Nieżyciowe przepisy głoszą: zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z marca 1993 roku polscy obywatele mogą przyjąć obowiązki w obcym wojsku lub obcej organizacji wojskowej po uzyskaniu zgody właściwego organu, jakim jest - w zależności od sytuacji - minister spraw wewnętrznych, minister obrony narodowej lub konsul Rzeczpospolitej Polskiej. Decyzję w sprawie przyjęcia służby w obcym wojsku wydaje się na pisemny wniosek obywatela polskiego. Wniosek taki powinien zawierać w szczególności określenie obcego wojska, w którym obywatel polski ma zamiar przyjąć służbę oraz wskazanie państwa, w którym służba ta będzie pełniona. Zgoda jest wydawana jedynie wówczas, gdy służba w obcej formacji nie narusza interesów państwa i nie jest zakazana przez prawo międzynarodowe. Nie jest ona natomiast udzielana obywatelom polskim, podlegającym z mocy prawa obowiązkowi służby wojskowej, jeżeli zainteresowany jest: poborowym; żołnierzem rezerwy, któremu wydano kartę mobilizacyjną; został skazany prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo uchylania się od obowiązku służby wojskowej, za nie zgłoszenie się do służby lub samowolne jej opuszczenie. Takiej zgody nie otrzymają także ci, którzy odbywali, bądź odbywają służbę zastępczą.
Powyższe zasady są ustanowione przepisami rozporządzenia Rady Ministrów z 24 marca 1993 roku w sprawie udzielania zgody na przyjmowanie obowiązków w obcym wojsku lub obcej organizacji wojskowej (opublikowanego w Dzienniku Ustaw RP nr 25 z 5 kwietnia 1993 roku pod poz. 111). UWAGA! W świetle tych przepisów służba w Legii Cudzoziemskiej bez wspomnianej wyżej zgody jest karana sądownie! Załóżmy jednak, że taką zgodę dostałeś (cha, cha, cha)...
Nie jest problemem trafić do Legii. W każdym większym mieście Francji znajduje się biuro rekrutacyjne (PRLE). Najbliższe Polsce jest w Strasburgu. Adres: QUARTIER LE COURBE, Rue D'OSTENDE, 67000 STRASBOURG, tel. 3-88-61-53-33. Nawet żandarm pokaże Ci drogę do takiego biura. Werbunek odbywa się tylko na terenie Francji (wyjątek: Gujana Francuska). Takich punktów werbunkowych jest we Francji łącznie 25. Na wejściu w takim biurze zabierają Ci paszport w depozyt (do sprawdzenia w ich biurze statystycznym, czy nie ściga Cię Interpol) i oficer dyżurny prowadzi Cię do małej salki, jakby poczekalni. Tam na ścianach poprzyglądasz się fotkom z historii Legii, egzotycznych krajów, mundurom legionistów. Jak już się nacieszysz widoczkami, będziesz wywalał gały na propagandowe filmy o Legii, służbie w niej, misjach, historii i temu podobnym ciekawym clipom. Wstępna weryfikacja, którą musisz przejść, aby zakwalifikować się dalej to przede wszystkim musisz się zmieścić w przedziale wiekowym 18-40 lat. Ale raczej nie ma na co liczyć dziadek po 30-tce.
W porządku! Zakwalifikowałeś się! Teraz będzie Cię oglądał oficer. Masz przegrane, jak od razu zauważy sznity albo dziargi. Samookaleczenia natychmiast wykluczają ochotnika. Tatuaże też niezbyt mile widziane - kojarzą się ze światem przestępczym. Lepiej zawczasu pozbyć się potencjalnego kryminalisty. Legia może wybierać... Co miesiąc do biur rekrutacyjnych trafia kilkuset i więcej chętnych. Ze wstępnie zakwalifikowanych z 6000-8000 zostaje po roku 1500-1700 ochotników. Tych co odpadną przed wstępnym zakwalifikowaniem jest dziesiątki tysięcy. Oficer oprócz zebrania szczegółowych informacji o Tobie, przeprowadzi też wstępny wywiad, który oceni, czy masz w miarę równo pod sufitem. Jesteś normalny - wedle oceny oficera - więc czekasz teraz z resztą ochotników, których się trochę zebrało, na transport do Aubagne 15 km od Marsylii. Tam znajduje się kwatera główna Francuskiej Legii Cudzoziemskiej, główny punkt werbunkowy i tam stacjonuje 1. Regiment Etrangere (1. RE) -1 Pułk Legii Cudzoziemskiej. Tu zaczyna się magiel. Albo jak wolisz gestapo. Przez dwa tygodnie będziesz piłowany na różne sposoby. Testy psychotechniczne i na inteligencję, maglowanie przez oficera, czyli właśnie gestapo. Wszystko to, po to, aby wiedzieć o Tobie jak najwięcej i uzyskać Twój pełen obraz i wizerunek psychologiczny. Sprawdzą ponownie (mogli się niedoszukać - czy nie ściga Cię Interpol). Ćpuny, pijaki, świry i pedały odpadają. Będziesz pytany o różne głupoty, czasem zagnają Cię w ślepy zaułek w serii pytań, po to, by udowodnić Tobie, że kłamiesz. Wśród pytających oficerów są też Polacy. Mając słabe wykształcenie możesz mieć kłopoty. Jest mnóstwo ochotników lepiej wykształconych od Ciebie. Ten kto w życiu nie potrafi sobie poradzić w codziennym życiu (bo go dziewczyna rzuciła, ojciec go nie lubi) to tym bardziej sobie w Legii nie poradzi. Na ponad 100 ochotników zostaje może z 10-ciu. Przechodzisz przez testy sprawnościowe: biegi na 100 m i 600m, bieg na 5 km, przysiady, pompki, brzuszki na czas plus pływanie na 100m. Przeszedłeś przez to wszystko. Dostajesz zielone patki na kołnierz munduru. To oznacza, że zostałeś wstępnie przyjęty do Legii. Masz czerwone -jesteś obiema nogami w Legii. Pamiętaj po co tu przyjechałeś. Wielu infantylnych mięczaków odeszło, bo nie dostosowali się, nie sprostali lub byli zwyczajnie za ciency. Wrócili mówiąc, że Legia to*****nia, bo nie chcieli zburzyć własnego wyidealizowanego wizerunku twardziela. Jeśli szukasz przygody, to pamiętaj że czasy wojen Legii się skończyły: były Indochiny, Czad, Kongo, Algieria, Irak.
Jeśli szukasz pieniędzy, to kokosów na początku tu nie zarobisz. Jeśli chcesz coś wynieść z Legii w portfelu, będziesz musiał wyrzec się wielu rzeczy. Na początku dostajesz 1500 franków, kiedy jesteś już w pułku masz 2200 franków. Za rok będzie to 4500 franków. Szeregowy z przeszkoleniem spadochronowym dostaje 3600 franków, kapral 6000 F, chief corporal 6300 F. Zamorska służba jest dużo lepiej opłacana: w Dżibutti dostaniesz 8000 franków, jako kapral 15000 F, sierżant dostaje tam 22000 F, a adiutant 37000 F (od red.: w chwili obecnej stawki są już inne). No więc jak? Decydujesz się? Jeśli uważasz, że to za mało to widać od razu, że jesteś skończony głąb, co w Polsce nie zdobył zawodu (bo mu się nie chciało), nie nauczył się obcego języka (z tego samego powodu, lepiej było chlać tanie wino, prawda?) i miał za mało ambicji, żeby zdobyć solidne wykształcenie. Pamiętaj, że Legia potrzebuje też drukarzy, fotografów, instruktorów sportowych, elektryków samochodowych, mechaników, kreślarzy, muzyków, magazynierów, sanitariuszy jak każda formacja wojskowa. Jeśli nie trafisz do liniowej jednostki, być może wylądujesz jako np. kucharz. Legia obecnie to już nie ta sama formacja najemna, jedyna na świecie uznawana przez naród i państwo, co nawet kilka lat temu. Poziom szkolenia i warunki służby bardzo się obniżyły. Beznadziejnie przygotowana kadra oficerska wpływa na poziom wyszkolenia legionistów. Chorzy są ci, co w swoich bajkach o Legii, której na oczy nie widzieli, przyrównują ją do SAS (!), GROMu (!) i innych wyspecjalizowanych jednostek! Tak, tak, są tacy psychole.
Jedziemy teraz na 16 tygodni do 4. Regiment d'Infanterie (4.RE) do koszar Quartier Capitan Danjou w Castelnaudary (60 km od Tuluzy), zwanym w skrócie Castel...
i zeslal mnie pan na ziemie bym sial zamet i zniszczenie