Jestem nowym użytkownikiem. Jestem od pewnego czasu bezrobotny i z braku aktywności fizycznej i siedzącego trybu postanowiłem wziąć się za jakieś ćwiczenia. Postanowiłem, że zacznę od rozciągania, zacząłem od skłonów obrotów tułowia itp. I nie wiem co mi strzeliło do głowy ale postanowiłem spróbować zrobić mostek. Po jakiś 3 próbach sobie odpuściłem, zrobiłem potem jeszcze 2 świeczki. Jakiś czas później zaczął mi dokuczać ból w okolicy jakby między krzyżem a lędźwiami z prawej strony. Najbardziej bolało 1 dnia, potem, przez 2 kolejne ból zmalał ale mam wrażenie,że jest stały, tzn. odczuwam go podczas tzw. nieprawidłowego schylania. Plecy smarowałem trochę maścią borowinową ale raczej nie odczuwam jej działania. Jestem uczulony przy tym na NLPZ-ty dlatego maści przeciwbólowe i tabletki raczej odpadają. Nie jest to ból mocny ale jednak odczuwalny. Pisze tutaj ponieważ znając mojego lekarza rodzinnego po prostu przepisze maść lub tabletki i odprawi. Ból jest tylko skutkiem a ja jestem zwolennikiem leczenia przyczyn. Dodam jeszcze, że znalazłem na YT takie ćwiczenia na bóle w krzyżu:
Z góry dziękuję za sugestie i pozdrawiam.