Sobota
BIEG GÓRSKI
(grand prix biegów górkich w Gdyni, 3 edycja)
czyli powód moich ostanich biegów :P
nie wiedziałam co mnie czeka, troche straszyli trasą
rzeczywiście łatwa nie była
dwie pętle, łacznie około 10,5km
na kazdej z pętki 4 srogie podbiegi, plus mniejsze, co daje łacznie 8 srogich podbiegów plus caaaała reszta
Przed biegiem zjadałam omlet z mąki kokosowej z odzywka, owocami ni nerkowcami (akies 2-2,5h przed)
0.5h przed wypiłam jakies 10-15g vitargo plus
5 gram BCAA
(po 5g BCAA i reszta vitargo)
potem kolejny omlet, tym razem z mąki jaglanej.
Dałam radę :P
nie maja dokladniego pomiaru czasu, nie ma chipow
czas : 1h4min59sek :D
nienajgorzej, 9 miejsce wsrod kobiet
bede chciala wystratowac w kolejnej edycji, jesli nic nei pokrzyzuje mi planow
na pewno moge kilka minut zbic, przede wszystkim nei stawac na konc na starcie ;P
po drugie zel w dlon ze soba, po pierwszy kółku czułam spadek energii.
fociszcze