Chcę przytyć około 10kg

Mam straszliwy problem z masą przy wieku 16 lat i 180cm wzrostu ważę tylko 58kg, ćwiczę od września w domowych warunkach, efekty są ale nie takie jak myślę że powinny być, wrzucam zdjęcia:
1) Bicek napięty http://speedy.sh/TYd3G/P6182004.JPG
2) klata napięta http://speedy.sh/saEDR/P6182005.JPG
3) klata bez napinki http://speedy.sh/JTMvS/P6182006.JPG

Jako że niebawem kończy się szkoła przybliżę wam trochę plan moich zajęć:
1) Około 2h dziennie rowery (normalne jeżdżenie ale czasami też stuntowanie)
2) Około 2-3h dziennie trening parkour
Ćwiczę co 2 dni, trening zajmuje mi średnio 30 minut.
Na potreningu.pl ułożyłem mniejwięcej co jem i wyszło mi:
2517 kcal, 50g białka, 145g węglowodanów, 188g tłuszczu (nie znam się ale wydaje mi się że za mało białka). Wraz z dniem dzisiejszym zrezygnowałem z napojów gazowanych/słodzonych i zastępuje je wodą, także zaczynam jeść regularnie (dotychczas jadłem kiedy chciałem)
Dzisiaj zjadłem:
1) Śniadanie około 10.00
Osiem dużych kanapek chleba baltonowskiego z delmą z masłem i serkiem kanapkowym
2) Obiad około 15.00
Zupa warzywna
3) Podwieczorek 17.00
Truskawki zmielone + łyżeczka cukru + mleko, razem około 250ml kefiru
4) Kolacja 20.00
Jeszcze się zobaczy

Teraz, prawie o 19 jestem głodny (tak powinno być?), mimo to nie będę jadł i poczekam na kolację żeby jeść regularnie.
Od początku (czyli września) do dzisiaj (czyli czerwca) przytyłem tylko 3kg. Chcę przytyć bo tak naprawdę rzeźbię ale chyba w kościach..
Jeśli jem jak łoś to proszę aby ktoś ułożył mi niedrogą dietę abym mógł dobić do 65-70kg, błagam o pomoc..

Nikt tutaj za darmo diet nie układa, w twoim wieku jadłem ile chciałem i co chciałem, ale na pewno lepiej od Ciebie, zjedz na śniadanie jajka, na obiad jakieś mięso, a na kolację twaróg bo z białkiem to nawet nie krucho stojisz

Przecież wiadome że codziennie na obiad matka nie robi mięsa, ciężko z tym regularnym jedzeniem, już padam z głodu..

A co myślicie o orzechach włoskich? Ponoć mają dużo białka a nikt tego praktycznie nie je i u babci mają tego mnóstwo także mógłbym je jeść garściami. A może masa zrobi się z wiekiem? Kuzyni kiedyś też byli przy kości a teraz w wieku 23 lat są porządnie zbudowani a jedli co chcieli.

Mistrzu, takie porcyjkki to jak dla dzieciaka, umierasz z głodu bo masz aktywny tryb życia a jesz posiłki jakbyś leżał w szpitalu na chemioterapii. Na śniadanie zjedz, ale 8 kromek razowego chleba, razowego, nie baltona, plus jajecznica albo serek wiejski i banan. Na obiad zupa plus kotlety i pół kg ziemniaków utłuczonych z odrobiną masła. Kolacja to jakaś np twaróg z makaronem. Oczywiście owoce i te orzechy (orzechy włoskie to tłuszcze, a nie białko;). Rozumiem że krochu z kasą, ale staraj się chociaż węglowodanów sporo zdrowych dostarczać, owsiankę zalej kefirem czy maślanką, jak masz dostęp do świeżych swojskich jaj to szamaj ile wlezie, rób choćby omlet z makaronem. Ziemniaków sobie nie żałuj, ma być kopiasta miska, tłuczone albo pieczone. Jak dostajesz kieszonkowe od dziadków to nie wydawaj na pierdoły ale wspieraj mamę i dokupuj żarcie, podroby w rodzaju wątróbki czy serc drobiowych, nabiału (twarogi, serki wiejskie), razowiec i owsianka, zdrowe muesli. Jedz większe porcje

Przestaję jeść regularnie bo to aby mnie męczy. Muszę matce powiedzieć żeby kupiła razowego do mnie i do niej bo ona kiedyś jadła, a siostra i brat będą mieli baltona ;p Co prawda za chlebem razowym i musli nie przepadam, ale jak trzeba to trzeba :) Na obiad mam normalne rzeczy tylko wczoraj matce się nie chciało robić i kupiła mrożone warzywa w tych takich paczkach, dzisiaj mięcho na obiad :D Zawsze w lodówce mam biały ser i prawie zawsze serek wiejski także zacznę ich więcej jeść. I codziennie rano jeść banana, tak? A z tymi orzechami to jak, warto je wziąć od babci czy nie opłaca się ich jeść?

I zapomniałem dodać że czasami mama też kupuje serca kurczaków i je smaży na kolacje.