poniedziałek:
- spinanie brzucha w leżeniu
- unoszenie nóg w leżeniu na skośnej desce
środa:
- spinanie brzucha przy oparciu nóg o ławkę
piątek:
- spinanie brzucha w leżeniu
- unoszenie nóg w leżeniu na skośnej desce
Przez pierwszy miesiąc wykonywałem jedną serię po 12 powtórzeń, przez drugi miesiąc: 2 serie po 15 powtórzeń, a przez trzeci 2 serie po 25 powtórzeń.
Od jakichś trzech miesięcy mój trening brzucha wygląda tak:
poniedziałek:
- skłony boczne tułowia (z hantlą trzymaną w jednym ręku) 3 serie po 30-50 powtórzeń
- spinanie brzucha w leżeniu 3x 30-50
wtorek:
- unoszenie nóg w leżeniu 3x 25
czwartek:
- skłony boczne tułowia (z hantlą) 3x 30-50
- spinanie brzucha w leżeniu 3x 30-50
piątek:
- spinanie brzucha ze skrętem tułowia 3x 30-50
- unoszenie nóg w siadzie 3x 30-50
Moje mięśnie brzucha są już w bardzo dobrym stanie, Gdy napinam brzuch widać bardzo mocno wyżłobione mięśnie, bez napinki kaloryfera nie ma, ponieważ mam na brzuchu za dużo tłuszczu. Aktualnie robię sobie przerwę i na brzuch i na resztę ciała, jutro odpoczynek kończy się i znów będę kontynuował trening.
Moje pytania brzmią: czy waszym zdaniem dobrym rozwiązaniem będzie kontynuowanie tego treningu czy może zabrać się za inny? Jeśli tak, to za jaki? Może ABS II? Czy da to lepsze efekty niż to co robię w tej chwili?
PS. Wydaje mi się, że trening brzucha, który aktualnie wykonuje nadal przynosi efekty.