mocno niewczasie jestem, ale trening leci (to priorytet)
cały czas bardzo mocna obolałość w nogach choć dziś już troszkę lepiej
wieczorem łamie mnie spanie i spałbym najchętniej z 10godzin
wieczorem trening, dobry jakościowo
plecy
wiosło nachwytem - roboczo 4 serie 100kg x 15 powtórzeń, dawno nie robiłem wiosła bo po ciężkich mc nie dawałem rady robić tak żeby utrzymać pozycję, wlazło bardzo dobrze
wiosło podchwytem - 2 serie na 80kg
ściąganie pionowe na maszynie - 3 serie
ściąganie wyciągu górnego po łuku - 4 serie
biceps
uginanie ze sztangą łamaną - 4 serie
uginanie na wyciągu - 4 serie
dolny grzbiet
rzymska - skłony, 4 serie z 20kg
brzuch
unoszenie nóg wisząc na drążku - 5 serii
łydka
wspięcia siedząc - 4 serie, duży ciężar
aeroby
orbitrek 25 minut - dałem radę mimo bolących nóg
miska bardzo słabo, od jutra wchodzę już na czysto bo czas ucieka
wczoraj przyjechała paka z sfd (białko, bcaa, black devil, low mineral, masło orzechowe)
jutro planowo przebieżka
KREW POT I ŁZY TYLKO NA TO NAS STAĆ