Skalpel01obecnie robie mase, dieta w skrócie wyglada tak: kg kuraka, 400-500g ryżu/makaronu, 10jajek(całych)oliwa z oliwek do kązdego posiłku oprócz potreningowego, na noc twaróg. Problem w tym ze od paru dni mam blokade apetytu, dlugi czas już tak jadłem i było ok, ale teraz zjem 1 i 2 posiłek, ide na trening, potreningowy już musze w siebie wmuszać i ledwo go jem do końca, potem to już kompletna tragedia, nic nie moge przełknąć do końca dnia bo az mnie odrzuca i mam odruchy prawie że wymiotne, dodam że jest tak nawet przy smieciowym zarciu które zawsze mogłem wcisnąć w siebie, typu pizza itd. co radzicie? może pojechać jakiś tydzień na zmniejszonych kaloriach, albo dodać lekkie cardio do napędzenia metabolizmu?
Zawsze bylem niedojadkiem,teraz w tym roku ten problem rozwiazalem,podkrecilem sobie apetyt delikatnie 5ml megace ed, nic smalcu nie idzie, micha trzymana, apetyt jak u wilka, jest elegancko i na dodatek leci antek, i ogolem u mnie na oralach apetyt moment tydzien i wysiadal. Wczoraj np apetyt taki ze zjadlem 800g wolowiny + 1kg zeberek (z dan miesnych) weszlo jak nic,zyc nie umierac.
Zmieniony przez - mm1986 w dniu 2012-10-23 10:09:51