W cyklach na masę i siłę przyjmowałem w tym roku ~2500kcal 320g WW 260g B 40g T. Odkryłem HMB i przy takich proporcjach i suplementacji nim 4g/dobę masa szła, w miarę beztłuszczowo.To dla mnie ważne, bo mam tendencje do tycia i pierwszy raz od dawna udało mi się nabierać masy/tłuszczu w proporcji innej niż 1:1
Teraz jestem na drugim miesiącu rzeźbienia. Zacząłem w połowie marca, wcześniej mając 2 miesięczny przymusowy przestój w treningach ze względu na złamaną nogę.
Do tej pory wszystko szło dobrze. Tj. waga nie zmieniłą mi się znacznie, ale skład ciała sporo i wyglądam lepiej. Natomiast jakiś czas temu stanąłem w miejscu.
Przyczyn pewnie jest kilka. Nad treningiem pracuję sam, wolę trenować instynktownie (choć nie wykluczone, że zapodam go w treningu <lol>). Natomiast podejrzewam, że problem może leżeć w diecie. Moje podstawowe zapotrzebowanie kcal oceniam na ~2000kcal - biorąc pod uwagę, że z moimi treningami bywało różnie, raz plan był realizowany w 100%, raz w 30% (bo sesja, bo praca), przy redukcji postanowiłem zejść do ~1700 kcal, przy założeniu 3 treningów siłowych i 3 aerobowych w tygodniu.
W diecie mam 83g WW (to nie ma być CKD :P), 230g B i 45g T. I zastanawiam się, czy przyczyną stagnacji nie jest zbyt niska podaż kalorii. Nie wyobrażam sobie, skąd miałbym wziąć więcej białka...
Zireael deith blath caerme...there will be a day, there will be...
Rytm mojego życia wyznacza miarowy stukot skakanki i kropel potu na betonie - there will be a day, there will be
Traenen auf den auf die Stange eingeklemmte Haenden...meine Haenden?