzmy sobie zasób wiedzy. Czy ktoś spotkał się z taką reakcją ? Czy ktoś ma jakieś propozycje odnośnie przyczyny lub pytania ? Oczywiście wracam do porządnej diety, omega-3 i witamin ale czy to może być przyczyna tak dużego spadku i takiej reakcji ?
Dzięki z góry za wszystkie odpowiedzi. Pozdrawiam !
>>> IMPOSSIBLE IS NOTHING <<<