Jakieś podstawy wiedzy o żywieniu mam. Pewnie za mało by zorganizować sobie sensowną szamę na wyjeździe Snowbaordowym.
Jeżdżę dość intensywnie - pełne 8h jazdy, bez zbędnych postojów.
Endomondo nalicza jakieś 80km dziennie a czasem przeszło 100 (40% z tego to wyciąg) swoimi domowymi sposobami (wyczytanymi tutaj) motam sobie jakieś tam jedzenie i picie na stok.
W tym roku chciałbym do tego podejść profesjonalnie.
Dlatego proszę was o radę - Co jeść, jak żyć ;) ? !
Z racji tego, że sąograniczenia logistyczne - do plecaka nie wezmę rzeczy delikatnych (banany itd) bo to rozkwaszę przy pierwszym lepszym upadku. Na stoku muszę bazować na bułkach i napojach / batonach / czekoladach.
Pytania :
1. Jaki izotonik najlepiej pić ?!
2. Czy jakieś odżywki do tego (shaker mogę zabrać ze sobą na stok)
3. Co jeść przed i po jeźdżeniu ?
4. Czemu wszyscy radząby wcinać czekoladę na stoku - są przecież lepsze źródła mocy...
5. Co wy jecie przed / na / po stoku
Moje przemyślenia :
1. Bułki są spoko i zawsze z 3 wciągnę ale nie chciałbym ich w kółko jeść. Jeśli wychodzę na stok o 8.00 (po śniadaniu) to mam 3 posiłki na stoku. Bułki załatwią 1 ewentualnie dwa posiłki - co z resztą ?!
2. Może jest jakaś odżywka która może zastąpić posiłek (shaker jest dość wygodny do transportowania w plecaku)
To tyle. Do stworzenia posta skłoniły mnie ostatnie moje obserwacje podczas wypadów rowerowych (5h podjazów w cięzkim terenie) -> przy dużej ilości szamy lepiej się jeździło, organizm był duużo bardziej wydolny i najlaepsze - nie było takich zakwasów po jeździe.
Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi za któe z góry dziękuję ! :)
WE Have to STOP self escapism.