DT Bazylia - pół roku s.47

Dzięki dziewczyny
Wszystko fajnie, ale... No właśnie ale... znów nic się u mnie nie dziej. Tłumacze sobie, że potrzebuję czasu na wyższych węglach żeby ruszyło, zresztą wcale nie jest przecież źle, ale z drugiej strony jak nic nie spada to irytacja jest większa, a po głowie chodzi myśl, co zrobić by dać sobie jeszcze większego kopa? (motywacja ciągle na maxa u mnie)

Wiesz, że większość dziewczyn dałaby się pokroić by móc jeść więcej i nie tyć? ja tu raczej widzę podbicie kcal jeszcze za tydzień (po kolejnych pomiarach) a później trochę zaczniemy ścinać. No chyba że wolisz się redukować na diecie 800 kcal

Absolutnie żadne 800 kcal, słabo mi nawet jak myślę o tej liczbie.

No!

DT

Nosz, kupila mniejsze spodnie i narzeka!

Strumyk, wyszło, że narzekam? Babskie gadanie takieeee

Bazylia nie narzeka. To co jest wyżej napisane ma inny wydźwięk a jak samopoczucie? Stopień zmęczenia itp?

Samopoczucie super. Dla mnie ważne było to, że w końcu się wysypiam. 22 zasypiam bez problemów, 5.40 budzę się wyspana i wypoczęta. (wcześniej, czyli przed forum, bywało z tym różnie, ale głównie byłam nieprzytomna). Przez regularne posiłki nie mam napadów na "coś". To daje mi dużo spokoju i pewien luz, nawet podczas spotkań w większym gronie czy rodzinnych. Moi bliscy akceptują to co robię, a to też ma swoje plusy. Choć czasem jak słyszę męża: "ty to wszystko zjesz?" - chce mi się śmiać. Jeśli chodzi o treningi to jestem od nich uzależniona. Mam parcie na progresy, ale już nauczyłam się pokory i liczyć siły na zamiary. Najbardziej cieszy mnie siła w HT, z drugiej strony medalu troszkę brak siły na progres w OHP (ale już coś się zadziało, więc tu spokojnie). Stopień zmęczenia w dni treningowe "normalny" w stosunku do odbytego treningu, regeneracja następuje bardzo szybko. Czasem jeszcze potrzebuje dodatkowo się rozciągnąć za jakiś czas po treningu, nie jest to jednak reguła.
Z prozdrowotnych korzyści: włosy bardzo mi się poprawiły, nie wypadają jak szalone, co bardzo mnie już niepokoiło przed moja przygodą z sfd, moje dzieci chętniej sięgają po ryż i kasze.


Zmieniony przez - bazylia35 w dniu 2017-02-20 11:08:40

DT
Dzień 1 / tydzień 6
1a. Przysiad z hantlem (goblet) 5x 12, 3010, 0s
r. 8kg
16,25kg/ 16,25kg/ 16,25kg/ 16,25kg / 16,25kg
15kg/ 16,25kg/ 16,25kg/ 16,25kg/ 16,25kg
15kg/ 15kg/ 15kg/ 15kg/ 15kg
15kg/ 15kg/ 15kg/ 15kg/ 15kg od tego treningu 12 powtórzeń
15kg/ 15kg/ 15kg/ 15kg/ 15kg
12kg/ 12kg/ 12kg/ 12kg/ 12kg
Mam wrażenie, że dziś bardzo świadomie robiłam gobleta nie żeby dotąd tak nie było , ale byłam skupiona i to bardzo dużo daje.
1b. Wiosło jednorącz w oparciu o ławkę, stopy równolegle na podłożu 5x 10, 3010, 60s (zmiana z wiosła sztangą)
r. 4kg
10,5kg/ 10,5kg/ 10,5kg/ 10,5kg/ 10,5kg
10,5kg/ 10,5kg/ 10,5kg/ 10,5kg/ 10,5kg
4kg/ 4kg/ 4kg/ 4kg
Wedle zaleceń: dziś powtórka z tym samym obciążeniem
2a. hip thrust ze sztangą 4x 20, 0s
r. 17
37kg/ 37kg/ 37kg/ 37kg
37kg/ 37kg/ 37kg/ 37kg
34,5kg/ 34,5kg/ 34,5kg/ 34,5kg
32kg/ 34,5kg/ 34,5kg/ 34,5kg
32kg/ 32kg/ 32kg/ 32kg
27kg/ 29,5kg/ 29,5kg/ 29,5kg
Poprzednio 25,5kg
myślę, że jestem gotowa na + 2 kg
2b. Wiosłowanie w pozycji plank 4x 10 na stronę, 60s
r. 4kgx2
7kgx2/ 7kgx2/ 7kgx2/ 7kg x2
7kgx2/ 7kgx2/ 7kgx2/ 7kg x2
7kgx2/ 7kgx2/ 7kgx2/ 7kg x2
7kgx2/ 7kgx2/ 7kgx2/ 7kg x2
Mega dużo daje tu spinanie pośladków i brzucha
3a. "Spacer" w pozycji deski na wyprostowanych rękach (2 kroki w prawo, 2 w lewo - na czas) 4x 60s, 0s
OMG tu nigdy nie jest lekko
3b. Spięcia brzucha ( do pełnego siadu) 4x 20, 60s
dziś zdecydowanie lepiej od "zdycham i walczę" po raz drugi





Zmieniony przez - bazylia35 w dniu 2017-02-20 16:00:23