This is the best deal you can get.
Dziennik:
http://www.sfd.pl/DT_kalik-t1087033.html
Podsumowanie I fazy redukcji: http://www.sfd.pl/Redukcja_ze_105kg__podsumowanie_str._170-t966196-s170.html
Rekordy osobiste w Tri:
1/8 IM: 1h23’30’’: Pszczyna 2014 // 1/4 IM: 2h28’59’’: Radłów 17/07/2016 // 1/2 IM: 4h59'40'Lisbon 2018: IM Kopenhagen 2017: 11h48'
Dystans Olimpijski: 2h32'04’’: 5150 Warszawa 11/06/2017
PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s
Marcel_197No Kalik... ten czas to moje marzenie... może być nawet 2' gorzej . Jaką masz życiówkę?
47:02 ;) Ale ten czas to już powoli może brodę zapuszczać, bo to z 2013 roku ;)
tibesŚwietny wynik! Nie tak dawno miałeś przerwe to ciezko tak szybko o życiówkę ;) Rownież miło było poznać, następnym razem mam nadzieję na tym samym dystansie ;)
W domu, już na chłodno, właśnie w ten sposób pomyślałem. W lutym miałem problemy nefrologiczne, grypę i zapalenie ucha. W zasadzie przeleżałem w łóżku cały luty. Pierwszy "bieg" po tej przerwie to było 20min, w tempie 8:30, z tętnem 170... Także w sumie jestem zadowolony, a te plany na dobry wynik były, bo trzeba wysoko mierzyć i oswoić się z myślą, że może boleć ;) Maraton to raczej nie moja bajka póki co ;) Ale tak do dyszki to chętnie :) Ewentualnie w Półmaratonie Powiatu Warszawskiego Zachodniego, ale w tym momencie to tylko gdybanie :)
Dziennik:
http://www.sfd.pl/DT_kalik-t1087033.html
Krótko napiszę, bo i bieg był krótki ;)
Po zeszłotygodniowej wpadce dziś chciałem powalczyć. Warunki pogodowe bardzo fajne, bo przede wszystkim chłodno (właściwie to zimno). Plan był taki, żeby powalczyć o życiówkę, ale nie wyszło. Już na chłodno kalkulując - nie do końca miałem prawo o niej myśleć, bo w zasadzie dopiero na początku marca wróciłem po "chorobowym", a w 2 miesiące nie można zrobić (i nie wypada) życiowej formy ;)
Przed samym biegiem standardowa procedura - rozgrzewka w truchcie + kilka przyspieszeń. Jak się rozgrzewałem to obok mnie akurat truchtali też pacemakerzy na 47:30. Zapytałem jak zamierzają biec: równo, czy negativ split, czy jeszcze inaczej ;) Równo, ale z zapasem 5s, bo mieli obiekcje co do długości trasy. Plan zatem był taki, żeby ustawić się koło nich i biec, a w czasie biegu ewentualnie przyspieszyć. Niestety jak się okazało nie mogłem się ustawić koło "moich" zająców, bo deklarując czas przy rejestracji podałem trochę słabszy (celowo - liczyłem, że tydzień wcześniej pobiegnę mocno, a tu będzie luźniej...). No więc wszedłem do swojej strefy i byłem obok zająca na 50 min ;)
Ruszyliśmy. Pierwszy km spokojnie, bo było ciasno. W pewnym momencie zrobił się dosłownie taki zator, że ludzie stali... Trochę słabo. Ale im dalej tym się przeludniało. Do połowy trasy było ok - przede wszystkim równo (poza pierwszym km). Po minięciu połowy dystansu (24:13 miałem w połowie) nieprzyjemny wiatr w twarz. Jak czytam relacje to sporo osób (łącznie z czołówką) narzekało. Ale cóż, warunki są jakie są, nic nie poradzimy. Od ósmego km, żeby oszukać głowę tylko wyznaczałem sobie kolejne osoby do doganiania i "połykania". Zdało egzamin ;)
Ostatni km to już tylko podbieg, a potem zbieg i właściwie długa prosta, ta sama prosta, na której kończyli maratończycy. Tu już tylko ile mogłem to dawałem do przodu ;) Na koniec cieszyłem się, że... to już koniec ;) Generalnie z biegu jestem zadowolony - wyszło 47:59.
Po biegu zostaliśmy jeszcze oglądać maratończyków. Niesamowita sprawa to co zrobił Artur Kozłowski i Henryk Szost :) W domu na spokój obejrzałem też szarżę Artura - naprawdę brawa dal niego za to co zrobił. Aha, na Akademii Triathlonu czytałem, że najlepszym amator w Polsce - Marcin Konieczny będzie bił się o 2:30:00 w maratonie. Chyba zakładanego celu nie złamał, ale to jakie dostał brawa i jak dziękował po przebiegnięciu dystansu 42,2 km - czapki z głów.
Był to mój drugi (na cztery) Orlen jako biegacze. No i mam nadzieję, że nie ostatni ;)
Widzę, że nadrobiłem 150m, a i stoper odpaliłem 15s za wcześnie, bo... zmyliła mnie brama startowa ;)
Z temp kolejnych km jestem bardzo zadowolony - wyszło całkiem równo.
A po południu, co by do triathlonu się przygotować, rower - walka z wiatrem w formie dłuższych interwałów ;)
Zmieniony przez - kalikstat w dniu 2016-04-24 21:30:57
Dziennik:
http://www.sfd.pl/DT_kalik-t1087033.html
Gratki
Ech, młodzi. Ja po 10km muszę pospać z 6h i z 10 h się regenerować, a ten na rower
When you have to shoot...Shoot! Don't talk
Strava - https://www.strava.com/athletes/11696370
PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s
Konkurs wrześniowy As w Rękawie wg fansa
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- ...
- 146